...(15)...

2.9K 108 106
                                    

...(Swansea*, Anastazja)...

W końcu zatrzymaliśmy się pod jakimś domem. Razem z Matildą wyszłam z samochodu. Rozejrzałam się dookoła i stwierdziłam, że to bardzo ładna okolica. Zadowolona wyciągnęłam walizkę z bagażnika i razem z Tilly weszłyśmy do domu. Pierwsze znalazłyśmy się w korytarzu o ścianach w kolorze jasnoszarym. Matilda powiedziała, że tutaj mogę zostawić swoje buty, więc ściągnęłam je i włożyłam do jednej z "szafek" przy ziemi. Weszliśmy przez następne drzwi prowadzące do salonu. Salon był bardzo przytulny i ogromny, połączony z jadalnią. Na szafkach, przy telewizorze i wszędzie gdzie tylko się spojrzało, stały jakieś figurki, maskotki i tego typu bibeloty. Zaraz obok tego pomieszczenia, znajdowała się kuchnia i schody prowadzące do góry. Z pomocą Matildy, wniosłyśmy po schodach walizkę. Do góry znajdował się długi korytarz i cztery drzwi prowadzące do różnych pokoi.

- Te drzwi prowadzą do pokoju mamy. - powiedziała Tilly i wskazała na pierwsze drzwi wprost jak się weszło po schodach. - Tam jest mój pokój. - pokazała na pierwsze drzwi przy schodach. - Tam na końcu są drzwi do pokoju Leo, a tuż przed nimi twoje. Jesteśmy obok siebie.

Przytaknęłam na znak, że zrozumiałam. Udałam się do swojego tymczasowego pokoju, by się rozpakować. Matilda położyła się na łóżku, a ja powyciągałam ubrania i powkładałam do szafek. Wszystkie buty zaniosłam na korytarz.

- A kosmetyczkę i ręczniki gdzie mam zostawić? - zapytałam, a Tilly pokierowała mnie do łazienki, która znajdowała się między kuchnią a schodami.

- W tej szafce. - wskazała mi jedną szufladę pod umywalką.

Włożyłam tam kosmetyczkę wraz z ręcznikami. Razem z Matildą pobiegłyśmy z powrotem do góry, do pokoju Tilly. Matilda na ścianach miała mnóstwo zdjęć z Arianą Grande i nie tylko. Od razu było widać, że jest fanką. Miała duży pokój i sporo miejsca. Razem usiadłyśmy się na łóżku i zaczęłyśmy rozmawiać.

- Uwierz, że tutaj jest tyle ciasteczek, że na pewno się ktoś tobą zainteresuje. - przekonywała mnie Matilda, bo temat od razu zszedł na chłopaków.

- Czy twój brat wie, że tak bardzo lubisz oglądać się za chłopakami? - zapytałam śmiejąc się pod nosem.

- Nieee. Gdyby się dowiedział, nie miałabym życia. - powiedziała wpatrując się w ścianę.

- Serio? Wygląda na takiego nieśmiałego pączka wypchanego nutellą. - zachichotałam, a Tilly razem ze mną.

- Może przy tobie taki jest. - mruknęła. - Jest bardzo opiekuńczy, zazdrosny i jak chce to umie się postawić.

- Miałam okazję poznać jego drugą twarz, gdy zgubiłam się z nim w lesie. - przypomniałam sobie jak wtedy się ze mną kłócił i martwił o rodzinę.

- Co? - zapytała Tilly, jakby nie wiedziała o czym mówię.

- A no tak, ty nie wiesz! - przypomniałam sobie i zaczęłam wyjaśniać dziewczynie co się działo, gdy ona urządziła sobie z mamą i kierowcą wypad do McDonalda.

W trakcie gdy opowiadałam co się tam wydarzyło, do pokoju Matildy wparował czarno biały kot. Na początku to zignorowałam, ale później, gdy przyjrzałam mu się bliżej wydał mi się bardzo znajomy.

- Ej! To ten kot, który wleciał wam wtedy do autokaru! - powiedziałam zaskoczona.

- No tak. Skapnęliśmy się dopiero przy lotnisku. Leo nie chciał go zostawić, więc go wzięliśmy. - uśmiechnęła się Tilly i pogłaskała kota, który wskoczył na łóżko. - Ma na imię Popcorn.

- Czemu tak? - zapytałam również głaszcząc kota.

- Bo uwielbia popcorn. - rzekła, a kot miauknął uroczo.

FRIENDZONE [PL] - L.D. 1&2&3 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz