49

1.3K 74 13
                                    

S - Marcus - Krzyknęłam szczęśliwie, kiedy on zestresowany szedł po korytarzu, ale jego wzrok był trzymany w moim. 

Rzuciłam ręce wokół jego szyi i nogi wokół jego talii, podczas gdy jego ramiona były owinięte wokół mnie.

S - Ona nie przeżyje, Marcus - Szepnęłam słabo, a on skinął głową w milczeniu.

Mac - Przepraszam - wyszeptał cicho łknął. Chcę usłyszeć "Przepraszam" ale ona jeszcze nie umarła. 

On usiadł na krześle wciąż z mną na kolanach. 

(Jak na zdjęciu u góry, pomyślcie ze to szpital ok? XD)

Moje słone łzy spływały po policzkach i zostawiały ciemne plamy na jego swetrze. 

Lekarz - Możecie już wejść - powiedział nie znany głos za mną, ale ja pokręciłam głową. 

S - Mogę iść bez was pózniej? - Zapytałam nie odciągając głowy od Marcusa ramienia. 

M - Oczywiście że tak - Odpowiedziała mama spokojnie zanim usłyszałam że drzwi się zamknęły.

S - Nie wytrzymam, ja nie mogę zrobić to, Marcus - I jęknęłam w panice, gdy uniosłam twarz z jego wilgotnego ramienia. 

Jego ręce znalazły się na moich policzkach zanim nasze usta spotkały się. 

Mac - Zrobisz to Sylvia,  zrobisz to aby twoja siostra była dumna. - Odpowiedział spokojnie i uspokoił mnie od impulsywnego działania. Kiwnęłam głową i wypuściłam powietrze. 

S - Nie chcę aby ona mnie zostawiła - wymamrotałam a on kiwnął głową.

Mac - Wiem 

Kilka minut minęło zanim moi rodzice wyszli zepsuci płaczem. Coś uderzyło mnie w żołądek jak zobaczyłam jak oni wyglądają. Życie jest tak cholernie nie sprawiedliwe.. 

Marcus powoli wstał i postawił mnie na podłogę. 

Wzięłam jego ciepłą rękę i poszłam do drzwi które były uchylone, nerwowo ugryzłam dolną wargę. 

Mac - Jestem tutaj jak coś - Szepnął chłopak za mną kiedy ścisnął moją rękę, zrobiłam to samo. 

S - Dziękuje

Powoli weszłam do pokoju widząc moją siostrę leżącą na białym szpitalnym łóżku. Jej oczy były przymknięte a buzia lekko otwarta. 

S - Elin - Wyszeptałam i puściłam Marcusa rękę by podbiegnąć do niej. Marcus przebywał tam gdzie był z mną bo nie chciał się narzucać. 

S - Hej kochanie - szepnęłam cicho, ocierając jej grzywkę z oczu. 

Uśmiechnęła się lekko, zanim odwróciła głowę do Marcusa.

E - Pasujecie do siebie - Wyszeptała cicho a ja się zaśmiałam. Próbowałam trzymać humor przy niej. 

E - Będę tęs-sknić za tobą - Wymamrotała i kiwnęłam głową

S - Ja za tobą też, Elin 

E - M-możesz zrobić m-mi przys-sługę? - Zapytała a ja przytaknęłam.

E - Możesz zadbać o moją f-farmę na hay day kiedy mnie już nie będzie? - Zapytała lekko śmiejąc się a ja się uśmiechnęłam.

S - Ty i twoje gry.. - Roześmiałam się i położyłam rękę na nią. 

E - Żar-rtowałam, n-nie rób t-tego - Powiedziała, aby się upewnić nie brałam tego na poważnie. 

S - Wiem siostro, nie będę - Skiwnęła głową i odwróciła wzrok na Marcusa 

E - Chodź - Wyszeptała cicho i on zrobił to co ona powiedziała. Powoli podszedł do jej łóżka i stanął obok mnie. Nerwowo stał bo nie wiedział co on chce.

E - Dbasz o nią teraz, co? - Szepnęła niepewnie, a on skinął głową.

Mac - Zawsze 

Elin zrobiła tak że się od razu uśmiechnęłam, że może dbać o mnie tak bardzo. 

E - Obiecaj mi to, inaczej wezmę cię z sobą tam na górę. - Powiedziała, głównie żartuje. 

Mac - Obiecuję - Odparł z krzywym uśmiechem, który wydawał jej się na uśmiech. 

E - I ty Sylvia, zbliż się - Szepnęła bardziej zmęczona niż wcześniej. 

S - Co jest siostro? - Zapytałam z niepokojem i odwróciłam głowę w bok by usłyszeć jej odpowiedź.

E - Opowiedz Marcusowi o Oldze

Skinęłam szybko i spojrzałam na nią, jak ona może to wiedzieć wszystko? 

S - Będę - Wypuściłam powietrze i uśmiechnęłam się, ona leżała powoli zamykając swoje małe oczy z uśmiechem na ustach. 

Długi sygnał doszedł do mich uszów i obróciłam się do Marcusa. Całe moje ciało oparło się o niego gdy nie mogłam stać sama. 

S - Ona odeszła, Marcus. Naprawdę odeszła.

-----------------------------------------------------

Gdy pisałam ten rozdział sama płakałam :( Dlaczego to nie mogła być Olga tylko Elin.. 

Ten Jedyny!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz