13

1.9K 125 4
                                    

Zwolnił przy dużym białym domu i wysiadłam z motoru. Gapiłam się szeroko otwartymi oczami na duży dom, jak  oni sobie mogą na to pozwolić? Nie wiem, czego się spodziewałam, bo tak naprawdę to on tu mieszka.

Muzykę słychać było aż na dworze i poszłam powoli do hali za Marcusem. Zapach alkoholu wdarł się do mojego nosa i ja przygryzłam wargę, będzie to prawdopodobnie gorsze niż to, co się spodziewałem. Poszłam za nim w tłum, ale dość szybko zgubiłam go, gdy w pokoju było ciemno i ludzie dziko tańczyli na podłodze w salonie. Sofa została umieszczona przy ścianie i szłam szybkim tempem tam i siadłam, kiedy miałam już ból nóg w szpilkach.

Widziałam jak Marcus szedł w moją stronę z dwoma czerwonymi kubkami jeden kubek dał mi.

Mac - Pij. - zachęcał i spojrzał sceptycznie  dół na bezbarwną ciecz.

S - Alkohol? - Zapytałam nerwowo i zerknęłam na niego.

Mac - Oczywiście, od mamy i taty zapasów. - odparł dumnie unosząc kubek w powietrzu. Ja powoli ruszyłam głową, ale nie zdecydowałam się by wypić.

Mac - Dawaj Sylvia, zabaw się. - On jęknął i położył rękę na moich barkach. 

Westchnęłam i rozejrzałam się, prawie wszyscy trzymali czerwony kubek. W jednym kącie stała Olga, ona też z kubkiem w ręku. Spojrzała na mnie z uśmiechem, a ja przygryzłam wargę nerwowo przed tym uczyniłam, jak powiedziałam i wzięłam dość duży łyk z czerwonego plastikowego kubka. Nie jestem gorszy od Olgi, mogę również zrobić to tutaj.


Paliło mnie to, gdy płyn spływał po gardle i zrobiłam oburzony wyraz twarzy. Fuj, cholera, co za obrzydlistwo. 

Złapał mnie za rękę, zanim zaczął wychodzić na parkiet ze mną ciągnąc za sobą, nie dając mi wyboru. Trzymał mnie mocno do siebie i zaczął tańczyć w rytm muzyki, która grała na najwyższym poziomie głośności. I przyniósł kolejny kubek, który trzymałam w mojej wolnej ręce i powoli przybliżyłam do ust i pociągnął łyk, większy od poprzedniego. 

To będzie długa noc.

Śpiewałam jak mogłam, w tym samym czasie tańczyłam z  Marcusem. On był bardzo miły. Ale kiedy myślę o nim nie wiem, ile wypiłam wieczorem. Śmiech opuścił moje czerwone usta i rozejrzałam się. 

Mac - Chodź. 

To był Marcus, który chwycił mnie za rękę, zanim ruszył w kierunku drzwi które były uchylone. 

On po prostu wymknął się przez otwór i zrobiłam to samo.Wtedy był dopiero marzec, zamarzły moje nogi i ramiona, co sprawiło mi drżenie. Świeże powietrze wykonał moje myśli czyste trochę, ale nadal byłam trochę pijana.


Mac - Marzniesz? - Zapytał, a ja powoli kiwnęłam głową na tak, co sprawiło uśmiech na jego twarzy, zanim powiesił kurtkę wokół moich ramionach. Podobnie jak w filmach. Jak sądzisz co się stanie? Że będzie on przepraszać, wyjaśnić, jak bardzo mnie kocha, a potem pocałuje pod gwiazdami? 

Mac - Więc, co robisz w wolnym czasie? - Zapytał cicho i usiadł na wilgotnej trawie. Wyrwałem małe ramiona, zanim usiadłam obok niego.

S - Nie robię za dużo rzeczy, a ty? 

Mac - Oprócz mojej kariery? Gram w piłkę nożną. -Kiwnęłam głową na jego odpowiedź i odchyliłam się do tyłu na trawę, abym spojrzała prosto w niebo które było wypełnione gwiazdami. 

Mac - Naprawdę sądzisz, że jestem taki?  - Zapytał nisko i odwróciłam głowę w jego kierunku, aby spotkać wzrok. Leżał obok mnie i głowę odwrócił w moim kierunku. 

Jego brązowe oczy świeciły w ciemności, że sprawiło mi mrowienie w moim żołądku.

S - Jaki? - Wyszeptałam a on odwrócił głowę na niebo.

Mac - Tak jak mnie opisałaś, tak ty... wiesz. - mruknął, a ja wzruszył ramionami, choć nie mógł to zobaczyć.

S -  Może trochę. 

Mac - Trochę?

S - Ty nie jesteś tak zły, wiesz. - Wyszeptałam i wstałam. Poruszyłam się,  jednak on był szybszy i zatrzymał.

Mac - Ehem, dziękuje. - mruknął i spotkałam się z jego wzrokiem. 

Powoli przeniosłam wzrok z jego oczu i bardziej na ustach, zastanawiając się, jak by to było, by go pocałować. 

Zamiast tego wycofałam się i uśmiechnęłam się do niego. 

S - Do zobaczenia, Marcus - wymamrotałam i ruszył w stronę domu, a potem zabrał mnie do sali.

-

{Tata - T}

T - Było fajnie? - To był głos mojego taty, który zadał pytanie, a ja lekko kiwnęłam głową, zanim zapięłam pasy w samochodzie.

Samochód zaczął się toczyć z dala od dużego, drogiego domu i dalej ulicą. I szczerze mówiąc, to był całkiem dobry wieczór.

----------------------------------------

Ojejku to już 13 rozdział :o jak to szybko mija xD Więc tak zaczynam od teraz dodawać kilka rozdziałów (co 30 - 40 minut nowy rozdział) Każdy kto da gwiazdkę dostanie pozdrowienia :)

Ten Jedyny!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz