Elsa Julian

318 28 4
                                    

Elsa

- Julek gdzie on jest? - krzyczałam - Julek!
- On...spadł do wody.
Zauważyłam że Czkawka tam poleciał. Zeskoczył ze Szczerbatka do morza. Po około trzydziestu sekundach wynurzył się. Z Nim. Łzy nadal mi leciały. Hiccup leciał w moją stronę. Wylądował na moim balkonie. Szybko tam pobiegłam, tak samo jak kilka bliskich osób. Czkawka zdążył położyć Go na łóżku.
- Żyje. Spokojnie. - powiedział.
- Miałeś wrócić bez szwanku! - krzyczałam, byłam zdenerwowana, czułam że wszyscy mi się przyglądają. Mieli smutne miny. Roszpunka przytuliła się do mnie.
- Wszystko będzie dobrze, żyje. - mówiła. - Uratował nas, uratował Ankę. Nie powiedział że ona jest nową... - nie dokończyła.
- Ona ma moc. - powiedziałam. Wszyscy szukali jej wzrokiem, ale nie było tutaj mojej siostry. Kristoffa też nie. Nie chciałam opuszczać mojego ukochanego, ale musiałam jej poszukać.
Poprosiłam Julka by z nim został. Reszta poszła szukać Ani. Rozdzieliliśmy się na pięć grup.
Po kilkunastu minutach znaleziono ją. Była roztrzęsiona, nie dziwie jej się. Dowiedziała się że ma moc, moc ognia. Moje przeciwieństwo. North zaczął z nią rozmawiać. Zostawiliśmy ich samych.
Poszłam do Jacka. Spał jeszcze. Poprosiłam Flynna by wyszedł.
A ja położyłam się koło niego.
Po dłuższej chwili zaczął się budzi.
- Co się stało? Gdzie jestem?
- Jesteśmy w naszym pokoju. - powiedziałam.
- Kim jesteś? - spytał.
- Przestań żartować, nawet nie wiesz jak się bałam. Myślałam że zginąłeś.
- Aha? - powiedział zdziwiony. - Co się stało?
- Walczyłeś...w sumie nie widziałam, byłam z Anią. Nie uwierzysz, okazało się że ma moc. Przeciwieństwo mojej. - Patrzył się jak by nie wiedział o kogo chodzi.
- A kto wie? - wszyscy oprócz mnie i Ani pomyślałam.
- Julek, widział wszystko. - odrzekłam
- Możesz Go zawołać? - to bardziej brzmiało jak prośba, nie jak pytanie.
- Mogę, zaraz po niego pójdę. - i pocałowałam Go. Zdziwił się.

Szukałam Flynna; był z Roszpunką.
- Julek, Jack chce z tobą porozmawiać.
- W końcu się obudził.
- Wydaje mi się że coś jest nie tak. - powiedziałam
- To znaczy?
- Zachowuje się inaczej. - po chwili dodałam - Spytał się kim jestem.
- Pewnie żarty sobie stroi. Jak zawsze, głupek. Zaraz mu nagadam do słuchu. - i wyszedł, a ja zostałam z Roszpi.

Julian

Poszedłem do tego osła, który świrował że nic nie pamięta. Wszedłem bez pukania.
- Podobno świrujesz że nic nie pamiętasz? - powiedziałem.
- Ty pewnie jesteś Julek?
- Tak, możesz przestać świrować?
- A w jakim sensie?
- Twoja dziewczyna strasznie się zamartwia, a ty udajesz że nie nic pamiętasz. Nie ładnie, oj nie ładnie chłopie.
- To była moja dziewczyna? Dlatego mnie pocałowała. Jak ma na imię? - to zabrzmiało dziwnie. Prawie mu uwierzyłem.
- Nie wiesz? Czy udajesz jak zawsze? - spytałem. Przyjaciela by nie okłamał.
- Na prawdę nie wiem. Nie wiem co się stało? Nie wiem gdzie jestem? Nawet nie wiem jak się nazywam?
Teraz to się trochę przestraszyłem. Mnie by nie okłamał.
- Wiesz co, muszę coś sprawdzić? Poczekasz? - spytałem niepewnie.
- Jasne, na pewno to coś pilnego.
- Wrócę jak najszybciej. - wyszedłem i pobiegłem do Elsy
- I co? Co powiedział? - spytała.
- On nic nie pamięta. Nawet nie wie jak ma na imię. Musimy powiedzieć to Mikołajowi.
- Jesteś pewny że nie żartuje?
- W stu procentach.
Poszliśmy do świętego. Elsa zaczęła
- Mamy problem. Jack nic nie pamięta. - a ja dodałem
- Nawet nie wie jak się nazywa.
- Pewnie znów sobie żartuje. - powiedział
- Nie tym razem. Też tak myślałem. Tym razem serio nic nie pamięta. Stracił pamięć na stu procentach.

Historia prawdziwej miłości✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz