Po drodze do domu, bez snu ostatniej nocy, byłam bardzo zmęczona gdy weszłam przez drzwi do mojego mieszkania. Po kilku minutach usnęłam na kanapie z telefonem w ręku i walizką na przedpokoju.
-
Ostrożnie otworzyłam oczy i się uśmiechnęłam kiedy zobaczyłam twarz Marcusa przed mną.
S - Jak tu wszedłeś? - Wymamrotałam sennie i się zaśmiał.
Mac - Może zostawiłaś drzwi otwarte?
Zmęczona przetarłam oczy i spojrzałam na zegarek, godzina była 15:45.
S - Muszę zrobić coś do jedzenia - wymamrotałam i Marcus skinął.
S - Chcesz naleśniki? - Zapytałam i skinął szczęśliwie.
S - Ale musisz mi pomóż! - Zachichotałam i się uśmiechnął.
Mac - Dobrze, dobrze
Wyciągnęłam mąkę i inne potrzebne składniki, a następnie położyłam na blacie.
Mac - Wiesz co? - Zaśmiał się, gdy zaczęłam wsypywać mąkę do miski.
S - Nie, co? - Uśmiechnęłam się i nasypałam ostatni decylitr.
Jego ciepłe dłonie zostały umieszczone na moich biodrach i obrócił mnie dając lekki uśmiech.
Jego usta były wklejone w moje i nie mogłam się nie uśmiechnąć podczas pocałunku w tym samym czasie położyć dłoń na jego policzku.
Położyłam ręce na blacie, unosząc się do góry, tak że wkrótce siedziałam na blacie z Marcusem przed mną.
Wkrótce, odsunęłam się i uśmiechnęłam się, dałam mu nie rozumiejący wzrok gdy coś mi na głowie wylądowało, mąka.
S - Marcus?! - Krzyknęłam a on się zaśmiał, robiąc duży krok do tyłu.
Mac - Upss
S - Teraz ty - Warknęłam i rzuciłam jedno jajko na czoło a drugie na klatkę piersiową.
Jęknął z szoku gdy lepki żółto-biały płyn spływał po twarzy w wolnym tępie razem z skorupkami. Podbiegł do mnie, wziął jajko i rozbił na środku mojej głowy. Następnie pomieszał razem z mąką na moich włosach, a ja po prostu siedziałam i patrzyłam się zła na niego.
Zamiast mu oddać, położyłam ręce na jego policzkach i pociągnęłam jego twarz do mojej ustawiając moje usta do jego, poczułam jak obrzydliwe jajko dostało mi się do buzi.
M - Jesteśmy już w domu!
Zatrzymałam się w moich ruchach kiedy mamy głos rozpowszechnił się po całym mieszkaniu i wkrótce weszła do kuchni z dwoma torbami na zakupy.
M - Jesteście zbyt zabawni - Zaśmiała się i odłożyła dwie torby.
M - Ale proszę posprzątać teraz
S - Właśnie będziemy - Uśmiechnęłam się i odsunęłam trochę mąki z mojego czoła. Cholera kocham tego chłopaka.
--------------------------------
Zbliżamy się do końca 😞 Następny rozdział będzie jako ostatni.😶

CZYTASZ
Ten Jedyny!
FanfictionWiesz kim jestem? - Zapytał Tak ty jesteś Marcus Gunnarsen - Odpowiedziała Zaczęłam: 25/01/2017