Rozdział 13

475 31 18
                                    

Zayn

- Po co tu przyjechaliśmy? – spytał, kiedy weszliśmy razem do kasyna, którym jeszcze może zajmować się Seth. Rozejrzałem się w poszukiwaniu wspólnika. – Zayn?

- Chciałem po prostu abyś przyjechał ze mną do tego miejsca. Źle zrobiłem? – spytałem odnajdując wzrokiem Seth'a Bella'e.

- Tak – odpowiedział stanowczo. – To był błąd i dobrze o tym wiesz.

Zauważyłem, że Seth w końcu dostrzegł nie tyle, co mnie, co Liam'a który wyglądał na spiętego. To był ten moment, o który prosiłem. O chwilę uwagi ze strony, Seth'a. Bez namysłu podszedłem do zdenerwowanego Payne'a i sprawnie sforsowałem jego usta, niemal brutalnie zacząłem badać językiem wnętrze. Próbował zaprotestować, dlatego uniósł dłonie i oparł je o moją klatkę piersiową, ale jeszcze bardziej go wtedy przysunąłem do siebie. Zmiażdżyłem jego dłoń naszymi klatkami piersiowymi. Powolnym ruchem języka bawiłem się jego podniebieniem, aż w końcu Liam zaczął drażnić się ze mną pieszcząc mój język swoim. Zatopiłem się głębiej w jego wargach, ale hamowałem się chcąc nie przekroczyć pewnych granic, a zarazem miałem ochotę w końcu spojrzeć na twarz Seth'a. Jednak po chwili poczułem jak Liam zaciska palce dłoni na mojej koszulki i przestałem myśleć, a poczułem. Mocno zassałem jego dolną wargę, a on jęknął wprost w moje usta i za nim się odsunął przygryzł moją dolną wargę. Chwile staliśmy bez ruchu. Patrzyłem na niego tak słodko się do mnie uśmiechnął.

Odwróciłem się od niego i spojrzałem w stronę Seth'a, ale nie było go. Zniknął.

- Porozmawiam z Kellan'em. Tom'a zostań z Liam'em – powiedziałem i odszedłem.


     Wszedłem do gabinetu Kellan'a. Nikogo nie było, więc postanowiłem zostawić karteczkę i wyjść, ale kiedy stanąłem przy drzwiach one otworzyły się z wielkim impetem. Do środka wszedł Seth. W lewej dłoni trzymał kieliszek. Kiedy zauważył, że nie jest sam spojrzał na mnie. Wyglądał na wściekłego i rozżalonego.

- Nie ma Kellan'a – oznajmił opryskliwie.

- Wziął wolne?

- Tak. Żona jest w szpitalu.

- Serce? – spytałem starając się przeciągać jak najdłużej naszą rozmowę. Sprawiało mi małą przyjemność jego nadpobudliwe zachowanie.

- Tak – odpowiedział przez zaciśnięte szczęki. – Chciałeś coś?

- A tak przy okazji chciałem wszystko sprawdzić jak ci idzie przed zamknięciem...

- Nadal chcesz zamknąć kasyno?

- Tak. To zamknę i tamto, Seth. Musisz się z tym pogodzić przyjacielu.

- Jesteś bezczelny. Lubisz się pastwić nade mną, prawda? Nawet zauważyłeś, że lubię tego chłopca to postanowiłeś go wykorzystać, aby mi dopiec, ale...

- Liam ci się podoba – oznajmiłem. – Bardzo ci się podoba, prawda?

- Nie wstydzę się powiedzieć, że jestem w nim zakochany, a ty? Ty jak zwykle wykorzystujesz ludzi, ale kiedy się nim znudzisz zajmę się nim. – rzekł z uśmiechem na twarzy.

- A kto powiedział, że się nim znudzę i ci go oddam?

- Zayn jesteś zwykłym...

Nie dokończył, bo do pomieszczenia wszedł Liam. Seth od razu zwrócił na niego uwagę. Payne stanął blisko ściany i lekko się uśmiechnął starając się skupić całą swoją uwagę na mnie nawet, wtedy, gdy Seth usilnie patrzył na jego buzię.

Niemoralna Propozycja / Immoral Offer   #ziamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz