42

1.3K 68 7
                                    

- 14:00 - 

Tinus - Możesz nauczyć mnie tego backflipa teraaaz? - Martinus jęknął, kiedy otworzył drzwi do pokoju Marcusa. To była jedyna rzecz co Martinus do mnie mówi od śniadania.  

Coś, czego dowiedzieliśmy się o nim, że jego cierpliwość jest tak zła i że jest najwyraźniej zbyt podekscytowani nauki backflipa. To był tyko backflip to po co takie podekscytowanie? 

Uczesałam się jeszcze raz i spojrzałam na siebie w lustrze. Miałam bluzkę i jeansy z wczoraj i włosy zawiązane wysoko. 

S - Już Tinus.. Marcus chodź - Westchnęłam i chwyciłam chłopaka za rękę co siedział na brzegu łóżka.  

Mac - Tak, tak - Westchnął i niechętnie wyszedł z pokoju. 

- 2 godziny później - 

Tinus - Marcuus!! Nie możesz spróbować? - Martinus krzyknął kiedy udało mu się drugi raz zrobić backflipa.. Marcus potrząsnął głową i skoczyłam z trampoliny. Wylądowałam na wilgotnej trawie. Martinus dość łatwo nauczył się backflipa, ale to nie był pierwszy raz co próbował.  

S - Noo Marcus spróbuj.. - Jęknęłam i wzięłam go za rękę. Przechyliłam się lekko do tyłu, zmuszając go do wstania z krzesła na którym siedział. 

Mac - Ale ja nie chcę Sylvia.. -  mruknął cicho, a ja uśmiechnęłam złośliwe przeciw niemu.

S - Tchórz! - Roześmiałam się i uważnie spojrzał na mnie, gryząc się w wargi, gdy myślał.

S - Proszę - jęknęłam a on patrzał się na mnie niepewnie. 

S - Proszę, proszę, proszę... - Ciągle dokuczałam mu tak i westchnął wreszcie..

Mac - OKEJ... 

S - Tak! - I zawołałam radośnie, gdy udało mi się go przekonać, aby to zrobił. Albo bym tak kontynuowała dopóki by się nie zgodził. 

Wzięłam z sobą Marcusa na trampolinę i popchałam Martinusa lekko w plecy aby zeskoczył z trampoliny. 

S - Więc rób tak.. 

Zaczęłam mu tłumaczyć, jak to zrobić, on słuchał uważnie.

S - Spróbuj teraz sam. 

I wyciągnęłam rękę z dala od jego pleców, gdzie poprzednio pomagałam mu. 

Mac - Nie wiem 

S - Tak Mac! Uda Ci się!

Martinus siedział na krześle z telefonem na przeciw twarzy i jadł winogrona. 

Mac - Ehm

S - Dajesz! Jestem tutaj jak coś pójdzie nie tak! - Powiedziałam i spojrzał mi w oczy, podczas gdy powoli kiwnęłam głową. 

Mac - Okej, raz.. dwa.. tr.. 

Tinus - Ty Sylvia!

Odwróciłam głowę do Martinusa w tej samej sekundzie, jak Marcus podskoczył w powietrze. Martinus co dalej miał telefon przed twarzą, szybko odwrócił wzrok gdy usłyszeliśmy huk który odbił się echem przez cały ogródek. Brzmiało to tak jak by ktoś lub coś uderzyło w metal? 

O NIE! MARCUS! 

Ten Jedyny!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz