*Perspektywa Rose*
Jedziemy do mieszkania, po bardzo fajnym weekendzie u Crisa. Potrzebne nam było takie oderwanie, wracamy o wiele spokojniejsi. Gdy wchodzimy do budynku, zatrzymuje nas portier.
- Pani Rosalie Terner. Jest przesyłka dla pani. - Mówi i wręcza mi średniej wielkości karton.
Oglądam go z wszystkich stron. Jest tylko moje nazwisko i adres, żadnego znaczka.
- Kto to zostawił? - Pytam.
- Przyniósł to jakiś kurier wczoraj, popołudniu. Nie wpuszczamy nikogo na górę bez potwierdzenia. A że państwa nie było, to zostawił przesyłkę w portierni.
- Dobrze, dziękuję. - Mówię i idziemy dalej do mieszkania.
Jestem ciekawa co się w niej znajduje, ale jednocześnie boję się, że to będą kolejne zdjęcia, np. z naszego mieszkania lub domu Crisa. Wtedy już nigdzie nie czuła bym się bezpiecznie. Wchodzimy do siebie, rozbieramy się i kierujemy do salonu.
- Sprawdzamy co jest w środku? - Pyta Alice.
- Tak, wolę wiedzieć co tam jest. Może na coś nam się przyda.
- Otworzyć za Ciebie? - Zadaje pytanie Cris.
- Dzięki, ale chyba jednak wolę sama to zrobić.
Biorę nożyk, który przyniósł Aleks. Rozcinam powoli taśmę i otwieram karton. Biorę głęboki oddech i zaglądam do środka. Pierwsze wyjmuje zdjęcia mnie i Jess na imprezie. Kłótnia z Aronem, to jak z Alice szukałam siostry, ona przy basenie, jak wsiadamy do samochodu. Później zdjęcia robione z pewnej odległości: dwa rozbite samochody, jakiś facet, który wysiada z drugiego auta i podchodzi do nas, potem jak rozmawia przez telefon i wyjmuje coś z bagażnika a następnie podpala samochód i odchodzi. Na samym końcu zdjęcia mnie i Jess w rozbitym samochodzie.
- Może w końcu wyjaśni się sprawa wypadku. - Mówię i podaje zdjęcia dalej. Staram się jak mogę, żeby nie płakać.
- Widać na nich sprawcę. - Zachwyca się Louis. - Może trochę nie wyraźne, ale do rozpoznania.
- Super. - Odzywa się Erik. - Trzeba to zanieść na policje.
- Później, na razie trzeba sprawdzić co jeszcze tam jest. - Mówię i wskazuje na karton.
Sięgam do środka i wyjmuje jakieś dokumenty. Zaczynam je przeglądać. Są to wyciągi z kont rodziców, widać na nich jak bardzo duże kwoty znikają a nic nie przybywa. Rachunki za jakieś bezsensowne zakupy czy wycieczki. Na ostatnią podróż stracili prawie dwa miliony dolarów, a byli tylko tydzień. Do cholery na co można stracić tyle pieniędzy. Przeglądam dalej papiery i trafiam na mój testament. Z tego szoku, upuściłam wszystko co trzymałam w rękach. W sekundzie wszyscy znaleźli się koło mnie.
- Hej co się stało? - Pyta Cris.
Nie jestem w stanie mu nic odpowiedzieć.
- Rose, Rose. - Woła Alex, jednocześnie mną potrząsając. - Ocknij że się w końcu.
Nagle poczułam uderzenie w policzek.
- Ej co Ty robisz? - Krzyczy Cris na Alice.
- Trzeba ją jakoś obudzić. - Odpowiada dziewczyna.
- No ale nie musisz jej bić. - Stwierdza wkurzony chłopak.
- Nie marudź, to zaczyna działać.- Mówi Alice.
Po chwili wyrywam się z tego transu. Mrugam szybko, żeby powstrzymać łzy, które zebrały się w moich oczach. Ale nie udaje mi się i spływają one po moich policzkach.
CZYTASZ
Będziesz Moja!!!
Teen FictionByłam księżniczką. Piękna, mądra i bogata, razem z moją świtą byliśmy elitą szkoły. Miałam super przystojnego chłopaka, każdy chciał się ze mną przyjaźnić. Jedno tragiczne wydarzenie wszystko zmieniło. Po wypadku, w którym zginęła moja siostra, a ja...