Rozdział 33

920 54 85
                                    

*Perspektywa Crisa*

Siedzimy u Louisa i przeglądamy zdjęcia. Już dużo nam nie zostało. Dziewczyny wróciły po dwóch godzinach. Sary nie znalazły. Dziwne, że rodzice Rose, tak szybko się jej pozbyli. Pomogły więc nam ogarnąć resztę. Po kolejnej godzinie, pierwszy etap selekcji z głowy. Mamy około 565 zdjęć, na których widać mężczyzn z aparatem. Teraz trzeba tylko ustalić kto to. Zajmę to więcej czasu niż to co robiliśmy teraz.

- Dobra, to bierzemy się do roboty. - Odezwał się Lou.

- Poczekaj. - Mówi Rose. - Chcę, żebyś najpierw znalazł Sarę. Ona może coś wiedzieć. Albo mieć jakieś dodatkowe informacje.

- No ok. Jak uważasz, to biorę się za to.

- Chodźmy. - Mówię. - Nie przeszkadzajmy mu. Obejrzymy te zdjęcia.

Wyszliśmy z pokoju Louisa i poszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie a Alice włączyła zdjęcia. Alex miał zapisywać nazwiska, które znamy a dziewczyna przerzucać je do odpowiedniego folderu.

Po dwóch godzinach skończyliśmy oglądać zdjęcia. Na liście mamy 10 nazwisk. Nie wszystkie mają inicjały, takie jakie nas interesują, ale warto sprawdzić. Zostało jeszcze 7 osób, których nie znaliśmy. Czyli będzie 17 osób do sprawdzenia. Jak na razie, jest na to za późno. Kierujemy się do łóżek, ale najpierw występujemy do Louisa.

- Jak Ci idzie? - Pytam. - My mamy 10 nazwisk i 7 nieznanych, do sprawdzenia.

- Znalazłem jej profil na Facebooku, ostatnio logowała się 3 miesiące temu. Skrzynki mailowej nie sprawdzała od dwóch. W ciągu pół roku nie dodała nigdzie żadnego zdjęcia. Nie korzysta z karty płatniczej a pieniądze ostatnio wypłacała, gdy mieszkała jeszcze u Ciebie. Można powiedzieć, że słuch po niej zaginął, w chwili opuszczenia Twojej rezydencji Rose.

Na tę słowa dziewczyna widocznie się spięła. Widać, że też ją lubiła.

- Mam nadzieję, że się tylko ukrywa. - Mówi Rosalie. - Nie chce myśleć, że mogło jej się coś stać.

- Spokojnie, znajdziemy ją. Prawda? - Zwraca się Alice do Louisa.

- Postaram się. - Odpowiada - na razie znajdę jej matkę. Może ona coś będzie wiedzieć.

- Marta mówiła, że mieszka gdzieś na przedmieściach. - Odzywa się Rose. - Ale to już jutro sprawdzisz. Dochodzi północ, idziemy wszyscy spać. I bez gadania.

Wyszliśmy z pokoju Lou i każdy udał się do swojej sypialni. Widzę, że z Rosalie jest już o wiele lepiej. Koszmary już tak często jej nie męczą. Bardzo się cieszę z tego. Weszliśmy do naszego pokoju. Usiadłem na łóżku i patrzyłem jak Rose szykuje się do wyjścia do łazienki. Tak słodko wygląda przy tym.

*Perspektywa Rose*

Wchodzimy z Crisem do pokoju. Chłopak siada na łóżku a ja szykuję się pod prysznic. Cały czas czuje na sobie wzrok bruneta.

- Ej pobrudziłam się czy co, że tak na mnie patrzysz?

- A co? Nie mogę popatrzeć na moją dziewczynę?

- Oczywiście, że możesz. - Mówię z uśmiechem.

- No to fajnie. Bo mam zamiar robić to do końca życia kochanie.

Na tę słowa zrobiło mi się gorąco. Czuję, że się zaczerwieniłam. Nagle wpadłam na pewien pomysł. Podeszłam wolno do chłopaka, wzięłam go za rękę i pociągnęłam w stronę łazienki. Do tej pory tylko się przytulaliśmy i całowaliśmy. Cris na nic nie naciska. W tej chwili wiem, że jestem gotowa na coś więcej. Może jeszcze nie na seks, ale myślę, że mu się to spodoba. Wchodzimy do środka, wlałam wodę do wanny, dodałam trochę płynu do kąpieli i zaczęłam się rozbierać. Christian do tej pory stał jak zaklęty, ale gdy tylko zauważył co robię od razu zareagował.

Będziesz Moja!!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz