...(44)...

2.2K 117 167
                                    

...(Anastazja)...

Byłam już obudzona, ale nie miałam ochoty otwierać oczu. Czułam za sobą czyjeś ciało, najprawdopodobniej należące do Leondre. Obejmował mnie trzymając swoje ręce pod moją, ale w sumie jego, bluzą. Przeszły mnie gwałtowne dreszcze i zrobiło mi się gorąco. Przełknęłam ślinę myśląc o swoim śnie.

Cholera, nigdy wcześniej nie miałam TAKICH snów... A tym bardziej z jego udziałem...

Wstałam powoli aby go nie obudzić i usiadłam się na łóżku, starając się uspokoić swoje myśli.

- Nasta? - mruknął, a ja odwróciłam się nagle.

- Co?! - powiedziałam trochę głośno, a chłopak się skrzywił.

- Wstałaś już? Jest jedenasta... - jęknął kładąc znowu swoją głowę na poduszkę. - Wracaj spać...

- Już się wyspałam... Idę ogarnąć coś do jedzenia. - odpowiedziałam i udałam się do kuchni.

Zerknęłam do lodówki blondynki i zaczęłam szperać szukając czegoś na półkach. Kiedyś mi mówiła o tym, że jej siostra jest weganką więc ma dużo wegańskich produktów. Wyjęłam jakieś wegańskie mleko, owoce i postanowiłam zrobić owsiankę. Uszykowałam dwie porcje, dla mnie i dla Leo. Gotowe śniadanie położyłam na stoliku w salonie. Delikatnie szturchnęłam zasypiającego chłopaka, który niechętnie usiadł się jak człowiek. Wpakowałam się obok niego przykrywając się kołdrą i podałam mu przyszykowane przeze mnie jedzenie. Leo poprawił sobie włosy aby nie przeszkadzały mu podczas śniadania.

- Dziękuję. - burknął i zabrał się za owy posiłek.

Razem w milczeniu zjedliśmy owsiankę i puste miski położyliśmy znów na stolik.

- Pamiętasz coś z wczoraj? - zapytałam, a chłopak wzruszył ramionami.

- Trochę pamiętam. - westchnął wtulając się w poduszkę. - A ty?

- Ja nie piłam, więc wszystko pamiętam. - odpowiedziałam i znów zapanowała niezręczna cisza.

- Co robimy? - zapytał starając się złapać ze mną kontakt wzrokowy.

- Nie wiem. Obejrzyjmy coś na laptopie. - zaproponowałam i nachyliłam się po laptop leżący obok kanapy.

- Nie, nie chcę nic oglądać. - stwierdził chwytając mnie za ramię. - Pogadajmy.

- O czym? - mruknęłam pod nosem zdziwiona i wróciłam na miejsce.

- O wszystkim. - powiedział z promieniejącym uśmiechem.

- Uhm, no to... O której macie dziś samolot? - podpytałam chłopaka, aby zacząć jakiś temat.

- O piątej. - westchnął, a jego piękny uśmiech zniknął. - Chcę zobaczyć się z rodziną, ale jednocześnie nie chcę cię tu zostawiać.

- Nie martw się, jestem tu z Mają i od jutra idę do szkoły, a więc będę miała mnóstwo "fajnego" towarzystwa. - mruknęłam niezbyt przekonującym tonem.

- Jasne, jasne... A ja znowu będę siedział u siebie w pokoju i grał w LoL'a. Lubię to robić, ale... Pobył bym jeszcze trochę z tobą. - wydukał, a ja przybliżyłam się do niego i przytuliłam do siebie.

- Aww... Jeszcze przecież nigdzie nie jedziesz i możemy ze sobą spędzać czas i porozmawiać o wszystkim. - rzekłam wtulając się w jego ramię.

- Narysowałaś coś ostatnio? - zapytał odwzajemniając mój uścisk.

- Właśnie... Od czasu kiedy zerwaliśmy kontakt nic nie narysowałam... - westchnęłam odsuwając się trochę od chłopaka. - Byłam zbyt... smutna.

FRIENDZONE [PL] - L.D. 1&2&3 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz