Wyszłam z jadalni, a następnie przeszłam przez bramę szkoły. Szybko zapięłam zamek w mojej kurtce gdy poczułam silny wiatr.
Powoli zaczęłam przechodzić przez podwórko szkolne z wzrokiem utrzymującym się na ziemi nucąc jakąś piosenkę.
Powoli podniosłam głowę i mój wzrok zatrzymał się na chłopakach grających w piłkę nożną. Krzyczeli na siebie, biegali po boisku próbując zabrać piłkę od przeciwnika. I nagle gol, połowa chłopaków się cieszyła, a druga połowa nie.
Moje oczy zatrzymały się trochę więcej czasu na jednym z chłopaków, jednym z czarnym swetrze. Mimo że on nie przypominał chłopaka tamtego wieczoru. Najgorsza noc była tamtego wieczoru. Zatrzymałam się, wpatrując się w puste powietrze i próbowałam się pozbierać. Zamknęłam oczy i poczułam łzy przepychane za powiekami, czekając, aby spłynąć po moich zimnych policzkach.
D - Sylvia? - Podskoczyłam i otworzyłam oczy gdy usłyszałam głos za mną.
D - Wszystko w porządku? - Zapytał zmartwiony David, a ja patrzałam na niego w milczeniu, bo nie wiedziałam, co powiedzieć. Nagle odwróciłam się i zaczęłam uciekać, nie wiedząc, gdzie byłam w drodze. Weszłam do szkoły i w pierwsze schody pobiegłam na górę, cały czas słysząc jak David mnie wołał.
Uderzyłam w drzwi do toalety, zamknęłam je i odwróciłam zamek. Nagle ktoś zaczął pukać po drzwiach, ja się cofnęłam tak, że moje nogi uderzyły o toaletę.
D - Sylvia otwórz, nie możesz porozmawiać z mną? - Zapytał David z niepokojem po drugiej stronie drzwi, ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi ode mnie.
Nie wiem po co ja uciekłam, ale nie dam rady o tym mówić. Jeżeli muszę o tym mówić, to lepiej gdybym umarła, to jest ostatnia rzecz jaką zrobię.
S - Idź stąd - powiedziałem z pękniętym głosem podczas gdy łzy teraz przejęły moje policzki.
D - Ale Sylvia.. - mruknął cicho, ale wystarczająco głośno dla mnie.
Odblokowałam szybko telefon, podczas gdy wyciągałam z mojej różowej kurtki.
Marcus ❤️
iMessage
Dzisiaj 12:18
Gdzie jesteś?
przeczytano 12:25
Gram w piłkę nożną, a co?
Możesz tu przyjść?
przeczytano 12:27
Gdzie?
Do toalety w naszym korytarzu
przeczytano 12:30
Stało się coś Sylvia?
Proszę tylko przyjdź
przeczytano 12:32
Już idę
David nadal pukał i prosił mnie abym otworzyła, ale nie zrobiłam, co mi powiedział. Nie chcę z nim rozmawiać, nie chcę z nikim rozmawiać. Chcę tylko żeby Marcus tu przyszedł, on jest jedyną osobą, która naprawdę rozumie, JEDYNĄ osobą. Nie rozumiem, dlaczego nie wpuściłam Davida, a ja nie mam na myśli w toalecie. To znaczy w moim życiu, bo to on mnie rozumiał najlepiej ze wszystkich? To coś, co nie pozwoliłam mu zrobić nic więcej.
Mac - Sylvia jest tam?
To był głos Marcus i David przestał pukać. Pytanie zostało skierowane do Davida i wkrótce słyszałam też jego odpowiedź.
D - Tak, ale ona odmawia otwarcia i rozmowy. - mruknął.
Mac - Sylvia? - To był Marcusa głos i sądzę że on teraz puka.
Powoli wstałam, wcześniej siedziałam na ziemi i przekręciłam zamek aby popchać drzwi. Jasno brązowe drzwi do toalety były uchylone i spotkałam Marcusa kiedy otworzyłam drzwi. Jego wzrok szukał mojego i wkrótce mieliśmy kontakt wzrokowy, nie mogłam oderwać wzroku od jego ciemnobrązowych oczów.
Szybko wykręcił jego muskularne ramiona mojego małego ciała i trzymał mnie. Bez konieczności pytania, wiedział, co się stało, nie pytając wiele pytań mógłby mnie pocieszyć.
Mac - On cie teraz nie zrani Sylvia, jestem tu. - szepnął cicho, a ja głową, wiedząc, że ma rację, nawet jeśli na to spytam.
S - Obiecujesz? - Wyszeptałem cicho i czułem jak on skinął głową
Mac - Obiecuję
Powoli wyjrzałam z Marcusa ramienia tam gdzie miałam schowaną twarz. Widziałam jak David znikał w korytarzu, pewnie był rozczarowany że mu nie ufam już.
Ale nie w tym problem. Chodzi o to, że ja bardziej polegam na Marcusa. Ale dlaczego robię to, to tego nie wiem.
CZYTASZ
Ten Jedyny!
FanfictionWiesz kim jestem? - Zapytał Tak ty jesteś Marcus Gunnarsen - Odpowiedziała Zaczęłam: 25/01/2017