*Perspektywa Rose*
Dziś dwudziesty czwarty czerwca, rocznica śmierci mojej siostry. Wczoraj było zakończenie roku, oczywiście była też wielka impreza, ale nie miałam na nią ochoty. Z przyjaciółmi zrobiliśmy sobie ognisko na plaży i tak spędziliśmy tamten wieczór.
W tej chwili szykuję się na cmentarz. Jadę sama, reszta ma dołączyć do mnie później. Na razie chciałam trochę spokoju. Po drodze wstępuję po kwiaty - białe lilie, jej ulubione i duży znicz. Gdy dotarłam na miejsce, był już tam bukiet czerwonych róż, zapewne od Matta. Bardzo go lubiłam, tak samo jak Lisę. Szkoda, że nie odzywali się po wyjeździe.
Rozumiem, iż mogło im być ciężko, ale mi również. Nadal do końca nie pogodziłam się z jej śmiercią. Z Matthew znaliśmy się naprawdę długo, mógł dać znać, że przyjeżdża. Chociaż pewnie już ma nową dziewczynę i przyjaciół, po co w takim razie pamiętać o starych znajomych...
Kładę swoje kwiaty na grobie, obok róż i zapalam znicz. Myślę o tym wszystkim, co wydarzyło się przez ten rok. Wypadek, śmierć Jess, zdrada chłopaka i tych, których miałam za przyjaciół, pobicie Crisa, porwanie i pozostawienie mnie w lesie, cała sprawa z rodzicami, rozprawa Arona i reszty, tajemnice i intrygi, które wyszły na jaw, porwanie przez Mike'a, który okazał się moim kuzynem, jego sprawa i proces ciotki, który się jeszcze nie skończył.
Dziwię się, iż nie oszalałam do tej pory. Czasem byłam bardzo blisko. Jednak przyjaciele zawsze wyciągali mnie z tego. Depresja to ciężka choroba, nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się z niej wyjść, przynajmniej do końca. Niby się już nie tnę, od dwóch lat nie chodzę do psychologa, przynajmniej regularnie. Po tej akcji z kuzynem musiałam iść na kilka wizyt. Dzięki temu trochę lepiej mi było. Jednak niestety takie momenty zmęczenia, smutku czy apatii, wracają od czasu do czasu, lecz staram się to zwalczyć. W końcu nam dla kogo.
Wakacje mamy spędzić całą grupą. Razem z Crisem, Alice, Louisem, Alex'em, Erikiem, Zayn'em, Marie, Ver, Kubą oraz Julliet (writes_girl) i jej chłopakiem Maxem będziemy podróżować po całej Europie. Julliet to starsza siostra Kuby, jego rodzice stwierdzili, iż jest za młody na samotną podróż tak daleko. W końcu Veronica jedzie z bratem. Tę wyprawę planowaliśmy od kwietnia, więc od dawna znaliśmy ich warunki.
Julliet poznaliśmy przy okazji odwiedzin u brata. Chłopak cały semestr był w naszej szkole. Miła, pogodna i radosna z niej dziewczyna, jest o rok od nas starsza. Całkiem fajnie się z nią rozmawia. Byliśmy też razem na imprezie. Mam nadzieję, że jej chłopak również taki jest, wtedy zapowiada się super zabawa.
W każdym zaplanowanym miejscu, mamy spędzić około tygodnia. Wyjeżdżamy za trzy dni. Trasę zaczynamy w Londynie, następnie Paryż, Barcelona, Wenecja, Budapeszt, Praga, Berlin, Warszawa i na koniec Moskwa. Potem powrót do domu i niestety szkoły. Mam nadzieję, że te wakacje będą lepsze niż poprzednie.
*Perspektywa Crisa*
Dzisiaj rocznica wypadku i śmierci Jess. Widzę, jak Rose to mocno przeżywa. Zresztą, tyle działo się przez ten rok, że dziwię się, iż dziewczyna tak dobrze się trzyma. Może i była na kilku wizytach u psychologa, czasem zdarzają jej się stany zawieszenia, ale nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
W gorsze dni staramy się, jak możemy, aby poprawić jej humor i nawet nam to wychodzi. Ona jest bardzo silna, chociaż w to nie wierzy. W tej chwili pojechała na cmentarz, do siostry. Chciała być wtedy sama. Rozumiem ją, ja miałem podobnie po śmierci siostry i mamy. Moim pierwszym towarzyszem na cmentarzu, była właśnie Rosalie.
Po godzinie szykujemy się do wyjścia. Mieliśmy dać jej trochę czasu, myślę, że tyle wystarczy. Dochodzi jeszcze trasa oraz musimy wstąpić po kwiaty i znicze. Na miejscu jesteśmy po czterdziestu minutach. Rose siedzi na ławeczce koło pomnika. Przeważnie na cmentarzu znajduję się tylko mała płyta, jednak gdy się ma odpowiednią ilość pieniędzy, to można załatwić normalny pomnik, jednak jest to dość rzadki przypadek. Przynajmniej można zapalić znicze i położyć kwiaty. Nie wszędzie jest to możliwe, gdyż przeszkadzałyby później podczas koszenia trawy, a znicze czasami mogą spowodować pożar.
CZYTASZ
Będziesz Moja!!!
Teen FictionByłam księżniczką. Piękna, mądra i bogata, razem z moją świtą byliśmy elitą szkoły. Miałam super przystojnego chłopaka, każdy chciał się ze mną przyjaźnić. Jedno tragiczne wydarzenie wszystko zmieniło. Po wypadku, w którym zginęła moja siostra, a ja...