Jungkook
Byłem nauczony wcześnie wstawać. Moi rodzice zwykle zaczynali kłótnię z samego rana, dlatego przywykłem do budzenia się o świcie.
Tym razem zbudziły mnie promienie słońca przebijające się przez zasłony balkonu. Przypomniałem sobie, że przecież nie jestem w swoim pokoju tylko śpię u Jimina.
Podniosłem się z materaca, rozcierając oczy i przeciągając się z cichym westchnięciem. Potem popatrzyłem na skulonego w łóżku blondyna, który najwidoczniej spał głęboko i spokojnie.
Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Podczołgałem się w stronę chłopaka, a potem wyciągnąłem rękę i dotknąłem jego włosów. Były tak bardzo jasne i miękkie w dotyku. Zupełnie inne niż moje.
Przez moment wahałem się, ale nie odważyłem się dotknąć Jimina w innym miejscu. Jakoś niezręcznie bym się czuł gdybym miał go dotykać po twarzy. Zresztą, pewnie byłby o to zły.
Odsunąłem się, rozglądając po jego pokoju. W świetle dnia zauważyłem jasno pomalowane ściany, na jakiś brzoskwiniowy kolor czy coś podobnego. Szafa była w ciemnym brązie, a biurko stało tuż obok niej. Podniosłem się i dostrzegłem leżące na szafce okulary chłopaka.
Nagle do mojej głowy przedostał się pewien pomysł. Mogłem się z nim trochę podroczyć, prawda?
Złapałem długopis, który znalazłem na stoliku, a potem na malutkiej karteczce napisałem szybką i treściwą wiadomość. Uśmiechnąłem się, zabierając okulary i wkładając je do pudełka. Nie chciałem ich zniszczyć. Zabrałem tę cenną rzecz wraz ze swoją osobą, a potem podszedłem do okna.
Odwróciłem się tylko na ułamek sekundy, po raz ostatni patrząc na śpiącego Jimina.
- Do zobaczenia w ''Mochi'' Jiminnie.
***
Tak jak wszedłem tutaj ostatniej nocy, tak też wyszedłem. Byłem bardzo ostrożny i co chwilę rozglądałem się czy ktoś nie patrzy w tę stronę. Na szczęście o tej porze przechodziło niewielu ludzi.
Gdy znalazłem się na ulicy, odetchnąłem. Popatrzyłem na uroczy domek chłopaka, a potem żwawym krokiem ruszyłem do własnego mieszkania. Potrzebowałem przyszykować się do szkoły i coś zjeść. Po lekcjach spotkam się z Jiminem i wszystko mu szczegółowo objaśnię. Miałem swój własny, niepowtarzalny plan. Jedyne czego nie byłem pewny, to jak na to zareaguje blondyn.
***
Moje mieszkanie mieściło się w dość nieciekawej okolicy, a gdy stanąłem przed podupadającym blokiem, tylko zmarszczyłem brwi. Chciałem to szybko załatwić i pójść na lekcje. Nie miałem wyboru i musiałem zajrzeć dosłownie na dziesięć minut do środka.
Moje obawy jak zwykle okazały się uzasadnione. Gdy postawiłem swoją stopę w mieszkaniu, do mojego nosa dotarł zapach alkoholu. Pewnie ostatniej nocy mój tata znowu sporo wypił.
- Skarbie, gdzie byłeś tyle czasu?
Z kuchni doszedł mnie cichy głos mamy. Popatrzyłem w tamtą stronę, zauważając siniak na policzku kobiety oraz jej podartą spódnicę. Zmarszczyłem brwi, podchodząc bliżej.
- Co się stało? - zapytałem, łapiąc ją za rękę i ciągnąc do środka. W kuchni panował okropny bałagan. Wszystko było poprzewracane, a na podłodze walały się resztki jedzenia. Zacisnąłem usta, nic nie mówiąc.
- Twój tata trochę się wczoraj rozpędził - odpowiedziała, pochylając się i podnosząc jakiś garnek.- On...
- Mamo, proszę cię - przerwałem jej pospiesznie, kładąc dłoń na jej ramieniu.- Nie broń go. Nie zasługuje na to.
CZYTASZ
Zabierz mnie stąd...
FanfictionBuntowniczy Jungkook spotyka na swojej drodze nieśmiałego Jimina. Skłócony z rodzicami postanawia na jakiś czas pomieszkać ze swoim kolegą. Jednak sprawa wcale nie jest taka prosta jakby się mogło wydawać, gdyż Jimin jest kontrolowany przez swoich n...