12

1.9K 106 3
                                    

-Piątek-

Opuściłam szkołę i zaczęłam się poruszać w kierunku starego przystanku. Ktoś zbliżał się za mną i wkrótce pojawiły się znajome osoby obok mnie.

Mac - Nie zapomnij o imprezie dziś wieczorem. - Powiedział i zaczął chodzić do tyłu przed mną tak, że utrzymać kontakt wzrokowy.

S - Tak, tak - wymamrotałam bezinteresownie i zwiększyłam tempo, co spowodowało, że musiał iść obok mnie.

Mac - Przyjdę po ciebie o 20:20! - Zaśmiał się i zatrzymał się zanim przeszłam przez drogę. Autobus zatrzymał się na poboczu drogi, na czas, chociaż raz, a ja przychodzę tak jak zwykle. Olga wciąż nie rozmawia ze mną denerwuje mnie trochę, ale ja nie zamierzam się poddać. Nie zrobiłam nic złego i że ona rzeczywiście zamierza się kłócić o chłopaka? Śmieszne..

-

Uczyłem się przy lustrze i próbowałam dowiedzieć się, czy naprawdę wzięłam odpowiednie ubrania na noc jak ta.

Czarna sukienka która jest trochę dalej niż w połowie ud i umiarkowanie wysokie czarne obcasy może kilka centymetrów dłuższe niż zwykle mam. Mama nie mówiła zbyt dużo gdy powiedziałam jej że idę na imprezę, powiedziała tylko lepiej żebym wyszła na ten wieczór, niż siedziała cały dzień w domu.


I po raz ostatni pomalowałam maskarą rzęsy zanim położył na stół biały pędzel od makijażu.Odetchnęłam i wstałam, aby szybko wyjść z domu. Wyciągnęłam telefon z torebce, aby zobaczyć, która jest godzina.

20:18

Marcus, który powiedział, że będzie po mnie, powinien być teraz tutaj. Poszłam niepewnie po białych schodach w dół i na zewnątrz do hałaśliwej sali.

S - Już idę - Krzyknęłam i po chwili mamy ciekawa twarz pojawiła się na przeciwko mnie.

M - Kto to jest ten chłopak? - Zapytała przekornie i poruszyła brwiami. Ja westchnęłam i pokręciłam głową, zanim otworzyłam usta.

S - Marcus, a ja nawet nie lubię go, więc cicho z wami.


Kiedy to powiedziałam, zrobiłam kroki na zewnątrz i zatrzasnęłam drzwi.

Zaczęłam schodzić po schodach i dźwięk moich butów odbijał się echem w całej klatce schodowej. Otworzyłam drzwi, jak zwykle, zanim zrobiłam krok na zewnątrz.

Usłyszałam gwizd autobusu i myślałam sobie, a za ten czas on siadł na swój motocykl obok kantu drogi. On miał swój kask na kolanach i uśmiech umieścił się na jego ustach jak zwykle. Prawdopodobnie z względu na moje ubrania..

S - Cicho. - Syknęłam i zaczęłam przesuwać się ku niemu. Teraz nie mogłam go unikać ponieważ siedziałam za nim na motorze. Miał białą koszulę i parę znoszone czarne dżinsy, proste, ale schludny.

Prawdopodobnie będzie ta noc, że będę żałować ...



Ten Jedyny!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz