Obudzilam sie i strasznie bolala mnie głowa. Nie miałam ochoty w ogóle wstawać. Otworzylam oczy, ale od razu je zamknęłam. Za jasno! Pomocy! Po chwili moje oczy przyzwyczaily sie do jasnego pomieszczenia i otworzylam oczy. Gdzie sie obudzilam? W łazience w wannie! A po drugiej stronie spala sobie Lotte. Przez ciężar ciała nie umialam wstac, dlatego zaczęłam budzić dziewczyne
-Czego!?- warknęła a ja myślałam ze mi głowa eksploduje.
-Ciszej idiotko bo mi łeb pęka. Moglabys sie podnieść bo nie mogę wstać.- Dziewczyna podniosła sie. I poszła dalej spać. Wyszlam z łazienki a na biurku znalazłam tabletki i wodę. Kocham tego co mi je zostawił. Postanowiłam zejść na dół. Gdy schodzilam po schodach uslyszalam ze ktoś za mną idzie. Obróciłam sie i zobaczyłam Olivera.
-Jak tam?- zapytałam cicho a on sie skwasil.
-Nie tak głośno.- on teraz powiedział to zdecydowanie ZA głośno.
-Ciszej.- on tylko coś mruknal i zaczął schodzić po schodach. Weszlam do kuchni razem z nim. Tam siedzial juz Lucas a gdy nas zobaczył zaczął sie śmiać. Podeszlam do szufladki i zaczęłam szukać noża. Tak na wszelki wypadek.
-Jak tam?!- zapytał specjalnie głośno. Oliver rzucił w niego jajkiem a ja nożem, który okazał sie być plastikowym
-Kurwa jebana mac. Pierdole. Nie robię. A ty jak sie chuju odezwiesz. To pomoge Lotte w zabiciu cię. Ty kurwo babilońska.- wyszlam z kuchni i poszłam do pokoju. Weszlam do drugich drzwi za którymi byla garderoba. Zabrałam czyste ubrania i poszłam do łazienki.
-Ej Lott wyjdz bo chce sie umyć.- dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała na mnie
-A mogę z tobą?- zapytała.
-Spoko.- wzruszylam ramionami. Szybko odkręciłam wodę i polalam nią dziewczyne. Tak jak poparzona sie zerwala i wyrwala mi z ręki węża. Wciągnęła mnie do wanny i zaczęła polewać wodą. I tak zaczęła sie bitwa wodna. Później ja wylalam na nią płyn a ona drugi na mnie. Nagle uslyszelismy śmiechy, wiec odwróciliśmy sie w tamta stronę. Stal tam Ivan i Mike.
-Z czego ty sie śmiejesz braciszku?- zapytała Lott brata.
-Z was małpy.- i kolejny raz wybuchł śmiechem. Spojrzałam na Lotte a ona na mnie. Wyskoczyliśmy i podbieglismy do zdezorientowanych chlopakow i oni tez wylądowali w wannie myci plynem i polewani woda. Przeszkodzil nam kolejny napad śmiechu. Tym smieszkiem okazał sie Lucas.
-A ty z czego sie śmiejesz co?- zapytałam wychodząc z wanny a reszta za mną. Chłopak widząc to zaczął sie cofac.
-Yyy... No... ten... Z was?- zapytał po czym zaczął uciekać a my za nim biec. Wbieglismy do kuchni. Chłopak trzymał w jednej ręce drewniana łyżke a w drugiej Olivera którym sie zasłaniał jak tarcza.
-Porozmawiajmy. Ja nie chciałem sie z was śmiać.- mówił to, ale widząc ze nie mamy zamiaru zrezygnować rzucił nam Olivera.- Bierzcie go nie mnie! Byłeś kiepską tarczą stary. Sory!- i uciekł na podwurko wolajac pomocy. Ivan Lotte i ja pobieglisby za nim zaganiajac go w róg gdzie nie miał ucieczki. Biedak skulil sie i zaczął przepraszać.- Proszę zostawcie mnie ja mam dziecko na utrzymaniu..
-Przecież ty nie masz dziecka...
-No widzisz muszę zaplodnic żeby mieć.! Wiec szczędźcie mnie.- Ivan i ja złapaliśmy go za ręce a Lotte za nogi. Chwilę później był juz w basenie.- Osz wy....
-Lucas co tu sie dzieje?- zapytał bardzo znajomy głos, a ja aż nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
![](https://img.wattpad.com/cover/138178053-288-k793016.jpg)
CZYTASZ
Very bad girl
ActionIvy- zwykła nastolatka jakich wielu. Ma problemy, w końcu nie wytrzymuje i ucieka do Los Angeles. Tam poznaje nowych przyjaciół i strasznie się zmienia. Pytanie tylko czy na dobre?