33

1.3K 81 10
                                    

Moje ciężkie kroki skierowały się na szkolny ogródek, a następnie przeszłam na drugą stronę ulicy, gdzie stanęłam i czekałam na autobus. Przez cały tydzień była ta dziewczyna zamiast tego starego dziada.  Co moim zdaniem jest dobre, odpuszczę jego mordercze spojrzenia i obraźliwą postawę. 

Znajomy chłopak przeszedł obok mnie i westchnęłam. To nikt inny niż Marcusa brat, Martinus Gunnarsen. 

Martinus trochę krótszy i trochę mniej irytujący, brat bliźniak. 

Tinus - Witaj Sylvia! - powiedział krótko i stanął obok mnie na przystanku.

S - Mhm.. -  mruknąłem bezinteresownie i dał mi dziwne spojrzenie.

Tinus - Więc, ty i Marcus. Co się tam stało? - Zapytał z zaciekawieniem, a ja dałam mu zirytowane spojrzenie zanim skrzyżowałam ręce.

S - Zapytaj swojego brata, Martinus. - Westchnąłem i spojrzał błagalnie na mnie. 

Tinus - On jest trochę zły na Ciebie? - Ciągnął dalej tą rozmowę. Boże nie może już skończyć?

S - Jeżeli twój brat nie umie odpowiedzi nie wziąć do  siebie, to nie mój problem.. - odpowiedziałam zanim wsiadłam do autobusu, z Marcusa kopią tuż za mną.

S - Martinus ty mieszkasz w inną stronę niż ja, to dlaczego jedziesz tym autobusem?

Tinus - Nie wiem - Powiedział niepewnie i podrapał się po karku.

Chwileczkę, dodam jeszcze jedno: On jest Marcus v2, trochę krótszy, trochę mniej irytujący i nie tak mądry, brat bliźniak.


Tinus - Chciałem porozmawiać z tobą? - powiedział sztywno i brzmiało to obojętnie, oparłam głowę o szybę i wyciągnęłam telefon.

S - No to mów Gunnarsen, ja nie mam całego dnia.

Tinus - Gunnarsen? Od kiedy mnie tak nazywasz? - Powiedział pół śmiejąc się i spojrzałam na niego. Mów wzrok powiedział 'jesteś głup ' czy coś w tym stylu.

S - Wtedy kiedy nazwałam cię ktoś? - Odpowiedziałam z powrotem. 

Ja i Martinus rzadko rozmawialiśmy jedynie co jak byłam u Marcusa w domu na imprezie rozmawialiśmy trochę, ale nie za wiele.

Tinus - Aha, obrażona czy co?

S - Jestem zła na ciebie i twojego brata, moje życie było w porządku, zanim zaczęliście się umieszczać w nim. Czy mogę po prostu wziąć wielką gumkę i wymazać istnienie, proszę? 

Roześmiał się, na to co właśnie powiedziałam, ale po pierwsze, nie było nawet zabawne, a po drugie, to nie był żart. Mówię poważnie. 

Tinus - Ale do zobaczenia Svensson - Zaśmiał się i nacisną czerwony przycisk.

S - Ha-Ha - powiedziałam z sarkazmem, a on uśmiechnął się głupio, zanim wysiadł. Wszyscy chyba myślą że on jest szalony idiotą który jechał tylko jeden przystanek. Ale nie są one całkowicie błędne, on jest dość dziwny. 

Podobnie jak jego brat.

Ten Jedyny!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz