Jimin
Nie miałem pojęcia gdzie podziać swoje oczy. Niepewnie spuściłem wzrok, odpychając od siebie Jungkooka.
- Pójdę...przebrać się - oznajmiłem cichym głosem, a potem nie patrząc na niego, ruszyłem prosto do swojego pokoju.
Gdy znalazłem się bezpiecznie za drzwiami, domknąłem je stopą, a potem zdjąłem piżamę i włożyłem na siebie inne ubranie. Od wczorajszego wieczoru trochę się ochłodziło, dlatego włożyłem czarne spodnie, a przez głowę wciągnąłem gruby, puchaty sweterek.
Westchnąłem, przeczesując włosy i patrząc w stronę drzwi. Przygryzłem wargę w geście lekkiego zdenerwowania, ale co mogłem poradzić na to, że mój przyjaciel jest taki śmiały wobec mnie? Nie miałem żadnego sposobu żeby jakoś ostudzić jego natręctwo.
Przemierzyłem pokój szybkim krokiem, a potem wyszedłem na korytarz. Postanowiłem zachowywać się tak jak zwykle, jakby ta sytuacja sprzed chwili w ogóle nie miała miejsca.
***
Musiałem w duchu przyznać, że nie było to takie proste jak mi się na początku wydawało. Siedząc naprzeciw Jungkooka, zauważyłem jego spojrzenia rzucane ponad stołem. Co chwilę patrzył w moją stronę, jakby chciał zacząć rozmowę.
- Nie zjadłeś zbyt dużo - powiedział nagle, przerywając napiętą ciszę przy stole.
Popatrzyłem na swoją miskę z jedzeniem. Rzeczywiście, ledwo co zjadłem kilka kęsów.
- Jakoś...nie mam apetytu - wydukałem, napinając swoje ciało. Nie czułem się zbyt dobrze gdy ciągle mnie obserwował. - Mam...mdłości.
Jungkook westchnął, odkładając pałeczki obok siebie.
- W takim razie ja też nie jem - oznajmił.
Uniosłem głowę, patrząc na wyraz jego twarzy. Odmalowywała się na niej powaga i zaciętość. Dlaczego miał aż tak trudny charakter?
- Jak chcesz - szepnąłem, zaciskając usta w wąską linię.- Rozbolała mnie głowa, chyba się położę.
Jungkook przyglądał mi się czujnie, a potem uniósł brwi.
- A co z naszą grą?
Wahałem się, ale w końcu i tak nie dałbym rady przebywać z nim tak długi czas.
- Może innym razem - odpowiedziałem, wstając z krzesła.
Brunet zamrugał, zupełnie jak gdyby nie uwierzył w to co mówię.
- Jimin- ssi, czemu...
- Proszę cię, nie dziś - przerwałem mu, a potem pospiesznie oddaliłem się do pokoju.
***
Wcale nie bolała mnie głowa, to było zwyczajne kłamstwo. Ale coś musiałem mu powiedzieć, prawda? Jungkook był z natury zbyt ciekawski i pewnie zacząłby mnie wypytywać z jakiego powodu odwołuję nasze spotkanie. Niestety, nie mogłem mu nic powiedzieć. Sam tego nie wiedziałem.
Wtuliłem się w poduszkę gdy usłyszałem jak chłopak wchodzi do pokoju. Jego ciche kroki były coraz bliżej łóżka, a potem poczułem jak siada obok mnie.
- Chcesz żebym się wyprowadził? - spytał prosto z mostu, zaskakując mnie.
- Co? Nie - szepnąłem, a następnie przekręciłem się na drugi bok, aby widzieć twarz przyjaciela.
Jungkook patrzył na mnie spokojnie, a jego oczy pozostały nieprzeniknione. Nie wiedziałem o czym myśli w tej chwili.
- To co mam zrobić? Zadzwonić po twoją mamę?
CZYTASZ
Zabierz mnie stąd...
FanfictionBuntowniczy Jungkook spotyka na swojej drodze nieśmiałego Jimina. Skłócony z rodzicami postanawia na jakiś czas pomieszkać ze swoim kolegą. Jednak sprawa wcale nie jest taka prosta jakby się mogło wydawać, gdyż Jimin jest kontrolowany przez swoich n...