50

1.2K 66 10
                                    

- 2 dni później - 

Perspektywa Marcusa

Jej małe ciało trzęsło się jak ona znowu upadła w ramiona, płacząc. Dla bezpieczeństwa już trzeci raz w tym ranku. Jej słone łzy zrobiły mokrą plamę na moim jasno szarej podkoszulce i jej szloch wraz z jej postrzępionym oddechem było jedyną rzeczą którą słyszałem. 

Mac - Cii 

To był dźwięk który powtarzałem w kółko i głaskałem ją dłonią po jej splątanych włosach, chcąc ją uspokoić. 

Małe pukania do drzwi wypełniły pokój Sylvii i wkrótce zostały otworzone przez jej mamę. Kiedy zobaczyła nas, popatrzała na mnie z wdzięcznością, zanim opuściła pokój ponownie. Wiedząc, że teraz zależało jej po prostu na swojej córce i niczym innym. Dzisiaj jest poniedziałek, znaczy szkoła do której nie pójdziemy. 

Wyciągnąłem telefon  i spojrzałem na te cztery cyfry na wyświetlaczu.

09:58

Westchnąłem, prawie całą noc płakała i ranek. Ale rozumiem ją, gdyby Emma, Silje albo Martinus odejdzie będę miał taką samą reakcje. 

Wkrótce poczułem jej ciało zrelaksowane i szloch ucichł. Usnęła w płaczu, biedactwo. 

Powoli położyłem się i położyłem jej głowę na moim torsie. Wyciągnąłem ciepły koc na nas przed czym zamknąłem oczy, tak dobrze że mogę pospać sobie trochę, mam szansę teraz.

Perspektywa Sylvii

Otworzyłam oczy, ale one były nadal zamknięte, była olśniona jasnym, białym światłem. Kilka sekund później otwarto moje ciężkie powieki ponownie, uważając tym razem. Kiedy moje oczy przyzwyczaiły się do światła widziałam wszystko wokół mnie. Wszystko było białe, wszystko. Nie widziałam żadnych szczegółów ani nie słyszałam żadnych dźwięków, ale była tam podłoga, to poczułam. Cztery ściany otaczające mnie, linie słońca  zmieniały ścianę że była czarna, cienkie, czarne linie. 

Usłyszałam chichot w moich uszach, odwróciłam się i stała tam Elin?

E - Chodź Sylvia, Chcę ci coś pokazać. - Krzyknęła radośnie i uśmiechnęłam się i pobiegłam za nią.

E - Spójrz! 

Zwróciła ku górze, w kierunku jakiegoś dzieła? Obraz który wisiał na suficie? Obraz który się porusza. 

E - Czy to nie jest piękne? - Wyszeptała sennie i powoli skinęłam głową, obraz plaży i morza które było naprawdę piękne.  

Nagle moje nogi zaczęły się ślizgać i wylądowałam na jednej ścianie. Wszystko obróciło się. Obraz co był na suficie teraz leży na jednej z czterech ścian.  

E - Pośpiesz się! - Krzyknęła szczęśliwa mała dziewczynka przed mną i wzięła moją rękę kiedy biegła do obrazu. 

Umieściła rękę na piękną ramkę  obrazu i uśmiechnęła się. Jej noga weszła do obrazu i wkrótce nie było jej? Całkowicie bez myślenia poszłam za moją siostrą do obrazu, co było całkiem normalne. 

Piasek wszedł mi między moimi opalonymi palcami i zaczęłam się śmiać.

Ale po chwili niebo stało się szare, na morzu był sztorm, fale były ogromne i drzewa wyrywały się przez wiatr. Wszystko co było jasne i piękne, teraz jest szare i brzydkie. Czułam się tak jak by... umarłam? 

Elin małe ciało wpadło w czarny piasek, z dala od mnie. 

S - NIE! - Krzyknęłam głośno, kopałam rękami tam gdzie moja siostra zniknęła. Drobne ziarenka piasku wdarły się między moje pazury, głębiej i głębiej.. 

Piasek nie chciał się przenieść, za każdym razem co go przesuwałam to on wracał. Bezcelowe.. Beznadziejne.. Bezwartościowe.. Przestałam kopać i spojrzałam na ciemne niebo. 

Błysk światła przeszedł przez moje oczy.. Tak jak błyskawica, a później straszny ból po moim ciele, pieczenie i szczypanie.. 

Wtedy wszystko stało się czarne...

--------------------------------------------

ONIE KOSZMAR :((

Ten Jedyny!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz