Agencja Egao - nikt nie wie skąd się wzięła i kto właściwie ją założył. Pracują w niej ludzie, jak i magiczne osobniki, których zadaniem jest dbanie, by zwykli ziemianinie nie zobaczyli nikogo spoza ich rasy. Raimei oraz reszta Servamp'ów, oprócz ug...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Stevens siedziała bawiąc się zapalniczką, co jakiś czas rzucając zainteresowane spojrzenie w stronę dwóch kobiet, które właśnie między sobą rozmawiały dobrze się bawiąc. Jedna z nich miała niebieskie włosy — Raimei Osaka i to właśnie ona przyprowadziła ją tego feralnego dnia do agencji. Za to jej jak wytłumaczyły partnerka w agencji — Layla Storm była tą co wprowadziła żeńskie Lenistwo do tego świata. Z tego, co jej powiedziały jeszcze jedna z nich dołączy do nich za jakiś czas. Widząc twarz tamtej dziewczyny od razu wiedziała, że się nie polubią.
— O czym tak rozmyślasz Ellie? — Wampirzyca skrzywiła się na to przezwisko. Jak ona nie lubiła, gdy one ją tak nazywały. Czuła się jak dziecko.
— O niczym takim — Zatrzymała zapalniczkę w dłoni i popatrzyła na dwójkę dziewcząt, które ze zdziwieniem patrzyły na przedmiot.
— Ty palisz?
— Co? A! Nie to prezent, który u mnie w rodzinie przechodzi z pokolenia na pokolenie — Wyciągnęła zapalniczkę pokazując go bliżej dwójce zainteresowanych kobiet — dostałam go od brata na dziesiąte urodziny. Niestety jakiś czas później zginął w wypadku, ale dzięki temu przedmiotowi zawsze mogę go powspominać
________________
Raimei szła w ciszy korytarzem razem z dwoma Pychami. Nie widziało jej się na początku by brać Hugh'a ze sobą. Nie mogła ryzykować życia Shiroty, ale patrząc na to z innej perspektywy, jeśli się uda to jest większa szansa iż chłopak przeżyje. Mutsuko niby była słowna, ale u niej to różnie w życiu bywa i wolałaby nie poznać tej ciemniejszej strony.
— Więc Kuro i dziewczyny poszli zebrać resztę? — Elise wzięła parę wdechów by zacząć jakąś rozmowę. Iście w ciszy do tego w tym smrodzie nie jest jej największym marzeniem zważając na to, że większość czasu spędza w gorących źródłach. To tak jakby ktoś nagle z pałacu przeniósł się do lepianki.
— Trzeba się pozbyć wszystkich popiołów — Przy dobrym szczęściu jak zbiorą się chłopcy i Foster powinno chociaż po części osłabić tamte gnojki. Tak przynajmniej tłumaczył jej Sleepy Ash jak frunęli do domu rudowłosej.
— Nie wiem czy to dobry pomysł drogie panie byście same tam szły — Czarnowłosy poprawił szkiełko siedząc sobie na barana u Osaki. Właściwie nie wiedziała, kiedy się zgodziła nieść tego chłopaka, ale jej i tak było już wszystko jedno.
— Damy radę Hugh — Stevens skrzywiła się jak zobaczyła kawałek jakiejś obgryzionej ryby płynącej tym jakże zielonym potokiem po prawej stronie. Przysięga. Jak tylko wrócą od razu wskoczy do wody i nie wyjdzie z niej przez minimum godzinę. Będzie miała koszmary przez następne miesiące.
— Dokładnie — Poklepała niskiego wampira po nodze uśmiechając się sztucznie — ty po prostu zajmij się tym by wyciągnąć stamtąd Mahiru.