North

227 21 2
                                    

Następnego dnia wszystko było gotowe na pogrzeb.
Tego dnia było pochmurno, ze słońca nawet najmniejszego promyka.
Na śniadaniu wszyscy byli smutni, Elsa nie zeszła na śniadanie. Całą noc przepłakała. Dopiero godzinę przed pogrzebem wyszła z pokoju. Oczywiście cała zapłakała, ubrana na czarno.
Ceremonia trwa około godziny. Potem staliśmy i czekaliśmy aż Elsa wróci z nami do zamku.
- Idź cię, ja...chce tu jeszcze chwilę pobyć. Sama. - Zostawiliśmy ją, tak jak poprosiła.

 - Zostawiliśmy ją, tak jak poprosiła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po dwóch godzinach, poszedłem po nią.
Cały czas płakała i mówiła do siebie, a raczej do Jacka. Przepraszała Go.
- Elso? Pora wrócić do domu. - powiedziałem.
- Nie chce. - nie chciała stamtąd iść.
- Chcesz się rozchorować? - spojrzała się na mnie, a w jej oczach widziałem ogromny ból. Nie wiedziałem jak ją pocieszyć, chodź po tym co się wydarzyło, długo będzie w takim stanie. Doskonale o tym wiedziałem, postanowiłem że będę ją codziennie odwiedzał. - Jack nie chciał by abyś się rozchorowała, kazał by Ci wrócić do zamku. Zjeść coś i porządnie się wyspać.
- Skąd możesz wiedzieć co by powiedział?! Nie jesteś nim. - prawie krzyczała.
- Nie jestem nim, ale wiem że by tak powiedział. Martwił by się o Ciebie. Wiem że to trudne, ale musisz być silna. Dla siostry, dla królestwa...
- I dla dziecka. - Jakiego dziecka? Zastanawiałem się. - Nie zdążyłam mu powiedzieć, że jestem w ciąży. Zabiłam ojca mojego dziecka. - i zaczęła płakać jeszcze mocniej. Przytuliłem ją.
- To fantastyczna wiadomość. - pocieszałem ją. - Tym bardziej musisz o siebie zadbać. Był by przeszczęśliwy i kazał by Ci odpoczywać. - w tym momencie zawiał zimny ale miły wiatr. - Wróćmy do zamku, musisz coś zjeść. Zwłaszcza że rano nic nie zjadłaś. - i znów ten wiatr.
W końcu poszliśmy, chodź długo ją namawiałem do tego.
Weszliśmy do kuchni i zrobiłem jej coś do jedzenia. Zjadła i wypiła coś ciepłego. Potem poszła do pokoju i zamknęła się w nim. Nie wyszła na obiad, ani na kolacje.
Anna poszła z nią porozmawiać.

Historia prawdziwej miłości✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz