~Poniedziałek~
Weszłam do długiego, brzydkiego korytarzu i od razu skierowałam się do rzędu czerwonych szafek. Otworzyłam małe, metalowe drzwi i niedbale wrzuciłam tam moją kurtkę i czarną torbę.
Kiedy wzięłam moje rzeczy na lekcje, odwróciłam się i wbiłam wzrok w dwóch znajomych, którzy szli pieszo przez korytarz, w parze.
Marcus i Olga?
Zatrzymali się przy Marcusa szafce i szybko zabrał różową teczkę, zanim zwrócił się do Olgi, wzrok wylądował na mnie przez kilka sekund.
Pół uśmiech pojawił się na jego ustach, zanim pochylił się i pocałował dziewczynę przed nim. Jego działania sprawiły, że poczułam ukucie w moim żołądku. Wiem, że go lubię. Wierz mi, wiem, ale nie mogę sobie z tym poradzić.
Po chwili oderwali się od siebie i Olga zniknęła w drodze do swojej szafki w której wzięła, co będzie musiała naszej lekcji biologii.
Tak więc oni razem? Czy oni teraz są razem? Choć mówił wiele razy, że nie lubi jej to idzie i i jest razem z Olgą? Czasami go nie rozumiem.
D - Hej, ty - David milczał, gdy zdał sobie sprawę, co robiłam. Szybko położył rękę wokół moich ramionach i przesunęłam głowę do niego kto nie zostawiał mnie.
D - On jest po prostu idiotą, który nie widzi, jak niesamowita jesteś, Sylvia - On nadal sprawiają, że czuję się lepiej.
S - Mhm.. Było by inaczej gdybym nie powiedziała nie - wyszeptałem zamyśleniu z powrotem o wczorajszym wieczorze.
D - Nie do czego?
S - Powiedział, że lubi mnie i zapytał no, wiesz. - mruknęłam cicho i David przytaknął ze zrozumieniem, zanim zaczął iść ze mną w kierunku sali do biologi.
D - Dlaczego powiedziałaś nie? - Zapytał cicho i westchnęłam
S - On i Olga całowali się na imprezie, nawet nie wiem dlaczego. Czy możemy porozmawiać o czymś innym?
D - Oczywiście, ale chodź już. - odpowiedział szybko i pociągnął mnie do klasy, gdzie połowa klasy już siedział przy różnych ławkach.
-
D - Czy jesteś pewna że nie chcesz iść z mną i Danielem do centrum? - Zapytał David po raz dziesiąty i się zaśmiał.
S - David, będę czuła się dobrze, dodatkowo, czuje się jak trzecie koło u wozu kiedy ty i twój chłopak chodzicie z sobą krok w krok. Bez urazy. - Odparłam z krzywym uśmiechem. Skinął głową i pomachał do mnie kierując się w stronę stojaków rowerowych.
Ja pobiegłam truchtem w przeciwną stronę na przystanek autobusowy.
Kilka minut później, skręcał autobus na krawędzi którym jeździłam, ale tym razem jest dziewczyna po trzydziestce za kierownicą, a nie stary, kwaśny drań człowiek, który mnie nienawidzi. Poważnie, on mnie nienawidzi.
Powoli autobus zaczął toczyć się do przodu i po prostu chciał skręcić, gdy otworzyły drzwi i do autobusu wsiadło dwóch młodych ludzi, których rozpoznawałam. Muszę mówić, kto to był??
Marcus Gunnarsen i jego nowa "dziewczyna"
Jej uśmiech rosną, kiedy zobaczyła mnie, usiadła blisko Marcusa na jednej linii i oparła głowę na jego ramieniu.
Gratulacje Olga, masz chłopaka.
Marcus położył ramię wokół niej przypatrywałam się w każdy najmniejszy ruch jaki zrobili. Jak mogłam być tak cholernie głupia, żeby powiedzieć nie do niego? On jest wszystkim, co kiedykolwiek poprosiłam, a ja odmówiłam.
Ale jeśli on teraz przechodził do następnej dziewczyny, jak gdyby nic się nie stało, to moja decyzja była tak zła? Albo był mój wybór, najlepszą odpowiedzią? Wystarczy poczekać i zobaczyć.
Ale to, co dzieje się w mózgu Marcus Gunnarsen, bo teraz nie rozumiem, jak myślisz?
CZYTASZ
Ten Jedyny!
FanfictionWiesz kim jestem? - Zapytał Tak ty jesteś Marcus Gunnarsen - Odpowiedziała Zaczęłam: 25/01/2017