*Perspektywa Arona*
Kurwa, musiał ten cholerny nauczyciel akurat przechodzić. Już ja bym pokazał tej szmacie, kto tu rządzi. Jeszcze dziwka zobaczy, co potrafię, już ja się o to postaram. Samanta znowu mi jęczy nad uchem. Gdyby nie była taka dobra w łóżku, to już dawno bym się jej pozbył.
- Co teraz robimy? - pyta Cole - jeżeli powie wszystko temu idiocie?
- Tylko niech spróbuję, to popamięta - mówi Nadia.
- Spoko, nic nie powie - stwierdzam - gdyby chciała, to już by to zrobiła.
- Kiedy jej w końcu porządnie dowalimy? - pyta Samanta.
- Spokojnie kochanie, zdążymy. Na razie nie możemy, bo Smith się domyśli. Gówno mnie obchodzi, co on wie, ale gdyby się staremu wygadał, miałbym przejebane.
Nagle czuję, że ktoś mnie popycha. Odwracam się gwałtownie, a to Cris. Nie zdążyłem nic zrobić, gdy w jednej chwili jego pięść styka się z moją twarzą. Od siły uderzenia prawie ląduje na podłodze.
- Co jest kurwa? - pytam - pojebało cię czy co.
- Mam ochotę zmieść cię z powierzchni chuju - słyszę wściekły głos kolesia - jeszcze raz tkniesz Rosalie, to cię zajebie.
- Och czyżby nasza księżniczka w końcu komuś dała? - Śmieje się Samanta.
- Zamknij się plastiku - mówi Cris - Ona nie musi się pieprzyć na prawo i lewo, żeby zwrócić na siebie uwagę, w przeciwieństwie do ciebie. A tobie mówię jeszcze raz, spróbuj dotknąć ją choćby palcem, a cię połamię.
No teraz to mnie wkurwił, kiwnąłem na chłopaków i w sekundę złapali go za ręce.
- Teraz się zabawimy. - Podchodzę do niego powoli i szykuje się do ciosu.
*Perspektywa Crisa*
Ha, ha, ha. Ci debile myślą, że mogą mi coś zrobić. Chyba zapomniałem im powiedzieć, iż ćwiczę sztuki walki od dziecka. Wyrywam prawą rękę i zadaje cios Jamesowi w twarz, tak mocny, że chłopak się przewraca. Następnie kopię Cola w brzuch i poprawiam z kolana w nos. Zalewa się krwią i upada na podłogę. Słyszę, że te idiotki krzyczą i próbują pomóc tym frajerom. Podchodzę wolnym krokiem do Arona.
- No to jak, zabawimy się teraz? - pytam z uśmiechem - czy może tchórzysz, gdy nie masz wsparcia kolegów.
Widać, że wkurwiłem go tymi słowami. Zresztą o to mi chodziło. Chłopak próbuje zadawać ciosy, ale robię uniki albo go blokuje. Śmiać mi się chcę z jego głupoty. Gdy już mam zamiar zająć się nim na porządnie, słyszę krzyk Rosalie.
- Cris, przestań. On nie jest tego wart.
Odpycham Arona i podchodzę do dziewczyny. Teraz już wiem, dlaczego tamci dwaj mu nie pomogli. Erik i Alex zablokowali im drogę. Może i są gejami, ale Alex spokojnie mógłby grać w football, a po Eriku widać, iż jest stałym klientem siłowni. Przytulam się do Rose i staram uspokoić nerwy. Nie wiem, co ta dziewczyna ze mną zrobiła. Mimo że znam ją tak krótko, to czuję, iż zrobiłbym dla niej prawie wszystko.
- No, no stary - mówi Erik - nieźle ich załatwiłeś. Nie wiedziałam, że masz takie umiejętności.
- Od dziecka ćwiczę sztuki walki, więc to była tylko lekka rozgrzewka.
- Wiesz, że oni ci tego nie odpuszczą - odzywa się Alex.
- I co z tego, nie boję się ich. Przynajmniej od teraz będę mógł oficjalnie spędzać czas z tymi, których lubię. Możecie mi nie wierzyć, ale gadania Nadii nie szło już znieść.
- Wierzymy, wierzymy. - mówi Alice - przecież przez rok byliśmy w jednej paczce.
