25.

3.4K 130 2
                                    

Obudzilo mnie dzwonienie bubudzik. Wkurwiona podniosłam sie i wyłączyłam telefon. Weszlam do garderoby i zabralam z stamtąd bokserke z napisem "Kill me", czarne krótkie spodenki i trampki. Spojrzałam jeszcze na zegar który wskazywał 9. Jeżeli do dziesiatej się wyrobie to pojade zrobić sobie tatuaz. Wchodze do łazienki, biorę szybki prysznic i ubieram we wcześniej przygotowany strój. Maluje sie lekko i wychodze żeby zjeść śniadanie. Nikogo nie ma w kuchni bo wszyscy śpią. Postanowiłam zrobić naleśniki z nutellą. Do miski wyspalam mąkę wlalam mleko i wbilam jajka dodając jeszcze trochę cukru i proszku do pieczenia żeby wyrosły duże. Po około pół godziny wszystko było juz na stole. Żeby nie czekać z tym moim dzisiejszym postanowieniem idę do pokoju siostry. Wbijam bez pukania bo raczej z nikim sie nie bzyka nie? Wskakuje na łóżko i zaczynam na nim skakać.
-Niki! Obudz sie musisz mi pomóc!- krzycze żeby sie rozbudzila ona tylko mruczy pod nosem i śpi dalej.- No ej no! Nikusiu no proszę... Tak bardzo ładnie... Zrobiłam ci naleśniki z nutellą.- mówię a ona od razu sie podrywa.
-Trzeba było tak od razu!- i biegnie do łazienki. Śmieje się na jej słowa i idę do kuchni zjeść sobie chociaż kilka nalesnikow zanim ten głodomor zje za mnie. Nie dowiary jak naleśniki działają na ludzi... Pokrecilam rozbawiona głowa i zjadłam ostatniego czwartego nnnaleśniki. Do kuchni weszła Lott i zażyła tabletki na ból głowy. Usmiechnelam sie do niej co odwzajemnila i wyszła pewnie dalej spać. Po chwili przyszła tez Niki. Wskazałam jej miejsce obok mnie i zaczęłam temat.
-Niki bo ja chce zrobić sobie tatuaż i czy.... Pojedziesz ze mną?- zapytałam pełna nadzieji ze sie zgodzi. W końcu to moja siostra i oznajmila mi ze będzie ze mną jak zdecyduje sie na ten krok. Nikola uśmiechnęła sie do mnie i klepnęła w ręce.
-Oczywiście! Tylko zjem i jedziemy! Znam zajebisty salon!- z uśmiechem zaczęła jeść swoje śniadanie a ja zaparzylam sobie kawę. W sumie dla Allana będę silna i nie poddam się nigdy. Wiem ze to co pisał w liście ze będzie mnie obserwować z góry jest prawdą bo czuje ze on mimo wszystko jest obok mnie. Ze będzie zawsze i mnie nie opusci. W sumie to wyciągnięcie informacji od mojej matki to będzie moja pierwsza misja. Pierwszy raz będę musiała kogoś dopaść i za wszelką cenę wyciągnąć od niej wszystko. Ciekawa tez jestem jakie to uczucie. Nigdy nie skrzywdzilam nikogo.... No dobra po za moją nauczycielką czy bujek na imprezach lub w szkole ale to tylko gdy zajdzie taka potrzeba. Nie jestem z natury osobą mściwą ale jeżeli zajdzie taka potrzeba postawie ziemie i niebo do pionu żeby ochronić najbliższe osoby. Megan! Właśnie co do Megan... Musze wymyslic plan na zemste. Nie odpuszcze jej tego co przez nią przechodzilam. Zemszcze sie, chociaż to ona tez przyczyniła sie do mojej ucieczki.
-Zyjesz?- zapytała ze śmiechem Niki.
-Coś mówiłaś?- zapytałam bo nie ogarnialam co ona teraz do mnie mówiła.
-Pytalam czy jedziemy. Juz jestem gotowa.- zasmiala sie i poszła w kierunku auta. Sama również ubralam buty czyli moje ukochane czarne trampki i poszłam do jej samochodu. Kilkanaście minut później byłyśmy juz w salonie i przeglądałam wzory ale nie mogłam sie zdecydować. Ostatecznie wybrałam czarnego smoka na całej długości ręki. Nie powiem ze nie bolało bo bolało i to bardzo ale wytrzymałam i po czterech godzinach miałam pięknego smoka na ręce. Wsiadłam do auta i przejrzałam sie dziełu.
-I jak ci sie podoba?- zapytała Niki. Spojrzałam na nią z uśmiechem.
-Jedno słowo. Zajebiste!- krzyknelam i spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 15.30.- Jedz szybko do domu bo jest juz późno. A samolot mamy o 17.- powiedziałam różowo włosa przyspieszyła i w domu byłyśmy jeszcze szybciej niż droga ktorą pokonaliśmy jadąc do salonu. Pobieglam po mój bagarz i znioslam go na dół. Weszlam jeszcze do Lott.
-Lott znos juz bagarz bo zaraz jedziemy.- poinformowalam ja i pobieglam do Asha. Weszlam bez pukania. Chłopa siedzial przy komputerze i coś na nim robił.
-Puka sie.- powiedział nawet nie odwracajac się do mnie.
-Pukać to sie możesz z dziwkami. Przyszlam po bilety bo zaraz wyjeżdżamy.- powiedziałam a on nawet się nie odwracajac wystawił mi bilety w dłoni. Gdy chciałam je zabrać on cofnął rękę. Bylam w tamtym momencie zaskoczona. On tylko się zasmial
-Chce buziaka.- powiedział jak rozkapryszone dziecko.- O tutaj.- wskazał na swój policzek. Przewróciłam oczami i wykonałam jego polecenie. On dal mi bilety i mnie przytulil co nie powiem zdziwiło mnie ale odwzajemnilam ten gest.
-Pa kruszynko.- zasmialam sie na jego słowa.
-Kruszynko?- on sie tylko uśmiechnął niewinnie.
-Tak, kruszynka. Dobra lec bo sie spóźnicie.- czułam ze chciał mnie zbyc juz.- To nie tak ze chce cię wrzucić tylko nie chce zebyscie sie spóźnili.- zasmialam sie ale opuściłam jego pokój i poszłam do Mika. Tez weszlam bez pukania bo on wie ze ja zawsze tak robię. Siedzial na łóżku i ogladal telewizję.
-Mike.- odezwalam sie zeby zwrócić na siebie jego uwagę.- Przyszlam sie pożegnać.- on szybciutko wstał i do mnie podbiegł. Podniósł mnie i zaczął kręcić a ja śmiałam sie jak glupia.
-Kiedy wrocisz truskaweczko?- zapytał a ja sie zasmialam. Tylko on tak do mnie mówi. A mi to pasuje.
-Za kilka dni. Max tydzień.- usmiechnelam sie.- Tylko żadnych imprez ani dziwek bo jak znajdę czyjeś majtki to obiecuje ze będziecie martwi!- powiedziałam z powagą a po chwili wybuchlam śmiechem. Gdy juz sie uspokoiłam on spojrzał mi w oczy. Widziałam te jego iskierki radości. U nikogo ich aż tyle nie widziałam.
-Dobrze truskaweczko. Uważaj na siebie.- pocalowal mnie w czoło i opuściłam jego pokój. Poszłam jeszcze do Lucasa który był w swoim pokoju.
-Lucas przyszlam sie pożegnać. Musimy tez zmienić pokój Allana w nasz gabinet. Wiem ze to za krótki czas po jego śmierci ale wszystko mi go przypomina.- i tak rozmawialiśmy jeszcze z dwadzieścia minut. Poszłam jeszcze pożegnać sie z Ivanem i Oliverem. Po godzinie szesnastej wyjezdzalysmy i szybko jechałyśmy na lotnisko. Ledwo zdążyliśmy na samolot. Gdy weszlam na poklad i zajelam swoje miejsce postanowiłam sie przespać.

Very bad girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz