16

1.7K 87 12
                                    

Perspektywa Marcusa

Oparłem się o rozkład autobusowy, czekając na autobus, który miał przyjść w każdej chwili. Skoczyłem gdy nagle sygnał telefonu pochodził z kieszeni mojej kurtki. Pospiesznie wyciągnąłem mój telefon, a kiedy zobaczyłem nazwę na ekranie, nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu. 

Szybko nacisnąłem na zieloną słuchawkę i podniosłem telefon do ucha.

Mac - Hej - Odpowiedziałem prosto i czekałem na odpowiedź, jedyną rzeczą, która można było usłyszeć to trzeszczenie.

Mac - Ida, u Ciebie w porządku? - Spytałem, czując że niepokój wzrósł we mnie. Co się z nią stało?

S - M-m-Marcus? - wyjąkała się trzeszczenia,  pochyliłem się do przodu, więc nie miałem oparcia o rozkład.

Mac - Tak, to ja. Sylvia co się stało?

Obawy wzrosły we mnie, gdy autobus skręcił w stronę przystanku autobusowego, pokręciłem głową i zdenerwowany kierowca wyjechał znów na drogę.

S - M-możesz tutaj przyjść? - Wyszeptała w trzasku. Jej głos nieco chwiejny, choć słyszałem, jak starała się oddychać spokojnie.

Mac - Oczywiście gdzie jesteś? 

S - W-w alei - szepnęła, a już mogę sobie wyobrazić, co się z nią stało.

Mac - Obok pizzeri? -  Pytałem i usłyszał jej słaby szept z odpowiedzią tak.

Mac - Zaraz będę!

S - Pośpiesz się - Powiedziała bardzo cicho i zakończyła rozmowę.

Ból w moim żołądku stawało się coraz bardziej mocniejszy, moje kroki zaczęły szybciej biec od przystanku.  Skręciłem w ciemną uliczkę, nie widząc Sylvii.

Mac - Sylvia? - Wyszeptałem i dostał piskliwą odpowiedź " tak? ".

Pobiegłem do dziewczyny, która siedziała na ziemi podczas ubierania ubrań i rozczesywała niechlujne włosy opierając się o ścianę.  Kiedy usiadł na tyłku przed nią, mogę również zobaczyć, jak jej bladoniebieskie oczy były podarte przez płacz i jak jej policzki w  różowym odcieniu, efekt wszystkich łez, które opuściły jej piękne oczy. 

Zebrałem ciemny blond kosmyk włosów z jej twarzy i spojrzałem na nią, jej wzrok spotkał się ze mną.

Mac - Sylvia? - Wyszeptałem, a ona pokręciła głową, prawdopodobnie zbyt boi się powiedzieć cokolwiek.

Mac - Co się stało? - Spytałem niespokojnie, choć znałem już odpowiedź na moje głupie pytanie.

S - O.. o.. on, Marcus on. - nic dalej nie powiedziałem i położyłem dłoń na jej policzku.

Mac - Uspokój się - Wyszeptałem cicho, a ona kiwnęła głową, kiedy wjechała głęboki, drżący oddech. 

Zamknęła oczy i oddychała ciężko, zanim powiedziałem, że nie musi nikomu mówić. Pytanie na które odpowiedź jest tylko jedna. Odpowiedź powinna być "nie". Ale to teraz nie jest odpowiedzią na to pytanie. Istnieją dwie odpowiedzi zarówno "tak" jak i "nie". I  w tym przypadku, obawiam się, że odpowiedź brzmi tak... 

Mac - On cie zgwałcił, prawda? - Szepnęłam pytająco i znów otworzyła oczy, spotykając jej jasnoniebieskie oczy faktycznie patrzała się w moje oczy. Skinęła głową, przerażona i znów spuściła wzrok. Powiedziała, że ​​tak...

Perspektywa Sylvii

Marcus wstał i wyciągnął rękę do mnie, ale nie mogłam złapać go. Ja tylko pokręciłam głową, nie mogę nawet wstać sama.

S - To-o sprawia mi b-ból - szepnęłam niepewnie bez patrzenia na Marcusa wzrok, musi myśleć, że jestem okropna teraz. 

Powoli włożył jedno  jego ramię wokół mnie i pociągnął mnie w ramiona, teraz siedzę na kolanach Marcusa.

Mac - Tu jesteś bezpieczna, on już ciebie nigdy nie tyknie. - szepnął mi do ucha, a ja wtuliłam głowę na jego torsie. Łzy spływały jak wodospady po moich policzkach.

S - Dlaczego? - Szepnęłam a jego uścisk ścisnął mnie mocniej.

Mac - Nie zasługujesz na to Sylvia, nikt  w ogóle nie zasługuje na coś takiego, zwłaszcza nie ty. Niestety, nie sądzę, że istnieje inna odpowiedź na pytanie. 

Jakoś stało się tak że  uspokoiłam się przy jego głosie, jego ochrypłym głosie. Czułam jak się podniósł i mnie trzymał na rękach. Szybko zwinęłam moje ręce wokół jego karku i ukryłam twarz w jego koszule

S - Nie mogę iść do domu, proszę nie zmuszaj mnie. - wyszeptałem z przerażeniem słuchając jego serca.

Mac - Ja Ciebie nigdy do czegoś zmuszę, możesz przenocować u mnie. - wyszeptał i zamknęłam oczy. Wyczerpałam się przez wszystkie łzy, które wypłakałam dzisiaj. W ciągu zaledwie kilku minutach jeden z najlepszych dni stał się najgorszy jaki kiedykolwiek.

Wszystko z powodu jednej osoby..

Ten Jedyny!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz