...(Leondre)...
Wszyscy uszykowani ruszyliśmy na plażę. Oczywiście to ja najbardziej byłem obładowany kocami, wszelkimi ręcznikami, kremami oraz innymi pierdołami, które były nam tak bardzo przydatne. Chwiałem się na prawo i lewo, w trakcie gdy Ashton ukazywał swe mięśnie mojej siostrze i Anastazji. Myślałem, że Tilly za chwilę się oślini. W końcu chłopak ściągnął swoją koszulkę i pokazał swoje wyrzeźbione ciało. Dziewczyny oczywiście z otworzonymi szeroko ustami przypatrywały się każdemu centymetrowi jego boskiego ciała. Westchnąłem, nie mogąc znieść tego widoku i podszedłem do chłopaka.
- Skoro ty taki silny, to może poniesiesz trochę tego towaru? - mruknąłem dając widoczną oznakę niezadowolenia.
- Jasne młody. - zaśmiał się blondyn i wziął ode mnie torby. - Widzę, że na siłownię się nie chodziło?
Policzki poczerwieniały mi ze złości. Ale na szczęście nie zwrócił on na to uwagi i bez wyrazu zmęczenia na twarzy, po prostu niósł nasze rzeczy, jak gdyby nigdy nic. Poprawiłem swoją grzywkę, która przykleiła mi się do spoconego czoła, po czym podszedł do mnie Charlie.
- Czemu nic nie robisz? - zapytał z wyrzutem patrząc jak Ashton rozmawia z dziewczynami. - Facet kradnie ci dziewczynę! Pokaż mu gdzie jego miejsce.
- Chyba sobie żartujesz blondasku... Widzisz jego muły? Gdybym powiedział mu cokolwiek co by mu się nie spodobało, moja głowa zamieniłaby się w naleśnika!
- No może siłą się nie popiszesz... On jest ponad chmurami, a ty sto metrów pod ziemią, jeżeli chodzi o siłę... - zażartował mój przyjaciel, a ja zerknąłem na niego urażony.
- Przecież od niedawna chodzę na siłownię!
- Taa... Chodzić na siłownię, a ćwiczyć na niej, to jednak różnica. - odpowiedział, a ja przewróciłem oczami.
- A tak między nami... Przyglądając się Anastazji... Nie jest chyba nim zainteresowana. - poinformował mnie Charls, a ja spojrzałem na szatynkę. - Więc, bierz się za nią psie.
Charls klepnął mnie w plecy na zachętę. Właśnie doszliśmy na plażę, więc pomagałem rozkładać koce i poukładałem wszystko na swoje miejsce.
- Chłopacy pójdziecie po leżaki? - zapytała mnie mama, a ja oczywiście się zgodziłem.
Razem z Charlsem i Ashtonem udaliśmy się w stronę najbliższej wypożyczalni. W trakcie tego krótkiego spacerku, trwała grobowa cisza.
- Widzę, że za mną nie przepadacie. - zaśmiał się pod nosem Ashton.
Oh, nawet nie wiesz jak bardzo...
- Nie... Czemu? - powiedziałem udając zdziwionego jego stwierdzeniem.
- Nie udawaj głupszego niż jesteś. - mruknął w moją stronę i zgarnął leżaki.
- To raczej moja kwestia. - mruknąłem pod nosem, a Charlie zachichotał.
Ashton odwrócił się w naszą stronę podając nam leżaki. Charls przestał się śmiać i zerknął raz na mnie, raz na niego. Blondyn spojrzał na mnie morderczo i podszedł bliżej. Poczułem jak cała odwaga ze mnie ulatuje.
- Hej, hej... wyluzuj. - powiedział Charlie i wtrącił się między nas.
Trochę odepchnął Ashtona na bok. Dzięki Bogu, że Charlie jest tutaj. Chłopak zerknął na nas spod byka i ruszył pierwszy z powrotem. Anastazja już czekała na nas w kostiumie kąpielowym razem z resztą.
- Anastazjo... Słyszałem, że nie umiesz pływać. - powiedział Ashton gdy rozłożył leżaki. - Chodź do wody. Nauczę cię.
Spojrzałem na Nastę, która wyglądała jakby się nad tym zastanawiała.
CZYTASZ
FRIENDZONE [PL] - L.D. 1&2&3 [ZAKOŃCZONE]
FanfictionOd razu informuję; Jeśli szukasz typowego fanfiction, w którym główny bohater to Bad Boy, który dziewczyny ma na jedną noc i nie więcej, a główna bohaterka to typowa Mary Sue, która się w nim zakochuje, ale ma depresje i się tnie - to to opowiadani...