...(24)...

2.9K 117 90
                                    

...(Swansea, Anastazja)...

Wreszcie przylecieliśmy do domu Leo. Od razu poczułam się lepiej, gdy znalazłam się w znajomych progach. Zaniosłam swoją walizkę do "swojego" pokoju i uwaliłam się na łóżku podłączając telefon do gniazdka. Dodałam kilka zdjęć z Miami na instagrama z jakimiś podpisami i hashtagami. Usłyszałam pukanie, więc mruknęłam ciche "proszę" i usłyszałam jak drzwi się otwierają. Odwróciłam się i ujrzałam Matildę. Zdziwił mnie fakt, że się tu zjawiła, po tym wszystkim co zrobiła.

- Zanim cokolwiek powiesz... Chcę cię przeprosić za swoje wkurzające zachowanie... Zamiast tobie uwierzyć, dbałam tylko o to, aby tamte dziewczyny mnie polubiły oraz aby nie zepsuć sobie reputacji. Wiem, że byłam idiotką, ale chcę tylko abyś mi wybaczyła i abyśmy zaczęły się do siebie normalnie odzywać. Nie oczekuję, że staniemy się z powrotem superowymi przyjaciółeczkami... - wytłumaczyła, a ja wstałam i stanęłam tuż przed nią.

- Wybaczam ci... Nic do ciebie nie mam. - powiedziałam i podałam jej rękę na zgodę.

Dziewczyna chwyciła moją dłoń i potrząsnęła nią lekko. Uśmiechnęłyśmy się do siebie i Tilly wyszła z mojego pokoju. Odetchnęłam z ulgą, kiedy drzwi się zamknęły. Nie lubiłam być z kimś w niezgodzie, więc cieszyłam się, gdy Matilda mnie przeprosiła.

...(timeskip)...

Nawet nie zorientowałam się kiedy zasnęłam ze zmęczenia.Obudziłam się leżąc na boku z ręką i nogą zwisającą z łóżka. Mój telefon znajdował się na na podłodze, tuż obok dywaniku. Podniosłam się i usiadłam na łóżku i przeciągnęłam się leniwie. Jęknęłam, gdyż poczułam kłujący ból w plecach. Mruknęłam coś pod nosem i poprawiłam sobie włosy. Okazało się, że w pokoju siedzi Charlie i Leo, którzy bacznie obserwowali co robię.

- Co tu robicie? - zapytałam lekko zaskoczona.

- Czekaliśmy aż się obudzisz... - odpowiedział blondyn wkładając telefon do kieszeni. - Chcieliśmy się przejść na spacer.

- Spacer? - jeszcze nie do końca kontaktowałam i nie wiedziałam co się dookoła dzieje.

- Spacer. - powtórzył powoli Leondre. - Idziemy na spacer z psem...

- Z jakim psem? - mruknęłam, a Charlie przewrócił oczami.

- Z Yukim! - odpowiedział Leo, a ja wreszcie skumałam o co im chodzi.

- Aaah! - powiedziałam i ogarnęłam się odrobinę. - Jeszcze go nie widziałam...

- Co? Na prawdę? - zapytał z niedowierzaniem Leo. - Może akurat wtedy bawił się na ogródku, czy coś... Musisz go zobaczyć!

- Mhm... - mruknęłam ziewając, gdy Leo chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia z pokoju.

Natychmiast wprowadził mnie do swojego pokoju, gdzie Yuki latał tam i z powrotem zaczepiony na smycz. Kiedy zobaczył mnie, postawił uszy i wpatrywał się we mnie, stojąc w bezruchu. Po chwili gdy zerknął na Leo, rzucił się w moją stronę merdając wesoło ogonem. Przez chwilę nie wiedziałam co robić, ale zauważyłam, że pies jest pokojowo nastawiony, więc uklękłam i zaczęłam go głaskać.

- W rzeczywistości jest jeszcze bardziej uroczy! - powiedziałam uśmiechając się do psa.

- Yuki bardzo lubi jak się go głaszcze za uchem. - powiedział Leo, a ja tak zrobiłam.

Pies spojrzał na mnie uradowany, a ja zaczęłam do niego mówić "dziecinnym" głosem.

- No kto jest uroczym, wspaniałym pieseczkiem? No kto? No kto? - pytałam, a pies polizał mnie po policzku.

FRIENDZONE [PL] - L.D. 1&2&3 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz