...(70)...

322 23 15
                                    

...(Anastazja, następny dzień)...

Właśnie szykowałam się do wyjścia z Mają i Charlie'm. Tego dnia stwierdziłyśmy, że nie przyjdziemy do szkoły, bo i tak nic tam nie robimy- był koniec roku szkolnego, a oceny praktycznie wszystkie wystawione. Jedyną ważną rzeczą, którą ominiemy jest próba poloneza. Maja jednak starała się mnie przekonać, że i tak jesteśmy wystarczająco dobre i nie musimy dużo ćwiczyć.

Jakaś część mnie się z tym zgadzała, ale jednak bałam się, że nauczyciele będą mieli do nas później problem. Zaczęliby nam wytykać niesubordynację oraz niszowe poczucie obowiązku, czy coś w tym stylu.

Po wykonaniu porannych czynności wybrałam sobie wygodny outfit.

Prędko zeszłam na dół zgarniając jeszcze swój plecak, do którego schowałam swoje oszczędności i potrzebne dokumenty

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Prędko zeszłam na dół zgarniając jeszcze swój plecak, do którego schowałam swoje oszczędności i potrzebne dokumenty. Będąc na dole, przywitałam się z mamą i bratem jedzących śniadanie w kuchni i zabrałam swoją część na wynos.

Miałam ogromną nadzieję, że Charlie wynajął jakiś samochód aby nas zawieźć, bo nie za bardzo chciałam kupować sobie bilety na pociąg do Poznania i wszędzie dokupywać sobie bilety za komunikację miejską.

Po paro minutowym spacerze dotarłam do celu - domu Mai. Z ulgą odetchnęłam w momencie gdy ujrzałam jakiś nowoczesny samochód stojący tuż przed ich bramą. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem czekając na odzew. Trochę to trwało, ale ostatecznie otworzył mi Charlie, jeszcze nie uszykowany, w piżamie.

- Ty jeszcze nie gotowy? - zapytałam zdziwiona, a Charlie przetarł sobie oczy ziewając przeciągle.

- Póki co łazienkę okupuje Maja. - odpowiedział po chwili zastanowienia. - O mnie się nie martw, ja się wyszykuję w piętnaście minut.

Stał tak w drzwiach przez jakieś dziesięć sekund w całkowitym milczeniu.

- To wpuścisz mnie do środka? - zapytałam w końcu, a Charlie wyglądał jakby się ocknął z transu.

- Taak. Jasne. Już. Poczekaj. - mruczał pod nosem i otworzył drzwi wpuszczając mnie do środka.

Charlie zamknął za mną drzwi i ruszył przodem po schodach w górę. Zdziwiło mnie trochę jego zachowanie, ale postanowiłam to zignorować, w końcu to Charlie.

Weszłam po schodach i na piętrze skierowałam się do pokoju Mai. Chłopak był już w środku siedząc wygodnie na jej łóżku. Ja wybrałam miejsce w fotelu przy jej biurku i cierpliwie czekałam na jej przybycie razem z blondynem.

- Jak tam Lea? - zapytał mnie Charlie, a ja zdziwiłam się słysząc to pytanie. - Słyszałem trochę od Mai, nie bądź przerażona, nie czytam ci w myślach...

Charlie wyciągnął przed siebie ręce i uśmiechnął się ukazując swoje urocze dołeczki.

- Lea i ja już nie piszemy. - odparłam, nadal zastanawiając się skąd Maja w ogóle wiedziała, że piszę z Leą. - Dużo by mówić.

FRIENDZONE [PL] - L.D. 1&2&3 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz