Jimin
Dotarcie do domu zabrało nam niewiele czasu. Ze względu na gwałtowny deszcz bardzo się spieszyliśmy żeby znaleźć się w środku. Jungkook biegł niemal całą drogę, a ja tuż za nim. Byłem tak bardzo zmęczony dzisiejszym dniem. Nie chodziło nawet o naszą wcześniejszą kłótnię, ale uczucia. Moje zmieniały się jak w kalejdoskopie, a ja już nie byłem pewny do czego to wszystko zmierza. Nie chciałem iść na całość ze swoim chłopakiem. Przecież byliśmy ze sobą tak krótko.
- Jesteśmy, Jiminnie - wysapał brunet, a potem pociągnął mnie za rękę.
Ruszyłem za nim, czując ciepło jego dłoni. Wiedziałem o tym, że rodzice pewnie już śpią więc poprosiłem chłopaka żeby zachował względną ciszę.
- Oczywiście - wyszeptał, zamykając drzwi i zdejmując buty.- Nie martw się, potrafię stąpać cichutko niczym kot.
Uśmiechnąłem się, kładąc obuwie na szafce i spoglądając na Jungkooka. Patrzył na mnie z nieodłącznym błyskiem w oczach, co trochę wprawiało mnie w zakłopotanie.
- No to...pójdę się umyć - mruknąłem, mijając bruneta i pędząc do łazienki. Moje serce biło niespokojnie, ale co mogłem na to poradzić? Postanowiłem wziąć szybki prysznic i położyć się spać. Miałem nadzieję, że Jungkookowi nie przyjdzie do głowy zaczepiać mnie w środku nocy. Przecież nie miałem przy sobie pasa cnoty, bo skąd niby miałbym wcześniej przeczuwać, że tak nagle mi się na coś przyda?
***
Deszcz uderzający o szyby nie pozwalał mi zasnąć. Leżąc w ciepłym łóżku, czekałem aż wróci mój chłopak. Jungkook powiedział żebym nie czekał i po prostu spał, ale i tak nie mogłem tego zrobić. Nigdy wcześniej nie cierpiałem na bezsenność, lecz burza zwykle wywoływała u mnie lęki i to dlatego nie mogłem zmrużyć oka.
W końcu usłyszałem ciche kroki, a gdy podniosłem głowę z poduszki, zobaczyłem postać Jungkooka stojącą w progu. Chłopak zamknął drzwi, a następnie bardzo cicho podszedł do mojego łóżka.
- Nie śpisz? - szepnął, a potem popatrzył na okno.- To z powodu burzy?
- Nie wiem, może tak - wymruczałem, patrząc na niego.- Kładziesz się?
- Jeśli nie masz nic przeciw, Jimin-ssi - odpowiedział przyciszonym tonem głosu. - Jeśli się mnie boisz to będę spał na podłodze.
Uniosłem brwi, mrużąc oczy.
- A mam powód żeby się bać? - spytałem, wzdychając.- Przecież nic mi nie możesz zrobić, Kookie.
Jungkook roześmiał się cicho, a potem bez zastanowienia odsunął kołdrę i położył się przy mnie. Zanim zdołałem cokolwiek powiedzieć, brunet objął mnie ramionami. Poczułem przyjemne ciepło rozchodzące się po całym ciele.
- Drżysz lekko - wyszeptał do mojego ucha, a potem pocałował mnie w policzek.- Zimno ci? Może cię ogrzeję, chcesz?
Nie miałem powodu żeby się rumienić, ale mimo to zrobiłem to. Dość dosadnie poczułem jak gorąco ogarnia moją twarz, a gdy popatrzyłem na bruneta, przyglądał mi się czule.
- Co tak patrzysz? - mruknąłem, spuszczając oczy.- Na pewno planujesz coś głupiego. Zbyt dobrze cię znam żeby tego nie wiedzieć.
Jungkook roześmiał się pod nosem, przypatrując moim oczom w ciemnościach.
- Więc...- zaczął, przygryzając wargę. - Tylko cię pocałuję, to nic strasznego.
- Nie wierzę ci - prychnąłem pod nosem, lustrując go wzrokiem.- Nie po tym co zaszło w sklepie. Już zapomniałeś, Kookie?
CZYTASZ
Zabierz mnie stąd...
FanfictionBuntowniczy Jungkook spotyka na swojej drodze nieśmiałego Jimina. Skłócony z rodzicami postanawia na jakiś czas pomieszkać ze swoim kolegą. Jednak sprawa wcale nie jest taka prosta jakby się mogło wydawać, gdyż Jimin jest kontrolowany przez swoich n...