Rozdział 11

421 33 10
                                    

Zayn 


No tak sobie tego nie wyobrażałem – Pomyślałem patrząc na Liam'a siedzącego na kanapie i oglądającego jakiś durny film w TV. Po co mi to w ogóle było potrzebne? Chodziło mi o seks z nim, a może ostatnio zaczynam czuć się coraz bardziej samotny? Możliwe, że poczułem się zazdrosny o chłopaka, którego w ogóle nie znam? Nie. Stanowczo mówię...

- Nie!

- Co nie? – spytał Liam odwracając się w moją stronę.

- Chodzi o dokumenty coś się nie zgadza i. Nie ważne – burknąłem, gdy zaczął mnie uważnie słuchać i obserwować. Jestem do niego za miły i to mi się nie podoba. Powinienem być dla niego ostry i stanowczy, ale kiedy spojrzy na mnie i na buzi pojawia się ten jego słodki uśmiech... – Podobam ci się, że zgodziłeś się na te propozycję?

- Tak – odpowiedział bez zawahania.

- Ale pieniędzy rozumiem też potrzebujesz?

- Tak – wymamrotał jakby się wstydził tego, że zniżył się do takiego poziomu.

- A gdyby ktoś inny złożył ci propozycję to myślisz, że podjąłbyś wyzwanie? – spytałem podchodząc do niego.

- Nie wiem. Nie umiem ci na to pytanie odpowiedzieć – wydusił i odwrócił ode mnie wzrok. – Czemu zadajesz tyle pytań, Zayn? Chciałeś chyba mało rozmawiać, prawda?

- Nie wymądrzaj się – burknąłem. – Jadę do firmy, jak wrócę chce...

- Obiadu? – spytał żartobliwie.

- Nie.

- To, czego Zayn oczekujesz ode mnie?

Pomyślałem: Nie wiem.

- Wychodzę - burknąłem.


    Podpisałem kilka dokumentów. Niall porozmawiał ze mną o kasynach, które musimy zamknąć i poinformował, że jest do zakupienia kilka starych kamienic. Propozycja wydawała się kusząca, bo można byłoby z podupadającego obiektu zrobić dobrze prosperujące hotele. Niestety nie pociągnęliśmy tematu, bo pojawił się Seth.

- Musimy porozmawiać.

- Teraz? – spytałem przyglądając się jak bardzo nie potrafi uspokoić swoich emocji.

- Tak teraz – odpowiedział i usiadł na krześle. – Chodzi o Liam'a.

- Chodzi o tego chłopaka, którego minąłem w drzwiach – oznajmił Niall. Skinąłem głową.

Przyjaciel pospiesznie wyszedł.

- Co cię łączy z Payne'm?

- To chyba nie twoja sprawa?

- Zayn wiem, że lubisz wykorzystywać ludzi, ale ten chłopak...

- Ten chłopak jak na razie jest mój i to powinno ci wystarczyć – wtrąciłem. – Odebrałem ci, a raczej sprzątnąłem ci go z przed nosa? – spytałem zaciekawiony.

- Liam nie jest żadną zabawką dla mnie. Ja się w nim zakochałem i nie pozwolę ci...

- Nie pozwolisz mi? Czy ty się Seth nie zagalopowałeś?

- Nie – odpowiedział podnosząc się z siedzenia. – On jest dla mnie ważny. Proszę cię daruj sobie tego mężczyznę. Masz tylu innych, więc...

- Ale ja chcę jego. Wiesz, kiedy go zobaczyłem pierwszy raz potraktował mnie jak każdego innego i chciałem zasmakować w jego ustach, które bezczelnie, uroczo do mnie mówiły i...

- Zamknij się! – podniósł głos. Wstałem. Seth zamachnął się i ręką zrzucił dokumenty z biurka. – Co mu zaproponowałeś?

- Słucham?

- On z kimś takim jak ty nigdy by się nie związał.

- Co to znaczy z kimś takim jak ja? – spytałem zdenerwowany jego zachowaniem.

- Musiałeś mu zapłacić za miłość! – podniósł ponownie głos, a ja uśmiechnąłem się, choć czułem narastającą frustrację. – Liam nie zaangażowałby się w relacje z takim egoistą. On takimi jak ty gardzi. – Seth zamilkł. Popatrzyłem na niego, a on po chwili ciszy oparł swoje dłonie na biurku i przysuwając się do mojej postaci wydusił. – Nie oddam ci go.


     Wszedłem do mieszkania. Liam właśnie układał na stole talerze, bo będąc przed budynkiem napisałem mu wiadomość, że za chwilę będę. Pewnie przygotował obiad, ale nie miałem ochoty spędzić miłego popołudnia przy... Miałem w głowie słowa Seth'a, który twierdził, że... Byłem zły, pobudzony, więc kiedy Liam pochylił się lekko do przodu przejechałem wzrokiem po jego plecach, tyłku... Podszedłem i bez większego skupienia się na nim jednym ruchem ściągnąłem z niego sportowe spodnie. Następnie popchnąłem go na stół. Usłyszałem brzęk upadających na podłogę sztucy, a po chwili rozbijający się talerz, a może oba. Nie interesowało mnie to wcale byłem za bardzo skupiony na nim. Liam chciał się odwrócić, ale nie pozwoliłem mu jeszcze bardziej popchnąłem go na blad i zsunąłem z niego bieliznę. Bez żadnego wstępu po prostu wbiłem się w niego. Jęknął. Zacząłem ostro i brutalnie, wepchnąłem się po same jaja, zacząłem go pieprzyć, szybko i mocno. Liam wydał z siebie zduszony dźwięk, a ja nie przestawałem. Złapałem go mocno za biodra i posuwałem, jak najgłębiej się dało.

Liam wyszedł z łazienki. Założył tylko dolną część piżamy, dlatego mogłem zobaczyć bardzo czerwone ślady na brzuchu oraz podbrzuszu. Zerknąłem w stronę stołu, na którym znajdowała się wygnieciona serweta. Wiedziałem, że Liam zaciskał dłonie na tkaninie, gdy... Spojrzałem na podłogę, na której znajdowały się nadal srebrne sztuce, odłamki talerzy i rozbite szkło.

Po chwili mój towarzysz ukucnął i zaczął zbierać kawałki szkła. Syknął, a gdy rzuciłem okiem, co się stało zobaczyłem jak jego wargi dotykały opuszka palca. Zranił się zbierając uszkodzoną szklankę. Wstałem i wyciągając z szafki chusteczkę podszedłem do niego. Ukucnąłem przy nim i chciałem go dotknąć, ale wyszarpnął rękę.

Podniósł się i poszedł do łazienki. Usłyszałem wodę i jego ponowny syk. Bez zastanowienia ruszyłem w stronę pomieszczenia, ale gdy tylko znalazłem się blisko wejścia zobaczyłem postać Liam'a który zamykał powoli, bez pośpiechu drzwi.


Niemoralna Propozycja / Immoral Offer   #ziamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz