49.

2.5K 103 6
                                    

    Od razu gdy weszłam do domu słychać było śmiechy domowników. Byłam zdziwiona ze jeszcze nie śpią. Gdy drzwi się zamknęły wszystkie pary oczu zwróciły się w moim kierunku. Wszystko ucichło. Czułam się jak gwiazda Hollywood. Gdy wchodzi na czerwony dywan wszytko ucicha a wzrok wszystkiego i wszystkich zwrócony jest na ciebie.
-Co wam się stało?!- pisnęła przerażona Nika.
-Nic takiego.- machnęłam ręką.
-Nic takiego?! Kurwa dziewczyno ty z człowieka zrobiłaś miazge! I to gałęzią od drzewa! I mówisz ze nic się nie stało!- zaczął przeżywać Zayn.- Dodatkowo ktoś cię nazwał Damą Nocy!- uśmiechnęłam się na wspomnienie tej nazwy w jego przestraszonych ustach.
-No co?- wzruszyłam ramionami gdy przenieśli na mnie swój przerażony wzrok.- Mogłam przeżyć najzajebistrzy orgazm świata a te kutasy nam przerwały wiec się zemściłam. Dodatkowo chcieli mnie zeszmacić wiec sorry ale nie mogłam im odpuścić.- mruknęłam i zaczęłam iść w stronę pokoju. Przerwał mi w tym głos Zayna
-Jak tak bardzo chcesz dostać tego zajebistego orgazmu to możemy to dokończyć!- zatrzymałam się i zaczęłam kalkulować za i przeciw.
-Daj mi pół godziny jeżeli nie zobaczę cie punktualnie w moim pokoju to nici z bzykania!- odkrzyknęłam mu. Usłyszałam śmiechy przyjaciół na co sama się zasmiałam. Musze przyznać że intryguje mnie Zayn Malik. Gdy tylko o nim myślę i to co może ze mną zrobić robi mi się mokro tam na dole.
Weszłam do pokoju i zabrałam jakieś ubrania. A te ubrania to koszulka Zayna którą mu podjebałam właśnie i koronkowe majteczki. Poszłam do łazienki i zdjęłam z siebie ubranie. Sukienka była już praktycznie nie do użytku. Była zakrwawiona i potargana na dole. Szkoda było mi ją wyrzucać bo to prezent od chłopaka ale niestety musiałam. Chyba że... Zostawiłam ją ostatecznie i schowałam w łazience w schowku w szafce. Musze ją wyprać. I będzie genialnie. Weszłam pod prysznic i zaczęłam zmywać z siebie krew i brud dzisiejszego dnia. Gdy wyszłam porządnie się wytarłam i ubrałam. Mokre włosy rozczesałam i zostawiłam je rozpuszczone. Przez noc wyschną. Weszłam do pokoju i spojrzałam na zegarek. Zostało mu 10 minut. Postanowiłam wykremować i nawilżyć skórę bo była strasznie sucha. Miałam pod ręką akurat balsam o zapachu winogrona i limonki. Ten egzotyczny zapach jest piękny, erotyczny i przyprawia o ciarki. Zaczęłam go wcierać w skórę. Gdy zakończyłam zaświeciłam świeczki które zgasły. Reszta się świeciła. Bukiet róż włożyłam do wody i położyłam się na łóżku. Została mu minuta. Jestem ciekawa czy zdąży.  W duchu miałam nadzieję że jednak przyjdzie i będzie ze mną a jeżeli przyjdzie później to.. to znaczy ze mu na mnie nie zależy. Zostało mu 10 sekund. 9.. 8.. 7.. 6.. 5.. 4.. 3.. 2.. 1.. i wleciał do pokoju jak rakieta. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Byłam szczęśliwa ze wziął moje słowa na poważnie i ze przede wszystkim mu zależy.
-Myślałaś ze nie przyjdę maleńka?- poruszył brwiami.- Nie odpuszczę ci.- mrugnął oczkiem i zaczął kierować się w moim kierunku. Byłam mokra. Dosłownie. I na dole i przez mokre włosy z których ciągle kapała woda. Wykąpał się. Był ubrany w spodnie dresowe i bluzkę z napisem "Black Death"
Nie zauważyłam a był już nade mną. Drugi raz dzisiaj. Spojrzałam w jego oczy. Był podniecony. Ja tez byłam. I to w chuj. Zaczął mnie całować. Znowu wplątałam ręce w jego włosy.
-Czy ty masz.. moją.. bluzkę?- wypowiedział pomiędzy pocałunkami.
-Tak.- uśmiechnęłam się niewinnie.
-Oj nie grzeczna dziewczynka z ciebie.- rzekł z chrypką w głosie. Matko w tym momencie moje podniecenie sięgnęło zenitu. Obróciłam nas tak ze teraz to ja byłam na górze. Siedziałam na nim okrakiem. Na jego przyjacielu który stał juz na baczność. Jęknęłam kiedy jego członek otarł się o moją kobiecość. Nie mogłam juz dłużej. Zdjęłam z niego koszule  i zaczęłam całować od szyi aż do lini dresów. Odwiązałam sznurki niestety gdy chciałam zdjąć je z niego on obrócił nas znowu tak ze ja byłam pod nim. Owinęłam go w pasie nogami a on wstał i zaczął nas gdzieś kierować. Oparł mnie o ścianę a w ręce wziął moje pośladki. Zaczął mnie całować od szczęki w dół. Nagle postawił mnie na ziemię. Byłam rozczarowana. Ale gdy zdjął ze mnie bluzkę i zostawił w samych majtkach na nowo się uradowałam. Rozstawił moje nogi i zaczął składać pocałunki przez cienki materiał. Przechodziły mnie ciarki było tak dobrze. Znowu podrzucił mnie do góry więc znowu objęłam go nogami w pasie. Złączył nasze usta w pocałunku. Palcem wszedł za moje majtki i zaczął bawić się moim wejściem.
-Matko. Ale ty jesteś mokra.- mruknął.
-A wiesz czyja to wina?- uśmiechnęłam się pięknie
-Hmm.. przeze mnie?- nagle włożył we mne dwa palce na co pisnęłam zaskoczona. Zaczął nimi poruszać. Najpierw wolno ale z czasem coraz szybciej. Czułam orgazm który zbliżał się szybkimi krokami. Gdy już miałam dochodzić Zayn wyjął ze mnie palce a ja jęknęłam niezadowolona. I wszedł we mnie. Całą swoją długością. Był wielki i gruby. Matko....
-Zayn?!- jęczałam mu w usta. On sam seksownie sapał mi do ucha.
-Jesteś blisko?- zapytał a ja pokiwałam głową. Przyspieszył swoje ruchy.
-Zazi..- i doszłam. Chwilę później on doszedł we mnie. Odszedł od ściany i posadził mnie na łóżku. Rozszerzył moje nogi i włożył między nie głowę.
-Powiedz dobrze Ci?- polizał językiem moją mokrą cipke.
-T-tak.- wyjęczałam.
-Dzięki komu maleńka?- On robi mi minetke a jeszcze jest w stanie coś mówić. Kurwa to jest genialne.
-Tobie Zazi.- zaczął przygryzać zębami a ja czułam kolejny orgazm.
-Komu?- On się ze mną drażni czy jak?
-Tobie.- Jeszcze chwile. O kurwa... I znowu doszłam. Tym razem w jego usta. Chciałam mu się odwdzięczyć wiec popchnęłam go na ziemię. Usiadłam mu na kolanach i wzięłam jego przyjaciela do ręki. Zaczęłam pąpować a on jęczała i się wyginał. Było mu dobrze. I to dzięki mnie. Oblizałam jego kutasa od dołu do góry. Jęknął gardłowo. Wszyscy mogli nas słyszeć ale nam to nie przeszkadzało. Lizałam i przygryzałam go. Jego kutas zaczął drgać aż w końcu spuścił mi się w usta. Wszystko połknęłam. Zazi ściągnął z łóżka kołdrę i nas przykrył.
-I jak?- zapytałam nieśmiało. Nie wiem czy jestem chora ze jestem nieśmiała ale okey.
-To było zajebiste!- pocałował mnie w usta. Zajebiście całuje.
-To dobrze.- uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Idziemy spać?- zapytał i mocniej mnie do siebie przytulił.
-Idziemy. Jestem zmęczona jak jeszcze nigdy.- Jak na zawołanie zaczęłam ziewać.
-Wiadomo. Mój kutas nigdy jeszcze nie był w tak zajebiście ciasnej cipce.- zaśmiał się a mnie coś zakuło. Czyli ze przede mną było dużo innych. Nie powinnam być zazdrosna ale jestem. Tak trochę. Nie moe być! Ja go nie kocham ani nic!
-Dobranoc.- szepnęłam i zamknęłam oczy.
-Branoc.- odpowiedział i pocałował mnie we włosy. W końcu odpłynęłam do krainy słodkości. Aż rzygałam ta słodkością.

######
Jezu! Ja was kocham! Dziękuję wam za wszystkie komentarze gwiazdki. Ze jesteście ze mną mimo mojej czasami długiej nieobecności. Postaram się pisać częściej i szybciej dodawać rozdziały. Do następnego!❤❤

Very bad girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz