-A co nas może łączyć? Nic.- zaprzeczyła ale ja i tak wiedziałam swoje. Nikt tak się nie zachowuje w towarzystwie nic nie znaczacego dla niego chłopaka.
-Mnie nie okłamiesz. Ja wiem jak to jest być zakochanym więc nie wmawiaj mi ze jest inaczej.- spojrzałam na nią i juz wiedziałam ze coś musi być nie tak. Byla smutna a nie szczęśliwa.- No to co jest?
-Bo my znamy sie od dłuższego czasu. Pisalam z nim przez pół roku i bardzo dobrze sie dogadujemy ale... Ale on woli inne. Wiele razy widziałam na snapie inne laski i mówił mi ze jest po upojnej nocy a mnie bolało serce. On nie widzi tego ze mi bardzo na nim zależy. On mnie traktuje jak przyjaciółke.- widzę ze to ciężki dla niej temat i trudno było jej go poruszyć ale warto bylo bo może wyrzucić to z siebie.
-No to Nikola?! Na co czekasz? Musisz z nim porozmawiać no! Jezeli mu nie powiesz o swoich uczuciach to on dalej nie będzie wiedział i nic z tego nie wyjdzie. Jestem bossem to teraz masz zadanie do wykonania. Jak wrócimy do domu idziesz z nim od razu porozmawiać. Nie ma odmowy to jest rozkaz!
-Dobra ale nie krzycz- po chwili byliśmy na miejscu a ja przypatrywalam sie jak Lott i Nikola uczą chlopakow strzelać do celu. Nie powiem, szło im dobrze jak na pierwszy raz. Nie patrzyłam na to wszystko bo sie wyłączyłam. Zastanawiałam sie co z Allanem. Jak sie czuje tam do góry. Czy widzi i nie cierpi. Czy wie jak sie potoczy dalej moje i naszych przyjaciół życie. Obudzilo mnie szturchniecie w bok
-Ivy? O boże ty zyjesz!- zasmiala sie Lotte a ja spojrzałam na nią jak na idiotę.- Byłaś tak wciagnieta w myśli ze mnie nie słyszałaś. Chlopaki zakończyli strzelanie i idzie im dobrze jak na pierwszy raz. Wracamy do domu nie?
-Tak tak.- odpowiedziałam i krzyknelam do reszty.- EJ!! Idziemy do domu a tam Edie zmierzy sie z Niki a Luck z Lotte.- usmiechnelam sie chytrze. Wiem miałam walczyć ale po pierwsze: nie chciałam żeby siostra poczuła sie urazona a po drógie: żebym nie poturbowala mocno któregoś z nich. Wrocilismy do domu. Za ten czas jak oni ćwiczyli i tak dalej ja poszłam do kuchni i nalalam do szklanki soku pomaranczowego. Zabralam jeszcze paluszki i poszłam do mojego pokoju. Rzuciłam sie na lozko a w telefonie wlaczylam jakiś film. Ogladalam juz go jakieś dziesięć minut kiedy zadzwonił wydając charakterystyczna melodie.
-Słucham?
-Nie mów słucham bo cię wyrucham skarbie.- zasmial sie z telefonu Mike a ja z nim.
-Co kotku? Juz sie steskniles? Mam nadzieje ze nie zrobiliscie z domu burdelu.- on zasmial sie zażenowany. Czyli jednak...
-Ale truskaweczko... Nie było dziwek w twoim ani dziewczyn pokoju. Zamknięte były na klucz. A dom już posprzatany.
-Mam nadzieje. Sprawdze jak wrócę. Jak tam sie maja sprawy z gangiem? Jak będziesz gdzieś w pobliżu Lucasa to powiedz mu ze mamy dwóch nowych.- mruknal niezadowolony. Aha? O co chodzi?
-Tak przekaże. A..! Słyszałem o twojej akcji! Genialna!- i tak zaczęliśmy rozmawiać. Mówiłam ze z chlopakow to z nim mi sie najlepiej dogaduje? Jeśli nie to teraz wiecie. Musiałam zakończyć rozmowę bo do pokoju weszły dziewczyny.
-Dobra ja muszę kończyć. Pa
-Do zobaczenia truskaweczko.- usmiechnelam sie na to przezwisko i rozlaczylam.
-I jak sie sprawują?- zwróciłam sie do dziewczyn które poslaly sobie porozumiewawcze spojrzenie.
-Z kim rozmawiałaś?- zapytała podejrzliwie Lotte
-Z Mike'm a co?- ich miny juz nie były takie same a raczej... Przygaszone? Tak raczej tak.- O co chodzi?
-Myślałam ze rozmawiasz z kimś innym a tu Mike. Jak coś to nie masz u niego szans.- Popatrzylam na nią jak na swira.- No bo on tak jakby nie interesuje sie kobietami.- mruknela a ja zdebnialam. Mike gejem?! Wow nawet nie powiedział. Coś czuje ze będę musiała z min poważnie porozmawiać. Ale to jak wrócę.
-Dobra jak poszedł trening?- Wrocilam do żywych.
-A bardzo dobrze. Są lepsi od nas.- stwierdziła oburzona Nikola.
-A no tak. Zapomniałam ze oni chodzą na siłownie...- moja siostra na to zdanie prychnela
-Jak zwykle zapomina.- odezwala sie tym razem Lotte.
-No wybaczcie. Dobra możecie robić co chcecie. Nikola o 20 idziemy do mojej mamy.- skierowalam to do siostry.- A ty Lotte zostań na chwile.- poinformowalam a dziewczyna usiadla na fotelu przy biurku.
-Siostra wiesz ze mamy tylko dwie godziny?- zapytała Nikola a ja spojrzałam na zegarek.
-Za pół godziny widzę cię u mnie.- i wyszła. Usiadlam wygodnie na łóżku i spojrzałam podejrzliwie na przyjaciolke.
-O co chodzi? To coś poważnego?- zaczęła się stresować. Czyli coś ukrywa.
-Widzę twoje miny od kad tu jesteśmy. Teraz prosto z mostu kto ci sie podoba?- od razu gralam w otwarte karty. Nie będę robiła podchodow.
-Nikt mi sie nie podoba. Tylko...- zawachala sie czy mi to powiedzieć.- Tylko Nikola....- jakala sie a ja miałam ochotę śmiać.
-Wiem o Nikoli i Luku. Nie bój sie. To co z nimi?- zapytałam
-No to skoro wiesz to po co pytasz?- a ja juz nie mogłam i wybuchlam śmiechem. Po chwili dołączyła także Lotte.
-No bo zachowywałaś sie jak zakochana nastolatka. A ja nie pomyślałam nawet o tym ze kryjesz moja siostrę.- walnelam sie z otwartej ręki w czoło na co dziewczyna wybuchła jeszcze większym śmiechem.
-Dobra! Skoro juz wiesz prawdę to idź do Nikoli się szykowac. Takie pytanie. Planujesz jeszcze sie zemscic na kimś?- zapytała a ja się zastanowiłam. Czy mam ochotę i osobę na której mogę...
-Megan!- olsnilo mnie. Bylam uradowana ze tak szybko nie zakończę swoich akcji tutaj. Muszę coś odwalić żeby Londyn zapamiętał siostry blizniacze. O tak! Londyn nadchodzimy! Wyszlam z pokoju i poszłam do siostry gdzie zaczęłyśmy sie szykowac.Po około godzinie byłyśmy gotowe. Ubrane byłyśmy w Jeans'owe krótkie spodenki, na nogach kabaretki i czarny crop-top z napisem "It's me!". Idealny tekst na tą akcje. Powieki i rzęsy pomalowalysmy na czarno a włosy uczesalysmy w warkocze bokserskie.
-No no! Ale z nas laski!- zasmialam sie i poszłam po broń. Moja mamusia nie będzie skora do rozmowy więc trzeba jakoś ją zastraszyc. A najlepiej zdziala to broń. Wyszliśmy z domu o 19.35 i po woli szlysmy w kierunku mojego byłego domu. Rozmawiałam z Nikolą na temat mojej zemsty na Megan i mamy juz plan. Zajebisty plan. Po chwili staliśmy juz pod drzwiami i dzwoniłam dzwonkiem. Ja stałam z jednej strony oparta i miałam założone na piersi ręce a z drugiej strony stała Nikola. Po chwili drzwi sie otworzyły a w nich stanęła kiedyś bliska mi osoba.
-No siema mamusiu!- powiedziałam razem z siostrą a kobieta zrobiła sie biała jak trup.
CZYTASZ
Very bad girl
ActionIvy- zwykła nastolatka jakich wielu. Ma problemy, w końcu nie wytrzymuje i ucieka do Los Angeles. Tam poznaje nowych przyjaciół i strasznie się zmienia. Pytanie tylko czy na dobre?