- A no tak, zapomniałem. - Śmieje się. - Dobra wracajmy, bo jeszcze wpiszą nam nieobecność i dopiero będzie.
- Jakby było to twoje największe zmartwienie - rzuca Alex.
Idziemy wolno na salę zauważam, że Rose jest dziwnie milcząca. Jednak nie chcę pytać przy wszystkich.
*Perspektywa Rose*
Szliśmy korytarzem, szukając Crisa. Bałam się o niego. Nagle usłyszeliśmy jakieś krzyki. Najszybciej jak dałam radę, doszliśmy do szatni. Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Cris bez problemu poradził sobie z Jamesem i Colem. A z Arona się nabijał, kurde on nigdy mu nie zapomni tego upokorzenia. Chłopaki zablokowali tych dwóch idiotów, żeby nie zaatakowali go od tyłu. Nie chciałam tego dłużej przeciągać. Więc krzyknęłam.
- Cris przestań. On nie jest tego wart.
Chłopak odepchnął Arona i zbliżył się do mnie. Przytulił się do mnie. Czułam, że potrzebuje tego do uspokojenia się. Na szczęście szybko mu przeszło, chociaż nawet fajnie być w jego ramionach. Nie kurwa, co ja myślę. Zupełnie nie fajnie. Otrząśnij się dziewczyno. Wszyscy, którymi się interesujesz, umierają albo są zagrożeni. Nie potrzebujesz dokładać do listy kolejnej osoby. Wracamy powoli do sali, nawet nie słucham, o czym rozmawiają. Cieszę się, że nic mu nie jest, ale jednocześnie się martwię. Widzę jak chłopak co chwilę, spogląda w moją stronę. Pewnie chce pogadać, ale na osobności. Doszliśmy na miejsce, nikt nie zauważył naszej nieobecności. Ja usiadłam na trybunach, w końcu i tak nie mogłam za bardzo nic robić, a reszta wróciła do swoich zajęć.
Po dwóch godzinach wróciliśmy na lekcje. Nuda straszna, czas strasznie wolno płynął. Na ostatniej lekcji poczułam wibracje w telefonie, zdziwiłam się trochę, oprócz przyjaciół mało kto do mnie pisze, a oni są na lekcjach. Wyjmuje telefon i czytam.
Nieznany: Cześć skarbie :) tęskniłaś? Bo ja bardzo. Nie posłuchałaś mnie odnośnie Crisa. Miałaś się go pozbyć, jestem cholernie zazdrosny. Pożałujesz Ty albo Twój obrońca. Jeszcze nie zdecydowałem, ale niedługo się przekonasz.
Do tego dołączone były zdjęcia jak Cris bije się z Aronem i potem jak mnie przytula. Fuck, kim on jest do cholery, że ma takie zdjęcia. Czyżby to ktoś z nich. Nie, to zdjęcie jakby z większej odległości robione, lecz nikogo nie było widać, jak szliśmy. Czuję, jak robi mi się słabo. Podnoszę rękę do góry.
- Przepraszam, mogę wyjść? Trochę słabo się czuję - mówię.
- Oczywiście, zostało kilka minut do końca. Możesz się już spakować i zabrać rzeczy. Erik idź, zaprowadź ją na powietrze. Jeżeli dalej będzie się źle czuła, to udajcie się do pielęgniarki.
- Dobrze proszę pani - odpowiada chłopak i przytrzymuje mnie za rękę.
Idę z nim powoli do drzwi. Mówię jeszcze dziękuję i do widzenia. Po wyjściu czuję, jak zaczynają trząść mi się nogi. Erik bierze mnie na ręce, wynosi na dwór i sadza na ławce. Po kilku minutach atak mija. Gdy słychać dzwonek mogę już normalnie funkcjonować. Cieszę się, że Erik nie zadaje pytań, ale pewnie nie długo będę musiała się gęsto tłumaczyć.
★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★
Gwiazdkujcie i komentujcie :)
Buziaczki :* :* :*
CZYTASZ
Będziesz Moja!!!
Teen FictionByłam księżniczką. Piękna, mądra i bogata, razem z moją świtą byliśmy elitą szkoły. Miałam super przystojnego chłopaka, każdy chciał się ze mną przyjaźnić. Jedno tragiczne wydarzenie wszystko zmieniło. Po wypadku, w którym zginęła moja siostra, a ja...