Wrong feeling. {9}

6.1K 358 229
                                    

Archie i Betty. Betty i Archie. Mam już tego serdecznie dosyć. Nie powinienem się tym w ogóle przejmować. Przecież nigdy nie była moja. Nigdy nie będzie moja. Nie jest moja.

Kopałem każdy napotkany kamień. Jak ja, Jughead Jones, który nigdy, przez siedemnaście lat swojego życia nie uległ żadnej dziewczynie, teraz nie idzie do szkoły i chowa się jak idiota przed małą blondynką?

-Jak ja mogłem się w niej zakochać? - Spytałem cicho, patrząc w niebo. Odpowiedziała mi cisza.

•••

Wróciłem do domu po godzinie i zastałem ojca przed telewizorem.

-Oh, widzę, że zdrówko już się poprawiło. - Zaironizował.

-Owszem. - Zapadła niezręczna cisza. - Ronnie już poszła? - Czułem się trochę winny. Nie powinienem się z nią kłócić. A już na pewno nie o Betty Cooper.

-Już dawno. Pogadaj z nią, bo wyglądała na przybitą.

-Tak zrobię. Dzięki, tato.

•••

Następnego dnia chodziłem po szkole, mając przed sobą tylko dwa cele: znaleźć Ronnie i nie spotkać Betty. Oczywiście oba zjebałem.

-Jughead! - Nie. Nie, nie nie. Kurwa, nie.

Odwróciłem się powoli do Betty, powołując na usta sztuczny uśmiech.

-Tak? O co chodzi, Betts.... Betty?

Dziewczyna zmarszczyła brwi.

-Słyszałam, że byłeś wczoraj chory. Czujesz się już lepiej?

-Tak... Tak. Znacznie lepiej. - Patrzyłem się wszędzie, tylko nie na nią. - Widziałaś może dzisiaj Veronicę? - Zapytałem się rozpaczliwie.

-Nie... Jughead? Co się dzieje? Spójrz na mnie. - Dotknęła mojego policzka, zwracając moją twarz w swoją stronę, ale ja szybko się odwróciłem.

-Muszę już iść. Mam test. Cześć. - Prawie od niej odbiegłem. Nie chciałem nawet na nią patrzeć.

A Ronnie chyba wykorzystuje moją taktykę. Nie pojaw się w szkole. Olej problemy. Wypierdol życie uczuciowe za okno. Nie winię jej za to. Nie jestem hipokrytą.

•••

Próbowałem się do niej dodzwonić już ze dwadzieścia razy, ale nie odbiera. Postanowiłem dać jej więc trochę czasu.

Siedziałem w domu i oglądałem bezmyślnie jakiś teleturniej. Tata był w Pop's z panem Andrewsem i paroma innymi kumplami. Pewnie wrócą późno. Archie będzie miał zatem wolną chatę. Pewnie już tam się zabawiają. Z Betty.

Z tych ponurych rozmyślań wyrwał mnie głos dzwonka. Przeklinając nocnych przybyszów i zastanawiając się do chuja kto to, zwlokłem się z kanapy i poszedłem otworzyć. Nie byłem przygotowany na to, kogo zobaczę za drzwiami.

•••

-Cześć.

Nie mogłem uwierzyć, że tutaj przyszła. Czemu?!

-Co... Co ty tu robisz? - Wydukałem.

-Nie chciałeś rozmawiać ze mną w szkole, to przyszłam do twojego mieszkania. Mogę? - Wskazała na wejście, a ja odruchowo się przesunąłem, żeby zrobić jej miejsce. - Jest straszny ziąb. Dosłownie zamarzam.

-Więc nie musiałaś się tu fatygować. - Powiedziałem sucho.

Spojrzała się na mnie uważnie.

Dark souls // BugheadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz