Rozdział 29

1K 53 61
                                    

*Perspektywa Rose*

Znowu znajduje się w lesie. Biegnę po ciemku, przed siebie. Słyszę, że ktoś mnie goni. Śmieje się ze mnie, mówi że i tak mnie złapie. Nagle czuję, jak nieznany mężczyzna chwyta mnie za rękę. Szarpie i rzuca na ziemię. Następnie zaczyna zdzierać moje ubranie, płaczę, próbuje się wyrwać, ale nic mi to nie pomaga. Nie daję za wygraną, liczę że ktoś mi pomoże, dlatego krzyczę jeszcze głośniej. Ktoś zaczyna mną trząść i coś wołać. Bronię się jeszcze bardziej. W pewnym momencie, mocne szarpnięcie wyrywa mnie ze snu. Oddycham głośno, nie mogę się uspokoić. Cris przytula mnie mocno i chyba śpiewa do ucha. Koło łóżka widzę wszystkich przyjaciół. Czuję, że cała się trzęsę. Alice podchodzi do mnie powoli. Gdy nie oponuje, siada na łóżku i też mnie przytula. Dołącza do niej reszta.

- Spokojnie kochana, to tylko zły sen. Wszystko będzie dobrze - odzywa się Erik.

- Tto n...niee ssen. Tto r..ra.czej  wspomnienia.

Wszyscy spojrzeli po sobie porozumiewawczo. Po godzinie udało mi się jakoś uspokoić. Odesłałam przyjaciół do pokoi. Ja dalej nie mogłam zasnąć.

- Idź spać Cris, nie czekaj na mnie.

- Nie ma mowy. Nie bez ciebie kotku.

- Ja nie wiem, kiedy dam radę się położyć, a tym bardziej zasnąć. Boję się.

- Chodź tu do mnie - mówi, jak podchodzę to przytula mnie mocno i przykrywa kołdrą - w takim razie poleżymy sobie razem.

Zrobiło mi się cieplej na sercu. Wtulam się mocno w niego i nawet nie wiem kiedy, zasypiam. Tym razem nic mi się nie śniło.

*Nagranie z bloga Rose*

Hej, hej ludzie. Dawno mnie tu już nie było. Nie gniewajcie się, dużo się działo. Wiem, że pewnie nikt tego nie ogląda, ale co tam. No więc zacznę od początku. Zostałam porwana przez mojego byłego - Arona, mam nadzieję, że pamiętacie tego dupka. Razem z kolegami, chciał się odegrać. Za co? Nawet nie wiem. On pewnie też. Odnalazł mnie Cris, który cii jest moim chłopakiem, wraz z policją. Nie byłam w dobrym stanie, psychicznym zwłaszcza. Od tamtego wydarzenia minęły dwa miesiące. Aron i jego kumple siedzą. Proces się jeszcze nie skończył, ale długo już trwać nie będzie. Idioci, minimum sześć lat odsiadki, tak zagwarantował mi prokurator. W szkole wszystko się zmieniło. Samanta i dziewczyny, były podejrzewane o współudział. Udało im się wybronić, ale popularność spadła. Teraz wszyscy liczą się z naszym zdaniem. Chociaż my tego nie chcemy. Doskonale pamiętam, jak traktowali mnie po śmierci Jess. Nienawidzę fałszywych ludzi. Oceny mam dość dobre, chociaż zdarzyło mi się sporo opuszczać. Przez to wszystko i wydarzenia z przeszłości, boję się ludzi. Nikt oprócz moich przyjaciół, nie może się do mnie zbliżyć. Ufam im bezgranicznie, wspierają mnie każdego dnia i pomagają wyjść z tego stanu. Co noc mam koszmary, co nie ułatwia im zadania. Na szczęście, nauczyłam się już, jak nie krzyczeć przez sen. Dzięki temu, nie budzę ich czasem kilka razy w nocy. Tylko Cris się męczy niestety. Ale powiedział, że nie ma szans na to, że mnie zostawi z tym samą. Jak ja się cieszę, że na niego trafiłam. Louis dalej z nami mieszka. Przeniósł się na tutejszy uniwersytet. Jeżeli chodzi o tajemnicze wiadomości, to ostatnią dostałam gdy wychodziłam ze szpitala, po tym porwaniu. Policja twierdzi, że nie można namierzyć sprawcy i pewnie to Aron lub dziewczyny, dowodów brak. Jednak ja mam wrażenie, że to ktoś inny. Dalej czuję się obserwowana. Mam wrażenie, że ta cisza, to cisza przed burzą. Dobra nie będę was zanudzać, w końcu święta się zbliżają. Pa pa.

*Perspektywa Crisa*

Boje się o Rose. Minęły już dwa miesiące, a ona dalej ma koszmary. Nie wiem jak można jej pomóc. Staram się jak mogę, ale nie widzę dużych rezultatów. Dziewczyna źle reaguje na obecność innych osób, niż nasza paczka. Nie ważne, że już wcześniej ich znała. Chociaż jest już trochę lepiej, przynajmniej wróciła do szkoły. Wiadomości się uspokoiły, ale to przeraża mnie jeszcze bardziej. Czuję, że on coś szykuje i to nie długo. Jednak staram się zachowywać normalnie, żeby nie denerwować bardziej Rose. Wchodzę do naszego pokoju i słyszę jak Rosalie się z kimś żegna. Następnie zamyka laptopa.

- Hej kochanie. Z kim rozmawiałaś?

- Z nikim - odpowiada dziewczyna.

Dziwne, przecież dokładnie słyszałem jak mówiła pa pa. Wcześniej też było jakieś słowa słychać. Dziewczyna widząc moją minę, postanowiła kontynuować swoją wypowiedź.

- Z nikim nie rozmawiałam. Prowadzę bloga i czasem nagrywam coś. Robię to od tej imprezy, w której zginęła Jess.

Widzę, że zrobiło jej się smutno. Podchodzę bliżej i ją przytulam.

- Mogę zobaczyć? - pytam.

- Ok - odzywa się Rose po chwili. Bierze laptopa i włącza nagrania od początku.

Widziałem, jak z sekundy na sekundę, Rosalie robi się coraz smutniejsza. Przyciągnąłem ją mocniej do siebie i otarłem jej łzy. Po skończonym oglądaniu zapytałem dziewczynę.

- Nie boisz się wstawiać czegoś takiego do internetu? Szczególnie przy tych wiadomościach?

- Może odrobinę. Jednak wątpię, żeby on mógł to oglądać. Ten blog znajduje się na Australijskim serwerze. Żeby móc go obejrzeć, trzeba być na innym kontynencie. Ja mogę pisać i nagrywać stąd, bo mam specjalny program. Jess mi go napisała. Była świetnym hakerem. A widząc zdjęcia czy wiadomości, to wszystko wskazuje na to, że ten świr jest w Nowym Jorku.

- Masz rację, on jest tutaj. Ciekawy pomysł z tą zmianą serwerów. Hmm, w trakcie któregoś nagrania, wspominałaś o pamiętniku siostry, czytałaś go?

- Nie, nie miałam siły, a później o nim zapomniałam. Myślisz, że tam mogłoby coś byc?

- Myślę, że tak. Sama mówiłaś, że chciała ci o czymś powiedzieć, ale nie zdążyła. Może tam to jest.

Dziewczyna zastanowiła się chwilę, po czym wstała i wyjęła z szafy jakiś notatnik.

*Perspektywa Rose*

Cris dał mi do myślenia. Widziałam, że z pól roku przed wypadkiem, coś zaczęło się z nią dziać. Była taka nieobecna czasami. Tłumaczyła to nauką albo kłótniami z Mattem. Zawsze jej wierzyłam. Może faktycznie coś tam znajdę. W końcu dzięki niej zaczęłam nagrywać bloga. Wstałam, podeszłam do szafy i ze skrytki wyjęłam jej notatnik. Usiadłam z nim na łóżku koło chłopaka i zaczęliśmy czytać. Nie spodziewałam się, że coś takiego mogę tam znaleźć.

Będziesz Moja!!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz