Teraz rozumiem o co chodziło mojej mamie z tym klientem i o wykorzystaniu mnie. Nie wierze ze ona była do tego zdolna.. Po prostu nie wierze! Sprowadziła faceta tylko po to żeby zrobić ze mnie dziwke! Jakąś nic nie wartą szmate! Tyle jestem dla niej warta?! Równe zero?!
Nagle wstępuje we mnie złość na cały świat. Znika smutek i strach a pojawia się złość. Facet patrzy na mnie z perfidnym uśmiechem i rękę daje jeszcze wyżej tam gdzie mu nie wolno! Odwracam się i daje mu z liścia. Próbuje wyrwać się, ale jest zbyt silny.
-O nie szmato tak się bawić nie będziemy!- rzuca się na mnie i zaczyna całować mnie po szyi i ustach.
-A ktoś powiedział ze będziemy się w ogóle bawić?!- wrzeszcze i próbuje się wyrwać, ale to nic nie daje.- Pomocy!!
-Nie wygłupiaj się bo to i tak nic nie da.- zakrywa mi usta ręka którą gryze a on zabiera ja jak poparzony- Kurwa!!- próbuje znowu się wydostać, ale czuje uderzenie a następnie mocne pieczenie na policzku.Łzy zaczynają spływać po policzkach jakby miało to coś dać. To wszystko boli. Pomimo to ile trenowałam box. Pomimo ze wyrywałam się i krzyczałam. Czuje się bezsilna i słaba. Nie mam juz siły walczyć bo wiem że przegrałam. Zaczyna ściągać ze mnie sukienkę a ja krzycze o pomoc. Tak ma wyglądać mój pierwszy raz? Z facetem którego nie znam i mi się nie podoba? Zostałam mu sprzedana jako zabawkę? Staram się nie myśleć o tym co się dzieje. Widzę jak zakłada prezerwatywę jedną reką a drugą mnie trzyma. Po chwili czuje jak we mnie wchodzi i się porusza. Staram się o tym nie myśleć i rozglądam się po pokoju. Przypominam sobie wszystkie chwile z przyjaciółmi i to ze te 10 tysięcy należy do mnie a nie do matki. Uciekne z domu. Pożegnam się z przyjaciółmi, zwine kasę, spakuje się i wylatuje do Los Angeles. Zawsze chciałam tam polecieć. Wiem ze tam mieszkał mój tata. Kto wie może go znajdę i wykrzycze mu w twarz jaki z niego dupek był. Zostawił mnie i mamę. Pamiętam tylko z rozmów mamy czy aktu urodzenia ze nazywał się Carlos Harper. Powinnam go znaleźć szybko bo to rzadkie nazwisko.
Po kilkunastu minutach dochodzę i George tak samo. Całuje mnie a to nie jest dla mnie przyjemnie. Po chwili ubiera się i wychodzi zostawiając mnie samą ze sobą. Chce jak najszybciej zmyć go z siebie. Pozbyć się jego zapachu. Dotyku czy obojętnie. Chce po prostu go z siebie zmyć. Schodzę z łóżka i idę prosto do łazienki gdzie zaczynam się szorować. Myje się tak juz godzinę i w końcu wychodzę spod prysznica. Ubieram ppiżama. Podchodze do szafki. Wyciągam walizki. Zaczynam się pakować. Pakuje kosmetyczke, bielizne, ubrania, ładowarkę, paszport, moje oszczędności, telefon, sluchawki i chyba wszystko mam. Najwyżej dokupie na miejscu. Pisze jeszcze SMS-a do chłopaków żebyśmy się spotkali jutro o 9.30 w naszej chatce i do Edie'go żeby załatwił mi bilet do LA. Pisze list do matki gdzie jej wszystko wygarniam. Sprawdzam loty samolotów do Los Angeles i mam o 12 odlot. Muszę tylko się pożegnać i wyjeżdżam. Patrzę na zegarek i jest 23.00. Kładę się spać a po chwili odpływam do krainy snów.
CZYTASZ
Very bad girl
ActionIvy- zwykła nastolatka jakich wielu. Ma problemy, w końcu nie wytrzymuje i ucieka do Los Angeles. Tam poznaje nowych przyjaciół i strasznie się zmienia. Pytanie tylko czy na dobre?