Elsa

270 27 2
                                    

Po tym czego dowiedzieliśmy się o Jacku, byłam zła. Nie na niego tylko na siebie, mogłam temu jakoś zaradzić. To nie była jego wina, że nic nie pamięta.
Nie wiedziałam jak z nim rozmawiać. Powiedziałam że to zrobię. Bałam się tej rozmowy. Co zrobi? Jak zareaguje? Co nagadał mu Mrok? Kim były jeszcze te dwie osoby? Chodziłam niespokojna po pokoju, kiedy wszedł Jack. Przełknęłam ślinę.
- Możemy porozmawiać? - spytałam niepewnie.
- O czym? - co miałam powiedzieć? Podeszłam do niego.
- O nas.
- Jasne, jesteś moją dziewczyną. - odpowiedział tak normalnie.
- Coś się stało? - spytał po chwili.
- Musi się coś dziać, bym musiała z tobą rozmawiać?
- Nie. A o czym chciałaś porozmawiać, mówiąc ,,o nas"?
- Ufasz mi? - spytałam nie wiem dlaczego.
- Czemu miał bym Ci nie ufać? Zajęłaś się mną po tym jak straciłem pamięć.
- Jest coś... bądź ze mną szczery. Przyrzeknij.
- O co chodzi?
- Przyrzeknij.
- No OK przyrzekam.
- Czemu nie mówisz że wychodzisz po za mury miasta? - chciałam spytać o coś innego, ale chciałam zacząć delikatnie.
- Skąd wiesz że w ogóle wychodzę po za zamek?
- Ktoś Cię widział. Widział jak wchodzisz do lasu. Co tam robisz? - spytałam chodź pewnie i tak mnie okłamie.
- Kto mnie widział? - spytał zaskoczony.
- Nie ważne. Co robiłeś w lesie? - powtórzyłam pytanie.
- Zwiedzałem okolice. Robię to od kilku dni. Wybacz że Ci nic nie mówiłem, ale byś mi nie pozwoliła. - skłamał. Nie chciałam naciskać, by nie zorientował się że coś podejrzewałam.
- Rozumiem, ale następnym razem proszę powiedz mi. Puszczę Cię, obiecuję. Jak byś chciał mogę pójść z tobą. Mogła bym Ci coś pokazać.
- Co? - spytał zaciekawiony.
- Moje całe królestwo. - wydawało mi się że był zdziwiony.
- Całe?
- Tak, Pomyślałam że może Ci się coś przypomni.
- To...dobry pomysł. Może jutro? - teraz to ja się zdziwiłam. Myślałam że odmówi.
- Dobrze, w takim razie jutro pójdziemy razem. - odwrócił się i złapał za klamkę, ale nie otworzył drzwi. Podszedł do mnie i mnie pocałował, dość namiętnie.
- A to co? - spytałam.
- Nie wiem, ale ludzie tak robią. Na coś jednak przydało się wychodzenie. Jak wychodziłem widziałem że mężczyzna w wiosce tak zrobił jakiejś kobiecie. - uśmiechnął się i wydawało mi się że był to szczery uśmiech.
Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Poszłam no Northa, bo i tak miałam mu powiedzieć jak minęła rozmowa. To ostatnie Go zaskoczyło tak jak mnie. Może przemówiła jego dobra strona, a może był tak świetnym aktorem. Jedno wiem na pewno, to było dziwne.
Razem z Mikołajem stwierdziliśmy że jutro, kiedy będę z Jackiem ktoś musi być w pobliżu. Możliwe że szykował z Mrokiem jakąś zasadzkę.

Historia prawdziwej miłości✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz