*Martyna*
Po wczorajszym wieczorze emocje nie opadły. Nadal mamy ten błysk w oku.
Hmm. Teraz leżymy w łóżku a Piotrek głaszcze mnie po włosach.
Uśmiecham się.
- a mieliśmy poczekać - uśmiecha się do mnie
- samo poszło.
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się.
- idę zrobić śniadanie
- zostań. Gdzie nam się śpieszy?
- lek musisz wziąść.
- a no tak
Wstał i poszedł.
Wzięłam moje ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam długi prysznic.
- śniadanie gotowe kochanie
- Oki. Już wychodzę.
Wytarłam się i ubrałam na siebie szlafrok. Poszłam do Piotrka.
- jestem
- widzę - dostałam buziaka - smacznego
- dziękuję.
Zjedliśmy śniadanie. Posprzątaliśmy.
Wzięłam lekarstwo. Piotrek poszedł wziąć prysznic.
Poszłam się ubrać. Gdy to zrobiłam poszłam do kuchni.
- Kochanie? - mówię
- słucham?
- za długo wyjdziesz?
- a co? No bo chce się pomalować o wysuszyć włosy
- po co będzie się malować. Zrób to dla mnie i dzisiaj się nie maluj
- no dobra
Wygrałeś
- dziękuję
Zaczęliśmy się śmiać. Wysuszyłam włosy w sypialni.
Piotrek po chwili przyszedł do mnie i mocno mnie przytulił od tyłu.
- co tak myślisz? - pyta
- a nie wiem. Tak jakoś.
To co zbieramy się na biwak?
- tak.
Uśmiecham się.
Spakowaliśmy wszystko do auta i wyruszyliśmy w podróż.
Uśmiecham się i zerkam na Piotrka.
- cześć - macham do niego
Zaczęliśmy się śmiać.
- co to? Nudzisz się?
- tak
Zaczęliśmy się śmiać.
- trzeba by myśleć nad ślubem, co nie?
- no trzeba.
- ale to kiedy indziej
Zaczęliśmy się śmiać.
- no dobrze.
Po chwili byliśmy na miejscu.
Wysiedliśny z auta i zabraliśmy się za rozłożenie namiotu.
To będą cudowne trzy dni a może więcej.
CZYTASZ
Do Końca Razem ~MaPi~ Zakończone
FanfictionMartyna i Piotrek są małżeństwem od miesiąca, jednak już mają na drodze wiele trudności. Martyna myśli o rozwodzie a Piotrek zupełnie inaczej. Czy uda im się znaleźć chęć walki o siebie?