Rozdział 33.

2.4K 185 65
                                    

                                                                          Jungkook

Romantyczne rzeczy nie leżały w mojej naturze. Życie nauczyło mnie, że coś takiego jak czułość i szczęście po prostu nie istnieje. Jednocześnie miałem wrażenie jak gdybym nagle zaczął wieść żywot kogoś innego. Do tego momentu nie spodziewałem się zasmakować prawdziwej radości i więzi z drugą osobą. Jimin ciągle mnie zaskakiwał, a moje zainteresowanie jego osobą rosło coraz bardziej. Wiedziałem, że już dłużej nie dam rady ukrywać przed samym sobą tego co czuję względem niego.

Blondyn mącił mi w myślach, a jego delikatne usta ciągle spotykały się z moimi wargami. Jak miałem go odsunąć, skoro nie dał mi na to żadnej szansy? Zresztą, czy naprawdę nie mogłem pozwolić sobie na coś więcej? Nigdy nie czułem się tak wspaniale, chociaż bolała mnie głowa i mięśnie. Mimo to, dotyk chłopaka wprawił mnie w stan euforii, a moje hormony zaczęły szaleć.

W końcu Jimin wziął głęboki wdech, dając mi czas na złapanie oddechu. Jego oczy błyszczały, a policzki były dość mocno zaróżowione. Dosłyszałem jak zaczyna głośniej oddychać, ale przestał uciekać ode mnie wzrokiem. Już był na tyle odważny, aby patrzeć na mnie bez skrępowania.

- Jimin- ssi - wyszeptałem, biorąc wdech i wyciągając ku niemu dłoń.- Nie przerywajmy tego, błagam.

Chłopak zamrugał, otrząsając się z oszołomienia. Przyglądał mi się spokojnie, a potem powoli dotknął mojego ramienia.

- Odpocznij, Kookie...- zaczął, lecz potrząsnąłem głową na znak protestu.- Ale...

- Chodź - poleciłem mu stanowczo, na co tylko się roześmiał. Uśmiechnąłem się w jego stronę prosząco, ciągnąc chłopaka za sweter.- Proszę cię, Jiminnie...

Blondyn ociągał się, dlatego pociągnąłem go ku sobie jedną ręką. Upadł prosto na moją klatkę piersiową, a ja objąłem go ramionami. Mógł przecież uciec. 

- Zastawiłeś na mnie pułapkę - wytknął mi, unosząc na mnie oczy.- To był podstęp, Kookie.

Roześmiałem się pod nosem, głaszcząc Jimina po włosach. Z powodu mojej bliskości znowu zaczął się lekko rumienić. Jednak to chyba nie był dla niego duży problem, skoro nie odwracał się ode mnie twarzą.

- Zawsze znajdę sposób żeby cię pocałować, pamiętaj - szepnąłem, zagryzając wargę i zaglądając mu prosto w oczy.

Jimin przełknął ślinę, a potem rzucił mi niepewne spojrzenie. Natomiast ja pochyliłem się ku niemu, patrząc z bliska na kontury jego uroczej twarzy. Nie miało dla mnie znaczenia własne położenie. Jeśli nie przeszkadzało to mojemu chłopakowi to...

- Czemu tak patrzysz? - spytał mnie Jimin, a potem uniósł brwi.

- Jesteś moim...chłopakiem, Jimin- ssi - powiedziałem szeptem, a widząc jego duże oczy, roześmiałem się.- No co? Naprawdę nim jesteś. To aż takie dziwne?

Blondyn westchnął, a potem lekko przysunął się do mnie policzkiem. Poczułem jak dotyka mnie ostrożnie, a jego oddech staje się trochę przyspieszony.

- To...trochę mnie oszałamia - wyznał, nosem zagłębiając się w moją szyję. Zadrżałem z powodu jego gestu, ale nie wycofałem się.- Wcześniej byliśmy przyjaciółmi. Teraz...wszystko między nami się zmienia, Kookie. To mnie trochę przeraża.

Uniosłem jego podbródek, zaglądając w oczy. Jimin patrzył na mnie poważnie, a ja postanowiłem coś mu wyznać.

- Jiminnie, jest tak samo jak wcześniej z tą różnicą, że nasza więź jest mocniejsza - zapewniłem go stanowczo.- No i...nasza bliskość...

Zabierz mnie stąd...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz