Rozdział 19

409 30 19
                                    

Zayn


Siedziałem na łóżku i patrzyłem na otwarte szafki.

- Co się dzieje, Zayn? – spytał wchodząc do pokoju Tom'a. – Spóźnisz się do firmy? - Zerknąłem na niego, a on rozejrzał się po pokoju. – Gdzie Liam?

- Na łóżku jest kartka – odpowiedziałem. Tom podszedł i sięgnął po nią. - Możesz na głos czytać.

- Nie wytrzymam z tobą, ani minuty dłużej, ani godziny, ani dnia, a na pewno nie zniosę kolejnych dziesięciu dni w twoim towarzystwie. Nikt nigdy mnie tak nie zranił, upokorzył i skrzywdził, co ty przez te kilka dni. Żadne miłe chwile w parku czy twoja czułość względem mnie nie usunie blizny, którą uczyniłeś w moim sercu. Przez ciebie poczułem się nikim, a co najgorsze poczułem się bezwartościowym człowiekiem. To boli. Twoja niemoralna propozycja okazała się dla mnie nie potrzebnym bagażem. Odchodzę.

Po przeczytaniu kartki Tom usiadł obok mnie.

– Co ty mu zrobiłeś? – spytał.

- Spoliczkowałem go wczoraj.

- Miałeś z nim porozmawiać, a nie go sponiewierać, tak? – spytał, a ja skinąłem głową.

- Jak powiedziałeś, że Liam jest w swoim mieszkaniu, a później pojawił się Seth w tej ruderze zrozumiałem, że ich coś łączy. Jestem cholernie zazdrosny.

- Nie prawda – wydusił. – Nigdy nie byłeś o nikogo zazdrosny tak jak jesteś...

- O niego – wtrąciłem.

– Mogłeś porozmawiać tak jak ci radziłem. Może to tylko wygląda tak, a jest inaczej.

- To jeślibym się pomylił to, czemu odszedł? – spytałem.

- Musiałeś. – Zamilkł. Po chwili przeczytał fragment. - Żadne miłe chwile w parku czy twoja czułość względem mnie nie usunie blizny, którą uczyniłeś w moim sercu. On jest w tobie zakochany – oznajmił. – Za bolało go to, co zrobiłeś i...

- Zayn! – Usłyszałem wołanie dobiegające z salonu. – Zayn!

- Już idę – podniosłem głos.


     Wszedłem do pokoju. Na środku stał Kellan, a obok niego wysoki mężczyzna o szarozielonym spojrzeniu i włosach tak bardzo kręconych, że nawet baranek mógłby mu pozazdrościć.

- Kim jesteś? – spytałem, a chłopak podszedł do mnie.

Na jego twarzy malowała się złość, a kiedy spostrzegłem jak mocno zaciska dłoń w pięść zrozumiałem, co zamierza, ale nie zareagowałem na czas. Mężczyzna wymierzył mi cios.

- Harry. Jestem przyjacielem Liam'a, który pojawił się wczoraj przed moimi drzwiami zmoknięty, zaczerwienionym policzkiem i łzami w oczach. A potem ten dzieciak rzucił mi się na szyję i rozpłakał. Jak można było pomyśleć, że łączy go coś z Seth'em i na dodatek nie wesprzeć go, gdy jego dziadek jest w szpitalu, bo ma zawał? Ale pewnie to nie było zapisane w tej twojej gównianej umowie.

- On ma dziadka w szpitalu? – spytałem trzymając się za szczękę. Spojrzałem na Tom'a. – Dzięki, że jesteś tak dobrym ochroniarzem – rzekłem sarkastycznie.

- Proszę – wymamrotał i mrugnął okiem.

- Tak ma. Przecież miał ci Seth przekazać wiadomość do Payne'a, że zostanie z dziadkiem, który wylądował w szpitalu.

- Nie wiedziałem, że ma dziadka. Poza tym Bella nic mi nie powiedział i dlaczego jego wybrał na przekazanie informacji?

- Ten z kasyna nic ci nie powiedział? – spytał Harry.

Niemoralna Propozycja / Immoral Offer   #ziamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz