*PAULINA*
Dzień jak co dzień...wstałam rano zawiozłam Agatke do szkoły i pojechałam do pracy... Gdybym tylko wiedziała co się później stanie...*AGATKA*
Mama jak zawsze odwiozła mnie do szkoły lekcje minęły mi dość szybko... Ale to co stało się jak wracałam do domu było czymś co zapamiętam do końca życia...
Jak już mówiłam wracałam ze szkoły jak zawsze szłam przez Park Mikołaja Kopernika i nagle usłyszałam wołanie o pomoc, no i mam to chyba w genach po mamie bo od razu pobiegłam za głosem... Doszłam do ,,zakazanego parku" wielu rodziców zabrania chodzić tam dzieciom samym , tak było też i ze mną, ale co miałam zrobić? Musiałam pomóc... Po chwili namysłu ,,przekroczylam granice" wtedy jeszcze nie rozumiałam dlaczego nie mogę tam chodzić, przecież tam było tak samo... Tak myślałam że było tak samo...Znowu usłyszałam ten sam krzyk, bez wahania ruszyłam za głosem i ujrzałam kobietę, pobitą przywiązaną do drzewa kobietę... Jak zrobiłam krok w jej stronę krzyknęła, że on za mną stoi... A później już nic nie pamiętam...*PAULINA*
Wróciłam do domu, dziwne nie było Agatki... Pomyślałam, że może jest u swojej przyjaciółki, Oliwki. Postanowiłam zadzwonić do jej mamy, ponieważ Agatki telefon był wyłączony...trochę mnie to zaniepokoiło ale pomyślałam, że może po prostu jej się rozładował...
Niestety nie było jej dziś w ogóle u Oliwki... Zaczęłam się poważnie niepokoić... Dochodziła 22 a jej dalej nie było...*AGATKA*
Obudziłam się w jakiejś piwnicy, miałam związane ręce i nogi a obok mnie były jeszcze dwie kobiety, jedna to ta z parku, ale tej drugiej nie znam... Chciałam tylko pomóc... A zostałam porwana...Moje rozmyślania przerwały otwierające się drzwi, z których wyszedł...on... Myślałam, że oczy mnie mylą ale kiedy się odezwał byłam już pewna... To był Piotr... Mój ojciec...
CZYTASZ
SWK - trochę inna, moja historia | ZAKOŃCZONE |
FanfictionOpowieść o bohaterach swk a dokładniej o Paulinie, Agatce i Kubie . Inni również będą się pojawiać w opowiadaniu. Jest to moja historia.