85. Próbuję ukryć, że się nade mną znęcasz

221 13 4
                                    

*Martyna*
Pokłóciłam się z Piotrkiem. Teraz się do mnie wogóle nie odzywa a ja do niego. Teraz jesteśmy w pracy.
- co? Jeszcze wam nie przeszło? - Anka
Patrzę na nią.
- nie
- uuu - Aśka
- a papiery Rozwodowe masz?
- nie. Ja Tego nie zaczynam. Pierdziele.
- już Ci tego nie podpisze - Piotrek
- zmusze cię
- ooo. Słodko rozmawiają - Anka.
- widzisz jak rozwód Jednoczy Ludzi? - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytuliłam się do Piotrka i dałam mu buziaka.
- nie Gniewaj się już. Będę jeść śniadanie. Będę grzeczna.
Zaczęliśmy się śmiać.
- no wiesz. O to się obrazić - Anka
- nie obrazić. Ignorowałem ją tak jak mi kazałaś. - Piotrek
- co? Ty mu kazałaś? Jak mogłaś? - mówię
- właśnie jak mogłaś? - Piotrek się śmieje
- a ty jak mogłeś się jej słuchać - bije go po ręce
- myślisz, że mnie to boli?
- tak - walnełam go z całej siły
- już nie żyjesz
Uciekam od niego i gonimy się po całej bazie.
- zlituj się. Ja mam chore serduszko.
- nie ma litości. Wyrabiam twoją kondycje.
Śmieją się. Wzięłam poduszkę.
- ok. Walka na poduszki.
Bijemy się poduszkami i strąciliśmy dzbanek.
- cholera szybko.
Rzuciliśmy poduszki do Anki i pobiegliśmy na fotel. Przyszedł szef.
- kto rozwalił mój dzbanek? - szef
- no właśnie? Kto jest takim chuliganem? - Piotrek
- no ja obstawiam Panią Gabriele. - mówię
- tak. I jeszcze perfidnie ucieka zamiast to posprzątać - Piotrek
- tak? - szefunio
- tak - mówię
- to ja sobie z nią porozmawiam
Szef poszedł a my przybiliśmy piątkę a oni się śmieją.
Idzie szef.
- czy wy myślicie, że jestem głupi?
Zaczęliśmy się śmiać.
-zbierać to
- Piotruś - rzuciłam go z fotela - ty to zrobiłeś
- a to wy? No wiecie co - szef
- to nie my. To poduszka - Piotrek sprząta
Zaczęliśmy się śmiać.
- gdybyś ty tak w domu sprzątał
- a po co ja sobie żonę brałem? Rzuciłam w niego butem.
-no Kurwa serio?
- no. Mam jeszcze jeden but. Chcesz
Zaczęliśmy się śmiać
- spierdalaj bo powiem mamie, że we mnie rzucasz
- ciesz się, że tylko butami
Zaczęliśmy się śmiać.
- ej
Piotrek Posprzątał.
-mój Kopciuszku - Piotrek zakłada mi buta.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a wy dobrze się czujecie? - szef
- ja? Dostałem przypadkowo butem
- tak przypadkowo
- cicho. Próbuję ukryć, że się nade mną znęcasz
Zaczęliśmy się śmiać.
- a kogo te motory? - Mariusz
- nasze. - mówię
- czy wy powariowaliście? - szef
- yyy. Jeszcze nas nie zamknęli - Piotrek
- luz doktorku
- jak coś to będzie
Brum brum bum ioio i ka put
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja nie wierzę z kim ja żyję - mówię
- też się właśnie zastanawiam kim jesteś - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja nie wiem. Tyle jest wypadków a wy macie dzieci.
- luz doktorku.
Tylko Martyna i jej wyznawcy są zdolni do wywalenia się na motorze.
Zaczęliśmy się śmiać
- Martyna nie wiedziałam, że masz wyznawców
- ja też.
- tylko wiesz. Nie Rób brum brum pod ciuf ciuf bo będzie bum. - Piotrek.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Zabij się.
- wzajemnie.
- rozwal się na pierwszym drzewie
- a ty wjedź pod ciuf ciuf.
- głupszym się ustępuje.
Po chwilę ktoś wchodzi.
- cześć! - Adam
- uuu. - Piotrek - uciekłeś czy cię wypuścili
- wypuścili za dobre sprawowanie
- o Kurwa. - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- chce się pogodzić - Adam
- a ja nie chcę - Piotrek
- ani ja - mówię
- gdzie mieszkacie?
- nie mamy mieszkania - mówię - tak nas ujebałeś a teraz spierdalaj
- szefie moge wrócić do pracy
- zastanowie Się. Chodź do gabinetu
Poszli.
- serio? Nie macie mieszkania? - Anka
- sorry, ale nie chcemy mieć kolejnego spalonego domu.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a gdzie wasze dzieci? - Anka
- pojechały na wycieczkę z dziadkami a my mamy wolne. - patrzę na Piotrka
a on upadł na podłogę
- spoczywaj w pokoju
- amen - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
Zaciągłam go z daleka od mojego fotelu. Znaczy taki miałam zamiar.
- nie jedz tyle - mówię
- to mnie nie karm - mówi i wstaje
Otrzepał się a my się śmiejemy.
- ej.
Usiadł na fotelu i się rozłożył.
- a ja gdzie mam usiąść? - pytam
- na dupie
Zaczęliśmy się śmiać.
- posuń się
- spierdalaj
Usiadłam na nim.
- powiem tacie, że przeklinasz - wystawiłam do niego język
- a ja powiem, że się nade mną znęcasz
Rzuciłam go na podłogę a oni się śmieją.
Usiadłam na fotelu i położyłam nogi na Piotrku.
- dlaczego baba może zrobić ze mną wszystko a ja z nią już nie?
- bo ja jestem słodka i bezbronna
- śmieszne. Mam Ci wymienić ile krzywdy mi zrobiłaś
- urodziłam się? - śmieje się
Zaczęliśmy się śmiać.

Na niedzielne popołudnie :)








Do Końca Razem ~MaPi~ Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz