...(rano, Anastazja)...
Kręciłam się od paru minut w łóżku. Moja piżama była bardzo niewygodna i źle się w niej czułam. W końcu przekręciłam się znowu na prawy bok i wyciągnęłam rękę do przodu z zamiarem rozłożenia się na łóżku. Lecz moja ręka trzasnęła w coś bardzo twardego. Otworzyłam oczy i zobaczyłam leżącego kilka centymetrów dalej Leondre. Myślałam, że za chwilę zejdę na zawał. Czy ja spałam z nim tak całą noc? Spojrzałam na chłopaka, który pomimo mojego dość mocnego uderzenia nadal spał. Westchnęłam i zaczęłam się mu przyglądać. Pewnie razem zasnęliśmy podczas oglądania filmu. Na twarz Leondre opadała delikatnie grzywka przysłaniając mu trochę oczy. Wyglądało to przeuroczo i aż miałam ochotę zrobić mu zdjęcie. Wyciągnęłam swój telefon, który miałam cały czas w kieszeni swoich spodenek i zrobiłam parę zdjęć. Postanowiłam je zachować na przyszłość. Przez chwilę jeszcze leżałam tak obok niego. W końcu jednak obudził się ziewając. Spojrzał na mnie trochę zaskoczony, a ja uśmiechnęłam się do niego. Pewnie połowa dziewczyn na moim miejscu zaczęłaby go wyzywać, że byliśmy w jednym łóżku całą noc, ale przecież to nie jego wina. Co on niby takiego zrobił? Zasnął? Ja czułam się bardzo dobrze w jego towarzystwie. Był dla mnie prawie jak brat, więc nie było to dla mnie niezręczne.
- Co się stało? Czemu śpisz u mnie? - zapytał lekko zaróżowiony na twarzy.
- Zasnęliśmy oglądając film. - poinformowałam go. - Ktoś pewnie wszedł do pokoju i zabrał nam laptopa oraz przykrył kołdrą.
Leo wyglądał trochę na zakłopotanego, ale po chwili zachowywał się jakby nic się nie stało. Spojrzał na godzinę w telefonie.
- Jest dwunasta... - westchnął. - Za dwie godziny obiad, chyba nie opłaca się nam jeść nawet śniadania. Chyba, że jesteś głodna?
- Nie jestem. - mruknęłam i wtuliłam się w poduszkę. - Wygodnie tu masz.
Chwile tak leżeliśmy w ciszy, w końcu zaczęło mi się to nudzić i zaczęłam go okładać poduszką.
- Tak chcesz się bawić? - zapytał uśmiechając się w moją stronę.
Chłopak zniknął pod kołdrą, a ja trochę się przestraszyłam. Nagle poczułam jak łapie mnie w talii i wciąga mnie pod kołdrę. Pisnęłam, ale po chwili się uspokoiłam. Leo zaczął mnie łaskotać, a ja za wszelką cenę starałam się go odepchnąć od siebie. W końcu Leondre się poddał, bo trochę męczące było to siłowanie się ze mną.
- Tą bitwę wygrałem. - uśmiechnął się do mnie.
- Taa jasne. - odpowiedziałam, nie mogąc złapać oddechu, ponieważ tak bardzo się śmiałam.
Znowu położyliśmy się na poduszkach i leżeliśmy bezczynnie. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Takie zwykłe leżenie z nim również jest dla mnie przyjemne. Nie muszę się odzywać i rozmawiać z nim, by dobrze się przy nim czuć.
- Jest już pierwsza! - powiedział i zerwał się.
Zrobił to tak gwałtownie, że uderzył o skos, który znajdował się u niego nad łóżkiem. Parsknęłam śmiechem, a on spojrzał na mnie z wyrzutem masując sobie głowę. Wstałam i razem z nim wyszłam na korytarz. Udałam się do swojego pokoju po zestaw ubrań na dzisiaj. Czyli ciemno niebieską bluzkę z krótkim rękawem oraz białe, podarte, krótkie spodenki.
CZYTASZ
FRIENDZONE [PL] - L.D. 1&2&3 [ZAKOŃCZONE]
FanfictionOd razu informuję; Jeśli szukasz typowego fanfiction, w którym główny bohater to Bad Boy, który dziewczyny ma na jedną noc i nie więcej, a główna bohaterka to typowa Mary Sue, która się w nim zakochuje, ale ma depresje i się tnie - to to opowiadani...