...(22)...

2.7K 106 82
                                    

...(Leondre)...

Wszyscy uszykowani ruszyliśmy na plażę. Oczywiście to ja najbardziej byłem obładowany kocami, wszelkimi ręcznikami, kremami oraz innymi pierdołami, które były nam tak bardzo przydatne. Chwiałem się na prawo i lewo, w trakcie gdy Ashton ukazywał swe mięśnie mojej siostrze i Anastazji. Myślałem, że Tilly za chwilę się oślini. W końcu chłopak ściągnął swoją koszulkę i pokazał swoje wyrzeźbione ciało. Dziewczyny oczywiście z otworzonymi szeroko ustami przypatrywały się każdemu centymetrowi jego boskiego ciała. Westchnąłem, nie mogąc znieść tego widoku i podszedłem do chłopaka.

- Skoro ty taki silny, to może poniesiesz trochę tego towaru? - mruknąłem dając widoczną oznakę niezadowolenia.

- Jasne młody. - zaśmiał się blondyn i wziął ode mnie torby. - Widzę, że na siłownię się nie chodziło?

Policzki poczerwieniały mi ze złości. Ale na szczęście nie zwrócił on na to uwagi i bez wyrazu zmęczenia na twarzy, po prostu niósł nasze rzeczy, jak gdyby nigdy nic. Poprawiłem swoją grzywkę, która przykleiła mi się do spoconego czoła, po czym podszedł do mnie Charlie.

- Czemu nic nie robisz? - zapytał z wyrzutem patrząc jak Ashton rozmawia z dziewczynami. - Facet kradnie ci  dziewczynę! Pokaż mu gdzie jego miejsce.

- Chyba sobie żartujesz blondasku... Widzisz jego muły? Gdybym powiedział mu cokolwiek co by mu się nie spodobało, moja głowa zamieniłaby się w naleśnika!

- No może siłą się nie popiszesz... On jest ponad chmurami, a ty sto metrów pod ziemią, jeżeli chodzi o siłę... - zażartował mój przyjaciel, a ja zerknąłem na niego urażony.

- Przecież od niedawna chodzę na siłownię!

- Taa... Chodzić na siłownię, a ćwiczyć na niej, to jednak różnica. - odpowiedział, a ja przewróciłem oczami.

- A tak między nami... Przyglądając się Anastazji... Nie jest chyba nim zainteresowana. - poinformował mnie Charls, a ja spojrzałem na szatynkę. - Więc, bierz się za nią psie.

Charls klepnął mnie w plecy na zachętę. Właśnie doszliśmy na plażę, więc pomagałem rozkładać koce i poukładałem wszystko na swoje miejsce.

- Chłopacy pójdziecie po leżaki? - zapytała mnie mama, a ja oczywiście się zgodziłem.

Razem z Charlsem i Ashtonem udaliśmy się w stronę najbliższej wypożyczalni. W trakcie tego krótkiego spacerku, trwała grobowa cisza.

- Widzę, że za mną nie przepadacie. - zaśmiał się pod nosem Ashton.

Oh, nawet nie wiesz jak bardzo...

- Nie... Czemu? - powiedziałem udając zdziwionego jego stwierdzeniem.

- Nie udawaj głupszego niż jesteś. - mruknął w moją stronę i zgarnął leżaki.

- To raczej moja kwestia. - mruknąłem pod nosem, a Charlie zachichotał.

Ashton odwrócił się w naszą stronę podając nam leżaki. Charls przestał się śmiać i zerknął raz na mnie, raz na niego. Blondyn spojrzał na mnie morderczo i podszedł bliżej. Poczułem jak cała odwaga ze mnie ulatuje.

- Hej, hej... wyluzuj. - powiedział Charlie i wtrącił się między nas.

Trochę odepchnął Ashtona na bok. Dzięki Bogu, że Charlie jest tutaj. Chłopak zerknął na nas spod byka i ruszył pierwszy z powrotem. Anastazja już czekała na nas w kostiumie kąpielowym razem z resztą.

- Anastazjo... Słyszałem, że nie umiesz pływać. - powiedział Ashton gdy rozłożył leżaki. - Chodź do wody. Nauczę cię.

Spojrzałem na Nastę, która wyglądała jakby się nad tym zastanawiała.

FRIENDZONE [PL] - L.D. 1&2&3 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz