...(Leondre)...
Sprawa już była wyjaśniona i wszyscy wierzyli, że Anastazja nic nie zrobiła, tylko Tilly zachowywała się jakby miała jej coś za złe. Razem z resztą, gdy zostawiliśmy walizki w pokoju oraz zakluczyliśmy go, postanowiliśmy przejść się po okolicy. Zanim jednak opuściliśmy teren domu, zatrzymał nas Steve.
- Chciałbym przedstawić wam moją żonę, która pracuje w pewnym sklepie. Ma ona polskie korzenie. - uśmiechnął się wesoło.
Zza jego pleców wyjrzała szczupła staruszka z wielkimi, czerwonymi okularami na nosie. Anastazja uśmiechnęła się szeroko, a ja rzuciłem jej pytające spojrzenie.
- O, dzień dobry Anastazjo! Co za zbieg okoliczności! - powiedziała staruszka podchodząc do szatynki.
- Znacie się? A to niespodzianka! - zaśmiał się Steve.
- Przyszła raz do mnie do sklepu i trochę sobie porozmawiałyśmy. - wytłumaczyła staruszka. - Mam na imię Teresa i tak też proszę się do mnie zwracać.
Wszyscy przedstawiliśmy się starszej kobiecie, po czym Steve znów się odezwał:
- Teraz pragnę przedstawić wam mojego wnuczka. Nasz syn wraz ze swoją żoną zginęli w wypadku samochodowym pięć lat temu, więc z nami mieszka. - wyjaśnił dokładnie, po czym zawołał wspomnianego wcześniej chłopaka. - Ashton!
Usłyszeliśmy kroki na piętrze, po chwili na dole zjawił się wysoki (na oko 195 cm wzrostu), dobrze zbudowany chłopak o blond włosach i błękitnych oczach. Przeleciał nas wzrokiem, a gdy spojrzał na Tilly oraz Naste uśmiechnął się szeroko. (zdj w mediach)
Nie, nie, nie... Błagam zostaw Naste i moją siostrę w spokoju.
- Cześć. - przywitał się i po kolei uścisnął każdemu dłoń.
Mojej mamie, pani Karen, Brooke, Chloe, Tilly i Naście pocałował wierzch dłoni, jakby był jakimś pieprzonym księciem z bajki. Charlie spojrzał ostrzegawczo na niego, a gdy uścisnął mu dłoń, szepnął coś w stylu "Chloe jest moja". Chłopak przytaknął głową, a po chwili podszedł do mnie. Uścisnąłem jego dłoń dość mocno, on także nie pozostawał mi dłużny. Przez chwilę myślałem, że złamał mi rękę. Kiedy mnie puścił, od razu zacząłem delikatnie masować swoją dłoń w ukryciu, byleby nie wyjść na mięczaka.
- Jestem ratownikiem i nauczam pływania. Jeżeli chcecie, to jutro mogę was pouczyć. - mrugnął znacząco do dziewczyn.
Zerknąłem ukradkiem na Matildę i Anastazję. Obydwie były wpatrzone w niego jak w obrazek, a na ich policzkach widniały rumieńce...
Już go nie lubię.
- Dobra, dzięki za propozycję. My idziemy teraz na miasto. - wymusiłem uśmiech i spojrzałem na Ashtona.
- Do zobaczenia. - odpowiedział i pomachał nam.
Wyszliśmy z domku i ruszyliśmy w swoją stronę.
- Przystojny prawda? - usłyszałem jak Chloe szepcze na ucho Nasty.
- T-trochę. - odpowiedziała, a mnie zamurowało.
A co z tym Łukaszem?! Ashton zdecydowanie jest zainteresowany Anastazją... Jeżeli chodzi o Łukasza, to przynajmniej byłem pewien, że nie jest nią zainteresowany i nie stanowił dla mnie potencjalnego zagrożenia. Teraz niestety musiał pojawić się ten dekiel...
...(Anastazja)...
Ashton był bardzo przystojny, ale to nadal nie to samo co Łukasz. Patrzył na mnie i na Tilly jak na jakieś zdobycze. Zdecydowanie mi się to nie podobało. Westchnęłam i podeszłam do Leondre. Chłopak był naburmuszony i patrzył na ziemię.
CZYTASZ
FRIENDZONE [PL] - L.D. 1&2&3 [ZAKOŃCZONE]
FanfictionOd razu informuję; Jeśli szukasz typowego fanfiction, w którym główny bohater to Bad Boy, który dziewczyny ma na jedną noc i nie więcej, a główna bohaterka to typowa Mary Sue, która się w nim zakochuje, ale ma depresje i się tnie - to to opowiadani...