Bucky
Za każdym razem jak jeździłem tymi ulicami wracały wspomnienia, kiedyś nie były one jednak tak częste. Teraz widząc niektóre uliczki pamiętam sceny z mojego życia, łącznie z dokładnymi dialogami. Cieszyłem się, że mój mózg znów wraca do żywych, teraz chociaż w kawałku odzyskałem swoją tożsamość.
Alex zaparkowała samochód przed wielką, nowoczesną willą, wolałem nie myśleć o tym ile pieniędzy poszło na jej budowę i wykończenie. Wyszliśmy z samochodu i stanęliśmy razem przed drzwiami wejściowymi. Spojrzałem na brunetkę z markotną miną.
- Nie przejmuj się, będzie fajnie - uśmiechnęła się i pogładziła moje ramię.
- Zawsze jesteś taką optymistką? - spytałem lekko się uśmiechając.
- To coś złego? - powiedziała lekko zbita z tropu.
W odpowiedzi lekko pokiwałem przecząco głową i posłałem jej uśmiech.
- Chodźmy już - powiedziałem i wziąłem ją pod ramię.
Po otworzeniu drzwi pojawiła się przede mną duża otwarta przestrzeń. Na przeciwko pod oknami stały białe, duże kanapy, na prawo była elegancka kuchnia a na lewo schody i pare mniejszych pomieszczeń.
- A ja myślałem, że twoje mieszkanie jest duże - westchnąłem i poszedłem za nią do kuchni. Przy blacie stała wysoka blondynka w średnim wieku.
- Witaj Pepper - przywitała się brunetka.
- Ahh kochana już jesteście - zaszczebiotała ściskając Alex.
- Pepper, to jest James - dziewczyna wskazała na mnie.
- Ostatnio wiele się o tobie tu mówi. Jestem Pepper - powiedziała kobieta i wyciągnęła rękę na powitanie.
- Bucky - odwzajemniłem uścisk i lekko się uśmiechnąłem.
- Co tam dobrego gotujesz, Pepper? - spytała Alex.
- Pięknie pachnie. - pochwaliłem.
- Robię pieczoną kaczkę, Tony wymyślił wspólny obiad. - Pepper przekręciła oczami.
- Właśnie, gdzie jest reszta? - spytała brunetka biorąc dwie wody z wielkiej lodówki.
- Clint i Sam są na dole razem ze Stevem. Tony coś znowu wymyśla w garażu z Visionem a Wanda i Natasha powinny się zjawić za pół godziny.
- To świetnie, trzeba zapoznać Buckiego z resztą. - powiedziała i wyszła z kuchni. Już miałem zaprzeczyć jednak Alex szybko to zauważyła. - Ani słowa. - powiedziała wskazując na mnie palcem. W geście obronnym podniosłem ręce do góry. Zeszliśmy na dół, znajdował się tu kolejny salon z dużym telewizorem plazmowym. Steve siedział na kanapie z dwoma facetami. Brunetka żeby dodać mi otuchy wzięła mnie pod rękę i delikatnie się uśmiechnęła, następnie razem udaliśmy się w ich stronę.
- Cześć chłopaki - przywitała się Alex. - Przeprowadziłam wam kogoś. - powiedziała i wskazała na mnie.
- Cześć Bucky - przywitał się Rogers po czym mnie uścisnął. - To jest Clint - wskazał na mężczyznę z paroma zmarszczkami mimicznymi. Jego pierwszy raz widziałem na oczy.
CZYTASZ
Winter Soldier • Bucky Barnes
FanfictionPo upadku Hydry Bucky pragnie powrócić do spokojnego życia, ma zamiar poznać swoją przeszłość. Steve z pomocą Alex chcą mu pomóc odzyskać wspomnienia. Gdy jego życie wychodzi na prostą coś co ciągnie się za nim od pół wieku upomina się w najmniej oc...