Jack
Minęło kilka tygodni.
Nikt z zamku nadal mi nic nie powiedział. Nie wkurzało mnie to już tak bardzo. Wiedziałem jak się nazywam. Miałem trzech nowych znajomych i zdaje się że oni byli prawdziwymi przyjaciółmi. Codziennie się spotkaliśmy. Opowiedzieli co stało się naprawdę, Ci z zamku mnie okłamywali. Musiałem udawać że w stu procentach im ufam. Wiem że chcą mnie wykorzystać. Nie ufałem im. Cieszę się że przynajmniej zdobywam nową wiedzę, którą następnie przekazuje moim przyjaciołom. Powiedzieli mi również o mojej mocy. Na początku bałem się jej, ale nauczyli mnie nad nią panować.Merida
Wiedziałam co się stało na urodzinach Elsy. Było mi smutno z tego powodu. Jej ukochany nic nie pamięta po walce z Mrokiem. Szybko się jednak pozbierała, wróciła do obowiązków i pomagała siostrze z jej nową mocą.
Kiedy pewnego dnia ćwiczyłam w lesie, zauważyłam Jacka. Szedł pewny siebie w głąb. Poszłam za nim, a konia przywiązałam do drzewa. Nie chciałam by mnie zauważył albo usłyszał.
Utrzymywałam bezpieczną odległość. Trwało to kilka minut. Dotarł do jakiejś jaskini, zatrzymał się i rozejrzał wokoło. Nie zauważył mnie. Na szczęście. Wszedł do środka, a ja zakradłam się za nim.
Zauważyłam tam troje ludzi, kobietę, i dwóch mężczyzn. Jeden z nich niezbyt przypominał człowieka. Był cały czarny, wyglądał jak...to nie możliwe powiedziałam w myślach. A jednak to był On. Mrok. Tylko co Jack tu robi? Zastanawiałam się przez moment. Przecież to wróg, On by się z nim nie spoufalał. Chyba że nie wiem kto to?
Wyszłam z tam tond jak najszybciej. Musiałam to powiedzieć królowej.
Po drodze zabrałam swojego konia i pędem gnałam do zamku.
Wpadłam do gabinetu Elsy, nie pukałam. Wstała zaskoczona:
- Co się stało? - spytała. Musiałam jej to powiedzieć, chodź to ją zaboli.
- Jack!
- Co Jack? Coś mu się stało? - przestraszyła się.
- Gorzej.
- Gorzej? Co to znaczy?
- Chyba za kumplował się z...Mrokiem.
- Co?! - teraz to się wkurzyła, chodź to mało powiedziane.
- Widziałam ich jak rozmawiali. Jak przyjaciele!
- To nie możliwe Merido!
- Wiem co widziałam w lesie, w jaskini. To był On Mrok. Na sto procent!
Wybiegła z gabinetu, kierowałam się za nią.
Otworzyła drzwi jednego z gościnnych pokoi. Był to pokój Zająca. Zaczęła mówić by poszedł po Mikołaja, bo jest wielki problem.
Po kilkunastu minutach wrócić z Nim. Zając nie wiedział o co chodzi, bo Elsa nie powiedziała. Duży był zaskoczony pilnym wezwaniem.
- Co było tak pilnego, że posłałaś po mnie? - spytał.
- Jack!
- Odzyskał pamięć? - spytał z nadzieją.
- Nie, gorzej.
- Co się stało w takim razie?
- Merido Ty powiedz. - zaczęłam mówić. Opowiedziałam co widziałam w lesie. Po czym panowie:
- Chyba żartujesz!? - Jak by mi to ktoś to powiedział, zareagowała bym tak samo. A jednak to była prawda.
Myśleliśmy jak temu zaradzić, ale nikt nie miał normalnych pomysłów.
Chcieli zamknąć Jacka w więzieniu, żeby nie uciekł. Uważałam że nie był to świetny plan.
CZYTASZ
Historia prawdziwej miłości✔️
FantasyNowa powieść dwojga osób, które poznają się. Zaczyna się historia, która splątuje ich losy na zawsze w intrygi, kłamstwa i miłość. By być ze sobą, będą musieli pokonać wiele trudności m.in. śmierć. Czy im się uda? Dowiecie się czytając tę powieść. P...