North
Wylecieliśmy z portalu. Był już wieczór. Zauważyłem Frosta, walka trwała. Żaden nie odpuszczał. Pamiętam jak się to skończyło półtora roku temu.
Z rozmyśleń wybiła mnie Zębuszka.
Koszmary zaczęły atakować nas. Odpieraliśmy ataki ze wszystkich stron.
Próbowałem podlecieć do Jacka.
- Chcesz Mrok byśmy oboje zginęli? - usłyszałem jego głos. Zauważyłem że młody słabnie, ale nie odpuszczał. - Musimy oboje powoli się wycofać. Jeśli nie odpuścisz zginiemy oboje. W tedy nie wygram ja ale i Ty. Przegramy oboje. Oboje zginiemy. Tego chcesz!? - biały promień się zmniejszał a czarny był większy.
Gadka chyba poskutkowała, Pitch zaczął się powoli wycofać.
Oba promienie w końcu znikły, ale nie koszmary. Frost podleciał do nas.
- Fajnie że się zjawiliście. Po raz pierwszy cieszę się na wasz widok. - mówił ciężko. Uśmiechnęliśmy się. Odleciał walczyć dalej. Odpierał ledwo ataki, ale nie poddawał się.
Trwało to jakiś czas. Został otoczony przez koszmary.
- Musimy mu pomóc! - wrzasnąłem. Zębuszka i Piasek polecieli do niego. Zaczęli walczyć z czarnymi końmi. Przy Jacku stał Pitch. Nie mogłem usłyszeć co do niego mówi.Jack
Wokół mnie stanęły Koszmary. Piasek i Ząbek podlecieli i walczyli z nimi. Koło mnie zjawił się Mrok.
- Myślisz że wygracie? Zobacz, oni są już zmęczeni, nie tak bardzo jak ty. Nie długo padną, chyba że powiesz...
- Nigdy! - wrzasnąłem. Doskonale wiedziałem o co mu chodzi. Nie miałem zamiaru wydać kto jest nowym strażnikiem.
- Wolisz zginąć? - nie miałem zamiaru, ale jeśli to była cena za życie Anny...
- Prędzej zginę, niż ty się dowiesz kto jest Strażnikiem! - i walnąłem go mocą. Czułem że długo już nie wytrzymam.Elsa
Po tym jak biały i czarny promień przestały walczyć. Ulżyło mi.
Po dłuższej chwili Jacka otoczyły te czarne konie. Znów serce zaczęło mi bić szybciej. Chciałam być przy nim. Pomóc jakoś. Ale nie mogłam. Znów walną Mroka swoją mocą.
Anka zrobiła się czerwona na twarzy, zaczęłam się o nią bać.
- Wszystko w porządku? - spytałam zaniepokojona.
- Nie! - odparła. Po czym dodała. - Czuje się dość dziwnie. - Jej sukienka zmieniła się na pomarańczową. Nie wiedziałam co się dzieje. Chciałam wprowadzić ją do środka, ale jej ręce były bardzo gorące. Zamknęła oczy i uniosła się w górę jak by lewitowała. To było niesamowite. Z powrotem wylądowała na podłodze.
- Co to było Anka? - spytałam zaskoczona i zdziwiona.
- Ja...nie wiem. - na jej ręku pojawił się płomyk. Patrzyliśmy na to zdziwione.
Usłyszałam krzyk. Wbiegł Julian, miał smutną minę. Patrzył mi prosto w oczy. Jego oczy były zaszklone.
- Nie mów tego! - powiedziałam, wiem co chciał powiedzieć. Wybiegłam na zewnątrz. Szukałam oczami Jego, ale nigdzie nie widziałam. Czułam że łzy lecą mi po policzkach. Czarna chmura znikła.
- Julek gdzie On jest? - krzyczałam. - Julek!
- On...spadł do wody.
CZYTASZ
Historia prawdziwej miłości✔️
FantasyNowa powieść dwojga osób, które poznają się. Zaczyna się historia, która splątuje ich losy na zawsze w intrygi, kłamstwa i miłość. By być ze sobą, będą musieli pokonać wiele trudności m.in. śmierć. Czy im się uda? Dowiecie się czytając tę powieść. P...