Jimin
Samo myślenie o mojej mamie doprowadzało mnie do rozpaczy. Gdyby Jungkook jej nie zauważył w nocy to może dalej byłbym tak naiwny, sądząc że moja rodzicielka jest wierna tacie i nie ma nikogo na boku. Ale nie byłem aż tak głupi. Moje złe przeczucia zwykle się sprawdzały i wiedziałem w podświadomości, że tak też będzie i tym razem.
Mój chłopak wiernie dotrzymywał mi towarzystwa, milcząc całą drogę. Pewnie zastanawiał się dokąd się kierujemy, ale postanowiłem mu nic nie mówić. Potrzebowałem tego czasu tylko dla siebie i własnych ponurych myśli.
Wreszcie dotarliśmy w okolice biurowców, a gdy brunet popatrzył do góry, skinąłem głową.
- Zgadza się, moja mama pracuje w jednym z działów o modzie - powiedziałem szybko, a potem niemal zacząłem ciągnąć chłopaka za ramię. - Chodź, musimy się gdzieś schować. Nie chcę żeby ktoś mnie zobaczył.
Jungkook ruszył za mną, stając za budynkiem i spoglądając na wejście tuż naprzeciw nas. Potem odwrócił się w moją stronę, pochylając się blisko, tak że mogłem dostrzec jego czarne oczy.
- O co chodzi? - zapytałem niespokojnie, co chwilę zerkając na wejście.
- Jak długo masz zamiar tu czekać, Jimin-ssi?
Jego nagłe pytanie trochę wytrąciło mnie z równowagi. Prawdę mówiąc, nie myślałem o tym jeszcze.
- Dopóki się czegoś nie dowiem - odpowiedziałem wymijająco, wzdychając głęboko.
Brunet nie pytał o nic więcej, cały czas przypatrując mi się z uwagą. Nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie, ale i nie pomagało zebrać myśli.
- Możesz powiedzieć mi...jak wyglądała gdy wychodziła z domu? - szepnąłem, czując ucisk w brzuchu. Denerwowałem się tą całą sytuacją. Nie mogłem znieść myśli, że moja mama może mieć innego mężczyznę.
- Jeszcze raz? - brunet uniósł brwi, ale gdy posłałem mu smutne spojrzenie, skinął głową.- No dobra. Miała na sobie jakąś sukienkę...nie wiem jakiego koloru, bo było ciemno. A na nogach...jakieś buty na obcasie. To wszystko, Jiminnie.
Nie pytałem więcej, bo nie było o co. Poza tym, czułem że czekanie tu aż zjawi się z kimś podejrzanym byłoby zbyt proste. Przecież każdy mógł ją zobaczyć, nawet mój tata.
- To nie ma sensu, wracajmy - wyszeptałem, odwracając wzrok od biurowca.
- Poczekaj, może..- Jungkook złapał mnie za rękę, patrząc prosto w oczy.- Zostańmy trochę dłużej, może się pojawi.
- I co? - odpowiedziałem, wyrywając się z jego uścisku.- Nawet jak ma kogoś innego to co mogę z tym zrobić? Powiedz mi co?!
Brunet otworzył usta, zdumiony moim nagłym wybuchem. A ja czułem wielkie zmęczenie tym wszystkim.
- Skoro oszukuje mnie i tatę...- szepnąłem, przymykając oczy na moment.- Skoro jest taka podła to co mogę z tym zrobić? Nie chcę wiedzieć, rozumiesz? Nie chcę zacząć jej nienawidzić...
Jungkook nagle objął mnie ramionami, szepcząc słowa ukojenia. Wciągnąłem jego zapach, zapominając o całym świecie. Potrzebowałem tylko jego żeby być w pełni szczęśliwym.
- Nie martw się, ja taki nie jestem - szepnął, dotykając mojej głowy.- Zostanę z tobą, choćbyś chciał mnie wygonić. Nie odejdę nawet jeśli kiedyś zmienisz zdanie i się wycofasz, Jiminnie...
CZYTASZ
Zabierz mnie stąd...
FanficBuntowniczy Jungkook spotyka na swojej drodze nieśmiałego Jimina. Skłócony z rodzicami postanawia na jakiś czas pomieszkać ze swoim kolegą. Jednak sprawa wcale nie jest taka prosta jakby się mogło wydawać, gdyż Jimin jest kontrolowany przez swoich n...