- Śnieżynko! - Jack powiedział to i opuścił szybko swoją laskę, ale niestety Elsa nie zdążyła puścić swojej mocy i trafiła Jacka lodowym promieniem prosto w serce, a on momentalnie zamarzł.
Wszyscy nie mogliśmy w to uwierzyć, za to Mrok i Gothel śmiali się w niebo głosy. Królowa podbiegła do zamarzniętego posągu Jacka. Nie mogła w to uwierzyć, w to co przed chwilą się stało, w to co przed chwilą zrobiła. Wszyscy płakali, nawet ja. Zamroziła Go, teraz gdy odzyskał pamięć. Pitch i reszta znikli, a Elsa nie odchodziła od Jacka. Nie mogła uwierzyć w to co zrobiła. Ona. Przytulona do niego stała tak kilka minut. Nie chciała odejść, nie chciała Go opuścić.
- Elso? Przykro mi. - odparłem.
- Nie! - krzyknęła. - Jeśli udało mi się odmrozić Ankę to odmrożę też jego.
Wtulona tak w niego stała z kwadrans.
- Elso? - zaczęła Ania. - Elso, stoisz tak już zbyt długo. Przykro mi, ale on odszedł.
- Nie, nie mów tak. Jeśli uratowałam Ciebie, uratuje i jego.
Myślałem że faktycznie może to zrobić, ale tak długo by to nie trwało. To był koniec. Nic nie dało się zrobić.
Ania nadal próbowała jej wytłumaczyć że to koniec. Że nie da się Go odmrozić.
- Ty Go odmroź! - powiedziałam Elsa do siostry. Zrobiła to, zaś on opadł w ręce Elsy, ale był martwy.
- Przepraszam Jack. Wybacz mi. - płakała wtulona w niego. Czułem że po moich policzkach lecą łzy.
W pomieszczeniu byłem tylko ja, Anna, Elsa i ... Jack. Cała reszta wyszła na zewnątrz. Też bym wyszedł, ale nie mogłem zostawić jej samej. Anka w końcu wyszła, nie wytrzymała.
Namówiłem Else, abyśmy wyszli i wrócili do zamku, wziąłem Go na ręce i wyszliśmy. Nie mieliśmy koni, ale mieliśmy smoka. Położyłem Jacka na grzbiecie Szczerbatka i ruszyliśmy.
Elsa nie odstępowała Go na krok.
Wiem że nigdy sobie tego nie wybaczy. Przeczuwała że ktoś zginie, ja z resztą też, ale nie sądziłem że to będzie Jack i to zabity przez ukochaną.
W końcu dotarliśmy do zamku. Wszyscy przyglądali się i cieszyli, ale gdy zobaczyli Frosta od razu posmutnieli i płakali. Dzieci! Chciałem oszczędzić im tego widoku, poprosiłem Czkawkę by poleciał z nim do pokoju. Elsa była przeciwna, ale powiedziałem że to dla dobra dzieci. Zgodziła się. Czym prędzej pobiegła by Go zobaczyć.
Trzeba było przygotować pogrzeb. Musiałem być to ja, gdyż Ona nie była wstanie.
W nocy nie mogłem spać, słyszałem Else. Płakała bardzo głośno i nie tylko ja, nie mogłem spać przez jej płacz.
CZYTASZ
Historia prawdziwej miłości✔️
FantasyNowa powieść dwojga osób, które poznają się. Zaczyna się historia, która splątuje ich losy na zawsze w intrygi, kłamstwa i miłość. By być ze sobą, będą musieli pokonać wiele trudności m.in. śmierć. Czy im się uda? Dowiecie się czytając tę powieść. P...