~Piątek 15 kwietnia~
Dałam Davidowi jeden z niebieskich kubków, które trzymałam, a on z wdzięcznością przyjął. Szybko wypił całą zawartość tego kubka i wyrzucił do kosza co był w pokoju.
D - Ty! Tańczymy! - David krzyknął radośnie i wyciągnął mnie na zatłoczony parkiet. Śmiech opuszczał nasze usta podczas tańczenia do muzyki która pochodziła z głośników. To było jak każdej z innych imprez. Pijani młodzi ludzie tańczących, stojących i gadających lub całujących się. Podobnie jak inne imprezy.
S - Idę tylko do toalety! - Krzyknęłam do Davida i on przytaknął do mojej odpowiedzi. Przepychałam się w tłumie ludzi i szłam ostrożnie żeby nie nadepnąć młodzieży siedzącej na schodach.
Pierwsze co zauważyłam to dziewczynę która jest podparta o ścianę z chłopakiem na przeciw siebie. Kilka drzwi były zamknięte, bezpiecznie zamknięte, teraz możecie sobie pomyśleć to tam się działo.
W końcu znalazłam toaletę, kiedy chciałam zamknąć drzwi dwa krzyczące głosy przykuły mi uwagę. Popchnęłam drzwi ponownie wyszłam w półzaciemnionym „korytarz" lub "łóżko" to nazwać.
Szłam za głosami i te głosy doprowadziły mnie do ostatnich drzwi i oparłam się głową o drewniane drzwi, abym mogłam zrozumieć, co głosy powiedziały przez głośną muzykę.
Mac - Nie umiesz zrozumieć że cię nie kocham?! - Krzyknął chłopak i trochę zmarszczek utworzyłam między moimi brwiami, hę?
O - Ty nie możesz kochać ją tak! - Krzyknęła z powrotem zła dziewczyna, ona nie poczuła że go to zabolało co właśnie powiedziała.
Mac - Dlaczego mam jej nie kochać? Hę? Co robisz dużżżo lepiejj? - Odkrzyknął, bez reakcji dziewczyny do czasu...
O - ALE NIE MOŻNA KOCHAĆ TAKIEGO KOGOŚ JAK SYLVIA!
Sfrustrowany wrzaski opuścił usta dziewczyny, a wraz z nim otworzyły się drzwi, co sprawiło mi wziąć mały krok w tył.
Patrzała się na mnie zaszokowana, ale potem parsknęła i poszła dalej. Powoli weszłam do pokoju co ona opuściła. Tam stał chłopak plecami do mnie.
Zagryzłam lekko moją dolną wargę i zamknęłam cicho drzwi. Z kilkoma małymi krokami byłam za nim i położyłam mu rękę na ramieniu, co sprawiło że zirytowany obrócił się.
Mac - Olga.. Nie możesz zrozumieć ze ja....
Przerwał gdy zobaczył mój wzrok. Ciemnobrązowe jelenie oczy były błyszczące, a jego włosy były potargane na głowie.
Wyciągnąłem moje palce przez włosy tak, że leżały tyłu, conajmniej przez kilka sekund, zanim zaczęły opadać do przodu ponownie.
S - Kochasz mnie? - Szepnęłam cicho, a on natychmiast odwrócił wzrok na zakurzoną podłogę.
Mac - To nie ma znaczenia. - mruknął coś i kopnął coś leżące na podłodze.
S - Dlaczego nie ma znaczenia? - Zapytałam zdziwiona, wciąż w szoku po wysłuchaniu jego bójce z Olgą.
Mac - Dlatego bo ty mnie nie kochasz? - mruknął wymądrzale. Pojedyncza łza spłynęła mu po policzku i szybko to usunęłam kciukiem.
S - Mylisz się - odszepnęłam i spojrzał na mnie nie pewnie.
Mac - Mylę się ? - wyszeptał prawie bezgłośnie, a ja kiwnęłam głową.
S - Kocham cię! - Wziąłem sobie przerwę i wzięłam z dala kosmyk włosów, które zwisały nad jego jednym okiem.
S - Marcus Gunnarsen
Jego wzrok zamknął się teraz w moich oczach, patrząc na mnie z szczęśliwym uśmiechem na jego jasnych wargach.
Mac - Kocham cię Sylvia - mruknął i przyłożył dłonie na moich policzkach.
Mac - Kocham cię bardzo!

CZYTASZ
Ten Jedyny!
FanfictionWiesz kim jestem? - Zapytał Tak ty jesteś Marcus Gunnarsen - Odpowiedziała Zaczęłam: 25/01/2017