...(Anastazja, rano)...
Budzik w telefonie zadzwonił mi o godzinie wpół do dziewiątej. Szybkim ruchem ręki wyłączyłam to coś i niechętnie zwlokłam się z łóżka. Podeszłam do szafy i zabrałam stamtąd outfit na dzisiejszy dzień. A dokładniej mówiąc szary sweterek i podziurawione jeansy.
Zabrałam to do łazienki i zabrałam się za poranne czynności. Kiedy skończyłam wszystko, przebrałam się i związałam włosy w kitek. No więc teraz czas na to przeklęte sprzątanie. Udałam się na dół po ścierkę do wycierania kurzu i zaczęłam sprzątać. Ogarnięcie całego domu zajęło mi około godzinę, a samo odkurzanie prawie dwie, więc czasu zostało mi niewiele. Więc zgarnęłam szybko torbę oraz kurtkę i wybiegłam z domu ówcześnie informując mamę gdzie jadę. Biegiem ruszyłam w stronę domu Mai, a kiedy dotarłam na miejsce zdyszana zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam aż mi otworzą. Po paru minutach uśmiechnięta blondynka jak gdyby nigdy nic otworzyła mi ze spokojem drzwi.
- Co się szczerzysz? Autobus nam zaraz odjedzie! Chodź! - zawołałam i chwyciłam ją za ramię.
- Ej, wyluzuj. - zaśmiała się Maja i zatrzymała mnie. - Nie jedziemy autobusem.
- A niby czym? - burknęłam poprawiając sobie kosmyk włosów opadający na moją twarz.
- Hejka Nastuś! - zza drzwi wyszedł uśmiechnięty od ucha do ucha Charlie.
Na moment serce mi stanęło. Zmierzyłam go dokładnie wzrokiem aby upewnić się, że to na pewno on.
- H-hej? Co ty tu robisz? - zapytałam się spoglądając niepewnie w jego stronę.
- Spędzam czas ze swoją dziewczyną. - powiedział i objął blondynkę w talii. - No wiesz, tulimy się i całujemy, jak te wszystkie parki.
- I wkurzamy się nawzajem. - dodała Maja i odsunęła się od chłopaka zerkając na mnie. - Charlie nas zawiezie i też zrobi sobie zakupy.
- Uhm, sądzisz, że to bezpieczne? - zapytałam po polsku, aby blondyn nie pomyślał, że podważam jego umiejętności prowadzenia auta.
- Jasne, czemu nie? - spytała lekko zdziwiona.
- No bo... tu obowiązuje ruch prawostronny... - wytłumaczyłam co miałam na myśli, a Maja machnęła ręką.
- Przestańcie gadać po polsku. - westchnął blondyn. - Ja wiem, że mnie obgadujecie...
- Poradzi sobie, nie ma wyjścia. - szepnęła, a potem uśmiechnęła się promiennie do swojego chłopaka. - No to jedziemy.
Charlie i Maja usiedli się z przodu w białym Audi, które wypożyczył chłopak na czas pobytu w Polsce. Usiadłam się na tylnym siedzeniu, bo nie miałam wyjścia. Blondyn odpalił samochód i wyjechał spod domu, trzymając się prawej strony jezdni.
- Dawno się nie widzieliśmy, co nie Nasta? - odezwał się po chwili ciszy.
- Mhm. - mruknęłam w odpowiedzi.
CZYTASZ
FRIENDZONE [PL] - L.D. 1&2&3 [ZAKOŃCZONE]
FanfictionOd razu informuję; Jeśli szukasz typowego fanfiction, w którym główny bohater to Bad Boy, który dziewczyny ma na jedną noc i nie więcej, a główna bohaterka to typowa Mary Sue, która się w nim zakochuje, ale ma depresje i się tnie - to to opowiadani...