1

5.4K 149 31
                                    

Ostatni raz przejrzałam się w lustrze. Moje długie brązowe włosy były związane w warkocz, a zielone oczy dopełniały pomalowane czarnym tuszem rzęsy. Założyłam na siebie błękitną koszulkę, zwykle jeansy i białe sneakersy. Wyszłam z mieszkania zamykając drzwi na klucz i schowałam go do mojej czarnej torby. Mieszkam na czwartym piętrze w bloku BEZ WINDY. Jest to bardzo uciążliwe, szczególnie kiedy wracam zmęczona ze szkoły.

Dlaczego w marcu mysi być tak zimno?!

Szybkim krokiem zmierzałam w stronę przystanku autobusowego do którego... no cóż. Jest trochę daleko. Byłam już dosyć blisko kiedy w oddali zobaczyłam dojeżdżający autobus. Zaczęłam biec, bo nie raz zdarzyło mi się spóźnić i iść kawał drogi do szkoły na pieszo. Na szczęście kierowca zatrzymał się, bo widział, że biegnę.

Podziękowałam mężczyźnie, no co on zaczął szeptać coś w stylu „Dzieci nigdy nie są punktualne..."

Za każdym razem tak mówił, zawoził ludzi do szkół już 3 lata z rzędu. O tej samej porze, codziennie.

Odcięłam się od świata, kiedy muzyka zaczęła grać w moich słuchawkach.

Kiedy dojechałam, zauważyłam moją przyjaciółkę.

{Sylvia — S}
{Olga — O}

S - Olgaa! - krzyknęłam do dziewczyny.

O - Sylvia! Cześć! Właśnie miałam do ciebie pisać czy po szkole chcesz iść ze mną do miasta? - zapytała i schowała swój telefon do kieszeni.

S - Nie mogę, muszę zająć się moją siostrą... - Odpowiedziałam.

Moja młodsza siostra Elin to najbardziej męcząca, marudząca i nigdy nie zadowolona 9-latka.
Nie jesteśmy zbyt podobne... Ja mam zielone oczy, ona ma brązowe. Ja mam proste brązowe, ona kręcone blond włosy.

O - Idziesz? - Zapytała.

Spojrzałam na Olgę i zaczęłyśmy razem iść w stronę klasy.
Usiadłam na końcu sali obok dziewczyn, które cały czas rozmawiały. Nie wiem, o czym nie przeszkadzało mi to.

Nauczyciel zaczął lekcje, a ja zapisywałam w moim zeszycie. Nie byłam dobra w nauce, ale zależy mi na dobrych ocenach.

**

Włożyłam rzeczy od angielskiego do szafki i wyciągnęłam książki od fizyki. Jak na każdej przerwie rozmawiałam z koleżankami rozmawiając o wszystkim i niczym.

O - OMG! - Krzyknęła.

Wszystkie spojrzałyśmy się na nią dziwnie.

O - On spojrzał na mnie! - Powiedziała radosna wskazując dyskretnie na grupkę chłopców.

Nie było trudno domyślić się o kim mówiła. Nikt inny jak Marcus Gunnarsen! Najpopularniejszy w szkole i bardzo, ale to BARDZO pewny siebie chłopak. Nie dość ze pewny siebie to jeszcze zadufany w sobie, uważający, że wszystko kręci się wokół niego.
A dlaczego?
Bo on i jego brat są sławni! Martinus - bliźniak Marcusa - nie był może aż tak zaczepny , ale nie można powiedzieć, że był nieśmiały.

Dziewczyny piszczały na widok bliźniaków do tego jeszcze wszystkie były w nich zakochane.

Oprócz mnie.

Jest przystojny, nie będę kłamać, ale jego osobowość jest nieznośna.

Nie chce mówić o nim, bo go nie znam. Wiem tylko, że nie bawi się uczuciami dziewczyn, ponoć...

Kiedy Olga uspokoiła się poszłyśmy z dziewczynami do sali fizycznej. Całą drogę myślałam o tych zakochanych nastolatkach w Marcusie i Martinusie...

Jak one mogą go lubić tak bardzo?!
----------------------------------------------

Mam nadzieje, że to ff wam się spodoba :D

Poprawiane przez: xmrs_six ❤️

Ten Jedyny!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz